Anja Rubik: Nie wiedziałam, w co się pakuję
Anja Rubik
Ikona stylu i zaradna bizneswoman - Anja Rubik należy do tych modelek, które nie poprzestały na samym chodzeniu po wybiegach i pozowaniu do zdjęć.
Ikona stylu i zaradna bizneswoman - Anja Rubik należy do tych modelek, które nie poprzestały na samym chodzeniu po wybiegach i pozowaniu do zdjęć. Prowadzi swój własny magazyn, udziela się też charytatywnie. Od lat uważana jest za jedną z najbardziej wpływowych osób z branży modowej. O tym, jak zaczynała, opowiedziała na łamach "Viva! Moda".
Rubik na wybiegu debiutowała mając zaledwie 15 lat. Z rodzinnego Rzeszowa trafiła do Mediolanu. Tam jej kariera rozkwitła. Nikt nie zdawał sobie wtedy sprawy, że nastolatka uplasuje się niedługo później na liście najlepszych modelek.
- Zmieniłam się przez te 17 lat, wielu rzeczy doświadczyłam. Mam nadzieję, że jestem mądrzejsza. Ale to wciąż jestem ja, nie przeszłam totalnej metamorfozy. Te początki, które nie były łatwe, sprawiły, że mam grubszą skórę. Kiedy zaczęłam moją przygodę z modą, tak naprawdę nie wiedziałam, w co się pakuję, nie miałam pojęcia czym jest prawdziwy świat mody. W tej chwili dziewczyny, które debiutują w modzie, wiedzą o niej wszystko, bo mają przez internet dostęp do informacji. Ja jechałam w świat całkowicie nieznany - mówi modelka.
Jak komentuje swoje dotychczasowe osiągnięcia?
- Żeby osiągnąć sukces, trzeba zawsze przejść przez małe piekiełko, bo w życiu nie ma nic za darmo. Sądzę, że nie ma nic gorszego, niż od razu się poddać, nie spróbować, a potem tego żałować. Ja wolę żałować, że coś zrobiłam, nawet kiedy wiem, że to był błąd, ale przynajmniej czegoś doświadczyłam, wyciągnęłam lekcję. Żałowanie, że czegoś nie zrobiłam, doprowadza mnie do szału - dodaje.
W opublikowanym przez "Forbes" raporcie o zarobkach światowych modelek w 2015 roku, Anja Rubik znalazła się na 17. miejscu. 32-letnia Polka wzbogaciła się ostatnio o 3,5 mln dolarów. Wszystko dzięki lukratywnym kontraktom z m.in. Elie Saab czy Markiem Jacobsem.
- Moda była dla mnie furtką na świat. Wiadomo, to jest "tylko" moda, rodzaj zabawy, a nie jedna z fundamentalnych rzeczy, bez której nie moglibyśmy przeżyć - przyznaje.