Aktor wyrzucił pigułki antykoncepcyjne żony. I jest afera
Ian Somerhalder wiosną 2015 r. poślubił Nikki Reed. Aktorska para ma dziś córeczkę. Przyszła na świat miesiąc temu. W ostatnim wywiadzie świeżo upieczony tata przyznał, że pozbył się tabletek antykoncepcyjnych żony.
25.09.2017 | aktual.: 25.09.2017 15:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Somerhalder i Reed byli bohaterami podcastu o świadomej ciąży. Aktor w trakcie rozmowy wrócił do chwili, gdy zapragnął mieć dziecko. Jego ukochana wysłuchała argumentów "za" i wstępnie przyznała mu rację. Ian, 8 lat starszy od Nikki, nie konsultował z nią jednak, że tego dziecka chce jak najszybciej się da i dopnie swego bez względu na okoliczności. Podczas wakacji w Hiszpanii podjął kroki, by osiągnąć swój cel. – Miałem już 35 lat… Wiedziałem, że bardziej właściwego momentu nie będzie – opowiadał uradowany. – Poczułem tę potrzebę w maju 2016 r. – dodał. I wtedy w słowo weszła mu rozbawiona żona: "Dokładnie wtedy wyrzuciłeś wszystkie moje pigułki".
Akcja "wyrzucania" trwała kilka minut. Akurat zakochani spędzali uroczy wieczór z bliskimi przyjaciółmi. Ian wykorzystując fakt, że Nikki prowadzi rozmowę, zajrzał do jej torebki. Znalazł tam, a jakże, "listek" antykoncepcji. – Podkreślę, że dopiero go zaczęła – zaśmiał się Somerhalder. – Musiałem się nieźle nagimnastykować, by opróżnić zawartość – wyznał.Co ciekawe, mógł liczyć na wsparcie bliskiej koleżanki aktorki. Zagadała ją, by on mógł zrobić, co zrobił. Nikki dowiedziała się o tym jakiś czas później. W Hiszpanii tabletek nie kupiła, po powrocie do USA również. Parę miesięcy później była w ciąży.
Wyznanie tatusia wstrząsnęło internautami, chociaż są wśród nich i ci, którzy uważają, że zachowanie aktora było urocze. Planowanie rodziny, jak zauważa jednak wielu, dotyczy zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Obie strony muszą mieć takie samo zdanie i razem stwierdzić, że "tak, zróbmy to!". Somerhalderowi zarzuca się, że zwyczajnie pogwałcił prawo do decydowania o sobie kobiety, którą kocha. Jeśli tak okazuje miłość, to strach pomyśleć, jak się mści. Po wysypie nieprzychylnych komentarzy Reed opublikowała krótkie oświadczenie. "PRAWA KOBIET SĄ WAŻNE, więc proszę nie używać fałszywej narracji do przykrywania rzeczy naprawdę istotnych" – napisała na Twitterze. – Kochamy się i OBOJE chcieliśmy być rodzicami", skwitowała.