Anna Kalczyńska mówi o zbrodni w Buczy. "Tyle jestem im winna"
Anna Kalczyńska nie ucieka przed tematem wojny. Przeciwnie, w swoich mediach społecznościowych dzieli się przemyśleniami i publikuje zdjęcia i relacje na temat sytuacji w Ukrainie czy pomocy uchodźcom. Tym razem dziennikarka odniosła się do odkrytej ostatnio zbrodni w Buczy.
Anna Kalczyńska jest dziennikarką znaną przede wszystkim z prowadzenia porannego programu "Dzień dobry TVN". Na Instagramie obserwują ją 193 tysiące użytkowników. W mediach społecznościowych Kalczyńska dzieli się swoją codziennością, ale często zabiera także głos na bieżące tematy, nie uciekając od tego, co aktualnie dzieje się na świecie. Od wybuchu wojny w Ukrainie publikuje posty i relacje na temat sytuacji na froncie oraz pomocy uchodźcom.
Anna Kalczyńska o zbrodni w Buczy. "Przed nami wiele okrucieństw"
Anna Kalczyńska w poniedziałek 4 marca odniosła się do przerażającej zbrodni w Buczy. W mieście znaleziono setki ciał zamordowanych cywili. Dziennikarka zabrała głos na ten temat na swoim InstaStories i podzieliła się z obserwującymi swoim smutkiem.
"Co czujecie dzisiaj? Ja się czuję świadoma. Odpowiedzialna. Słyszałam krzyk tych, którym odebrano głos. Tych, którzy leżą twarzą do ziemi. Zapamiętam. Tyle jestem im winna" - napisała przy swoim zdjęciu dodanym do relacji.
"Bucha. Będą kolejne mordowania cywilów. Przed nami wiele okrucieństw i przerażających obrazów" – podkreśliła.
Czytaj także: Anna Kalczyńska o emocjach związanych z wojną. "Nie mogę ukryć łez przed moimi dziećmi"
Kalczyńska jest przerażona artykułem z prokremlowskiego RIA Novosti
Kalczyńska udostępniła także tłumaczenia fragmentów wstrząsającego artykułu z prokremlowskiej agencji RIA Novosti. "Tekst trafił do nas dzięki białoruskiemu dziennikarzowi Tadeuszowi Giczanowi" - wyjaśniła.
Z artykułu wynika, że Rosja powinna stawić stanowczy opór wobec sprzeciwiającej się ludności ukraińskiej i zlikwidować Ukrainę jako państwo. "Denazyfikacja oznacza deukrainizację. Ukraińcy to sztuczny konstrukt antyrosyjski, nie powinni posiadać tożsamości narodowej" - cytuje Kalczyńska na stories. - "Uwolnione terytorium nie powinno nosić nazwy Ukraina. Denazyfikacja powinna potrwać całe pokolenie, co najmniej 25 lat".
Kalczyńska wyznaje wprost, że artykuł ją przeraził. Ma jednak nadzieję, że opisany w nim scenariusz się nie zrealizuje. "Wydaje mi się, że dobro musi zwyciężyć, bo to zło jest oparte na takim kłamstwie i zrodziło się w tak chorych umysłach, że nie wytrzyma czasu. Czas weryfikuje wszystko. Czas jest siłą" - komentuje.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!