Aleksandra Kołłontaj – bolszewicka apostołka wolnej miłości
Arystokratka, która została komunistyczną aktywistką i pierwszą na świecie kobietą pełniącą stanowisko ministra.
25.01.2016 | aktual.: 26.01.2016 14:02
Arystokratka, która została komunistyczną aktywistką i pierwszą na świecie kobietą pełniącą stanowisko ministra.
Jej pomysły wprowadzenia państwowej opieki nad dziećmi, ułatwienia procedury rozwodowej czy depenalizacji związków homoseksualnych były rewolucyjne, nawet jak na standardy kraju nazywanego „ojczyzną rewolucji”. Do historii przeszła jednak przede wszystkim jako „apostołka wolnej miłości”, przekonująca, że potrzeby seksualne są naturalne jak pragnienie i powinny być równie łatwo zaspokajane…
Aleksandra przyszła na świat 1 kwietnia 1872 r. w Petersburgu, w zamożnej rodzinie Michaiła Domontowicza, wysokiego oficera Sztabu Generalnego i przedstawiciela zasłużonego szlacheckiego rodu, którego korzenie sięgały XIII wieku. Słynąca z urody matka pochodziła z Finlandii, gdzie dziadek dziewczynki prowadził dochodowy interes – handlował drewnem.
Przyszła działaczka komunistyczna wychowywała się w dobrobycie, jednak nie była rozpieszczoną arystokratką. Uwielbiała się uczyć i wykazywała talent do języków obcych. Biegle posługiwała się nie tylko rosyjskim, ale także francuskim, fińskim, angielskim i niemieckim. Pochłaniała książki cenionych wówczas autorów i liberalne czasopisma literackie, którymi zaczytywali się również dość oświeceni rodzice Aleksandry.
Miała 21 lat, gdy poślubiła dalekiego kuzyna, Włodzimierza (według niektórych źródeł Michała) Kołłontaja, absolwenta wojskowej akademii inżynieryjnej. Rok później urodziła syna. Jednak nie była typem kobiety, którą zadowala tylko rola matki i żony.
Przełomem w jej życiu okazała się wizyta w jednej z petersburskich fabryk, gdzie na własne oczy zobaczyła, w jak dramatycznych warunkach pracują tamtejsi robotnicy. Postanowiła wówczas skończyć z dostatnią egzystencją i rozpocząć walkę z wszechobecną nędzą.
Kołłontaj nie podzielał rewolucyjnych przekonań żony, co niedługo później doprowadziło do rozwodu. W 1898 r. Aleksandra zostawiła synka pod opieką rodziców i wyjechała na studia ekonomiczne do Szwajcarii.
Kobieta renesansu
Podczas pobytu w zachodniej Europie Aleksandra nawiązała wiele kontaktów ze środowiskami rewolucyjnymi, ale nie ograniczała się tylko do nauki i polityki. Intensywnie także romansowała, co prawdopodobnie miało wpływ na jej późniejsze teorie promujące „wolną miłość”.
Do Rosji wróciła jako aktywistka nawołująca do walki klasowej. 9 maja 1905 r. Kołłontaj znalazła się wśród demonstrantów pod Pałacem Zimowym i była świadkiem masakry, jaką protestującym zgotowali carscy żołnierze. W następnych miesiącach Aleksandra prowadziła agitację wśród robotników i była sekretarzem petersburskiego komitetu partii bolszewickiej.
Później zaangażowała się w budowę kobiecego ruchu robotniczego, ponieważ uważała, że brak kobiet w walce klasowej osłabia siłę proletariatu. Jej działalność spotykała się jednak z coraz większym zainteresowaniem carskiej tajnej policji, Ochrany. W 1908 r., w obawie przed aresztowaniem, Kołłontaj musiała uciekać z Rosji. Następne osiem lat spędziła na emigracji, m.in. w Niemczech, Szwecji i Norwegii. Wyjeżdżała z wykładami do Anglii, Belgii, Włoch i Stanów Zjednoczonych, a spotkania z charyzmatyczną mówczynią przyciągały prawdziwe tłumy. „Była człowiekiem renesansu, piękna, kobieca, pełna temperamentu, inteligentna” – pisze jeden z norweskich historyków.
Podczas Międzynarodowej Konferencji Socjalistek w 1910 r. Aleksandra zgłosiła wniosek o ustanowienie 8 marca świętem kobiet.
Po wybuchu I wojny światowej poparła radykalne hasła Włodzimierza Lenina i stała się oficjalną reprezentantką partii bolszewickiej. Wciąż dużo podróżowała, m.in. z Lwem Trockim, z którym prawdopodobnie nawiązała płomienny romans. Razem wrócili do Rosji tuż przed rewolucją lutową. Pod dojściu do władzy Lenina Kołłontaj stała się najbardziej wpływową kobietą w radzieckiej administracji.
Wolny związek zamiast małżeństwa
Przywódca bolszewików powierzył Aleksandrze stanowisko komisarza ludowego do spraw opieki społecznej. Szybko rzuciła się w wir pracy, propagując przede wszystkim ideę równouprawnienia kobiet.
Organizowała liczne konferencje i spotkania. Wdrożyła też wiele rewolucyjnych rozwiązań, m.in. ułatwiła procedury rozwodowe, dzięki czemu kobieta będąca ofiarą przemocy domowej mogła z łatwością opuścić męża, ponieważ postępowanie sądowe trwało krócej niż tydzień. Doprowadziła również do depenalizacji związków homoseksualnych, prześladowanych w carskiej Rosji.
Oprócz prowadzenia działalności publicznej romansowała z młodszym o 17 lat żołnierzem, Pawłem Dybianką, co niezbyt podobało się sowieckim przywódcom, zaniepokojonym też kontrowersyjnymi tezami dotyczącymi emancypacji kobiet, głoszonymi przez Kołłontaj.
Już w marcu 1918 r. została zmuszona do rezygnacji ze stanowiska komisarza, ale to w niczym nie powstrzymało jej aktywności. Już pod koniec tego roku utworzyła Żenotdieł – pierwszy na świecie urząd do spraw kobiet.
W 1919 r. ukazała się drukiem praca Kołłontaj, zatytułowana „Nowa mentalność a klasa robotnicza”. Autorka przedstawiła w niej program „wyzwolenia” kobiet, nie tylko ekonomicznego, ale także psychologicznego. Swoje tezy rozwinęła w kolejnej książce o wszystko mówiącym tytule „Wolna miłość”.
Kołłontaj apelowała o zastąpienie tradycyjnego małżeństwa wolnym związkiem, w którym obie strony byłyby materialnie niezależne oraz mogły prowadzić swobodne życie erotyczne. „Małżeństwo zostanie oczyszczone ze wszelkich materialnych elementów, ze wszelkich pieniężnych kalkulacji, które tworzą jedynie szkaradną skazę na dzisiejszym rodzinnym życiu. Będzie ono zamienione odtąd na wzniosły związek dwóch dusz, kochających się nawzajem i ufających sobie. Związek ten zapewni każdemu robotnikowi i każdej robotnicy jak najbardziej pełną szczęśliwość, najwyższe zadowolenie, które może przypaść w udziale stworzeniom świadomym siebie i otaczającego ich życia” – przekonywała Kołłontaj.
Dzieci pod opieką państwa
Zwolenniczka wolnej miłości lansowała również koncepcję „szklanki wody”, według której potrzeby seksualne są tak samo naturalne jak pragnienie, zaś stosunki płciowe powinny być traktowane jako coś oczywistego i łatwo dostępnego, niczym szklanka wody. Aleksandra Kołłontaj zwracała też uwagę na hipokryzję elit, które konserwowały nierówność płci. „Wyobraźmy sobie inteligenta z klasy średniej –wykształconego, zaangażowanego w życie polityczne i społeczne, będącego prawdziwą osobowością publiczną – który sypia ze swoją kucharką (sytuacja, którą trudno uznać za wyjątkową) i w pewnym momencie poślubia ją. Czy socjeta burżuazyjna przestałaby traktować go z atencją, czy uczynek ten rzuciłby choćby cień wątpliwości co do jego „kondycji moralnej”?
Oczywiście – nie. A teraz rozważmy inną sytuację. Szanowana przedstawicielka społeczeństwa burżuazyjnego – postać znana, intelektualistka, powiedzmy uczona czy pisarka – wchodzi w bliskie stosunki ze swoim lokajem i, dopełniając obraz skandalu, wychodzi za niego za mąż. W jaki sposób „wspólnota burżuazji” reaguje na ten postępek „szanowanej” dotąd kobiety? Oczywiście – odmawiając jej czci!” – pisała w swojej książce.
Podważając tradycyjny model rodziny Kołłontaj kierowała się względami ekonomicznymi. Prowadzenie domu – jej zdaniem – odciągało kobiety od pracy zarobkowej, pogłębiając tylko ich zależność od mężczyzn i zubażając jednocześnie gospodarkę kraju. Z upływem lat poglądy Aleksandry stawały się coraz bardziej radyklane. Głosiła m.in., że wychowanie dzieci w domu jest anachronizmem, a maluchy powinny być oddawane pod opiekę państwa.
Monogamia to przeżytek…
Kołłontaj walczyła też z prostytucją – ogromnym problemem kraju, w którym wykorzystywanie seksualne kobiet przybrało niespotykane nigdzie indziej rozmiary. Według radzieckich badań sporządzonych na początku lat 20. XX w. nawet 88 proc. młodzieży płci obojga choć raz sprzedało swoje ciało.
Bolszewicy przekonywali, że problem prostytucji jest nieodłącznie związany z kapitalizmem i zniknie po upadku znienawidzonego systemu. Tak się jednak nie stało. „Nie potępiam prostytutek dlatego, że oddają swoje ciało wielu mężczyznom, tylko dlatego, iż podobnie jak „kury domowe”, są bezproduktywne” – stwierdziła Kołłontaj w 1921 r., podczas III Wszechrosyjskiej Konferencji Szefowych Regionalnych Wydziałów Żenatdieł.
Razem ze swoją przyjaciółką, wdową po Johnie Reedzie (amerykańskim dziennikarzu i komuniście – przyp. red.), Louise Bryant, spotykała się z prostytutkami, wspierała je także w układaniu sobie nowego życia. Umożliwiała im podjęcie pracy zgodnej z kwalifikacjami, bądź kursy zawodowe oraz udostępniała lokale, w których mogły mieszkać.
Przekonywała też, że jedynym rozwiązaniem problemu prostytucji jest odrzucenie monogamii jako sprzecznej z naturą człowieka. „Tylko jednostkowe sumienie i wola są w stanie decydować w sprawach związanych ze sferą intymności” – pisała w artykule „Stosunki między płciami a walka klas”.
Jednak rewolucyjne idee Kołontaj były sceptycznie przyjmowane przez rosyjskie społeczeństwo. Na ulicach Moskwy śpiewano: „W burdel się Rosja przemieniła/ i gra orkiestra bolszewików/ Różne bydlęta tutaj tańczą/ sowdepski kankan gołych tyłków/ gości powita hasło Lenin/ kielich po brzegi się wypełnia/ i widać krew w nim / histerycznie piszczy Kołłontaj/ Stara ku..a”.
Działania aktywistki budziły też coraz większe zgorszenie wśród sowieckich przywódców. Lenin miał wyznać w rozmowie z niemiecką komunistką Clarą Zetkin, że „teoria szklanki wody zupełnie przewróciła w głowie młodzieży”.
Po dojściu do władzy Stalina Kołłontaj trafiła na boczny tor, a później została „zesłana” na placówki dyplomatyczne. Była ambasadorem w Norwegii, Meksyku i Szwecji. Podobno przez cały czas przysyłano jej młodych kochanków z Moskwy.
Aleksandra Kołłontaj zmarła 9 marca 1952 r. w Moskwie. Pochowano ją na Nowodiewiczym Cmentarzu. Na pięknym marmurowym pomniku umieszczono napis: „Rewolucyonier, tribun, dipłomat”.
Rafał Natorski/WP Kobieta
Korzystałem z pracy Jana Ratuszniaka „Kobieta i jej pozycja w sowieckim społeczeństwie w świetle koncepcji Aleksandry Kołłontaj”, która została opublikowana w „Vade Nobiscum VII”, serii wydawniczej Studenckiego Koła Naukowego Historyków Uniwersytetu Łódzkiego