"Ali" walczył ramię w ramię z Powstańcami Warszawskimi
Historia “Alego” dobitnie pokazuje, że prawicowe urabianie historii na własną modłę jest manipulacją i brakiem rzetelności. Pokazuje też, że otwartość i multikulturowość świadczy o sile i dojrzałości społeczeństwa. W Polsce jest z tym wciąż bardzo kiepsko - mówi w rozmowie z nami Karol Radziszewski.
05.08.2018 | aktual.: 06.08.2018 00:03
W 2017 roku na wystawie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zaprezentowałeś swoją pracę pt. „Syren”, na którym przedstawiłeś hybrydę: pół człowieka-pół rybę. Kim jest właściwie twój „Syren”?
Syren to jeden z portretów “Alego”, a rysunek nawiązuje do syrenki Picassa, którą podczas swojej wizyty w Polsce w 1948 roku narysował węglem na ścianie jednego z nowo powstających bloków. Była interpretacją i odświeżeniem wizerunku, ja również chciałbym “Alego” uczynić nowym symbolem stolicy.
Sama praca jest częścią całego cyklu zatytułowanego „Ali” opowiadającego historię Agboli O’Browna (ps. Ali), jedynego bodajże ciemnoskórego uczestnika Powstania Warszawskiego.
Tak, cały cykl obrazów i rysunków był pokazany w 2016 roku w galerii BWA Warszawa. August Agbola O’Brown urodził się w 1895 r. w Nigerii, a do Warszawy trafił w 1922 r. Z zawodu był muzykiem jazzowym – jako perkusista pracował w najlepszych warszawskich lokalach. We wrześniu 1939 r. brał czynny udział w obronie stolicy, w czasie okupacji niemieckiej był kolporterem prasy podziemnej, pomagał ukrywającym się, a utrzymywał się, handlując sprzętem elektrycznym.
Rozumiem, że walczył ramię w ramię z polskimi Powstańcami w 1944 roku?
Brał czynny udział w powstaniu, pod pseudonimem "Ali" walczył w batalionie "Iwo" na terenie Śródmieścia Południowego.
Czy wiemy dlaczego mógł podjąć taką decyzję. Jako obcokrajowiec byłby w pełni zrozumiany opuszczając pogrążoną w wojennej pożodze Warszawę.
Myślę, że mieszkając tu od 1922 roku, mając żonę i dzieci, czuł się warszawiakiem i był związany z tym miastem.
Jak wpadłeś na trop Alego?
Szukałem zdjęć związanych z powstaniem do innego projektu i przypadkiem natrafiłem w internecie na krótką informację o nim. Potem stopniowo dowiadywałem się więcej.
Czy myślisz, że takich historii jak Ali jest więcej? Czy wśród walczących Powstańców znaleźli się również inni obcokrajowcy?
Małgorzata Brama reżyserka filmu "Cudzoziemcy w Powstaniu Warszawskim" wyliczyła, że w 1944 po naszej stronie walczyli przedstawiciele ponad 20 narodowości.
Dlaczego postanowiłeś w takim razie opowiedzieć akurat historię Alego?
Przywołanie historii “Alego” wydaje mi się niezwykle ważne w kontekście narastającej ksenofobii i polskiego rasizmu. Coraz częściej słyszane hasła “Polska cała tylko biała” wykrzykiwane przez żałosnych pseudo-patriotów budzą mój sprzeciw.
Czy przywołanie w takim razie postaci Alego to kwestia chęci rozproszenia monolitycznego mitu Powstańca-Warszawiaka, czy podkreślenia, jak wiele osób "z zewnątrz" uznało za słuszne wsparcie tego zbrojnego czynu?
Historia “Alego” dobitnie pokazuje, że prawicowe urabianie historii na własną modłę jest manipulacją i brakiem rzetelności. Pokazuje też, że otwartość i multikulturowość świadczy o sile i dojrzałości społeczeństwa. W Polsce jest z tym wciąż bardzo kiepsko.
Sądzisz, że obecna historiografia jest otwarta na tego typu poboczne wątki w głównej narracji historyczno-pamięciowej?
To zależy od badaczy. Czasem trzeba poświęcić więcej uwagi tym “pobocznym”, żeby zrozumieć te główne.
Jak rozumiem, jako artysta czujesz się niejako odpowiedzialny za przywoływanie tego typu zapomnianych historii, dzięki czemu na nowo możemy interpretować i odczytywać ważne dla dziejów Polski wydarzenia. Nie brakowało ci jednak w twoich poszukiwaniach jakiegoś wsparcia instytucjonalnego?
Jestem artystą sztuk wizualnych, więc mój zasięg pewnie jest w dużym stopniu ograniczony, ale po reakcjach na mój projekt i zainteresowanie tematem, widzę że jednak się przebija. Obrazy z serii “Ali” ma w swojej stałej kolekcji Muzeum Warszawy, poza Muzeum Sztuki Nowoczesnej pokazywane były też w stołecznym CSW. Udało mi się nadać wizualność tej historii, więc może zaczęła bardziej działać na wyobraźnię niż dotychczasowe strzępy tekstów.
Powróćmy to samej postaci Alego, czy wiadomo jaki los spotkał go po Powstaniu? Czy udało mu się je przetrwać? Jak odnalazł się w powojennej Polsce? A może emigrował do innego kraju?
Wiemy że w 1949 r. był zatrudniony w Wydziale Kultury i Sztuki Zarządu Miejskiego w Warszawie. Pod koniec lat 40. i w latach 50. grywał znowu w warszawskich restauracjach, a w drugiej połowie lat 50. wyjechał z Polski do Wielkiej Brytanii, gdzie ponownie się ożenił.
Myślisz, że dzięki przypomnianej przez ciebie postaci Alego zmieni się postrzeganie Powstania Warszawskiego przez dzisiejsze czasy? A może tego typu historia po prostu pomoże nam przyjaźnie spojrzeć na wszystkich "obcych", którzy nie raz w krytycznych momentach dla historii Polski potrafili okazać swoją solidarność?
Cała historia Polski wymaga bardziej wrażliwego i otwartego spojrzenia. Na pewno może być dobrą lekcją tolerancji, o ile chce się słuchać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl