Anna Puślecka boi się, że umrze. "To 'oni' decydują o naszym zdrowiu"
Anna Puślecka zmaga się z nowotworem piersi. Napisała list do ministerstwa. – Oficjalnego odzewu nie było i nie ma. Nie zapominajmy, że tym całym "interesem" – Ministerstwem Zdrowia – zarządzają głównie panowie – stwierdza.
04.10.2019 | aktual.: 04.10.2019 09:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna Puślecka pod koniec maja poinformowała, że choruje na raka piersi. W mediach społecznościowych pokazuje, jak wygląda jej codzienna walka z chorobą, udowadniając, że nowotwór to nie wyrok. Teraz na łamach "Cosmopolitan" opowiedziała o chorobie i strachu przed śmiercią.
Anna Puślecka walczy z rakiem
– Kiedy miałam 35 lat, zmarła moja mama. I wtedy w mojej głowie skończyło się dzieciństwo. Jest coś takiego, że gdy odchodzi rodzic, znika pewnego rodzaju beztroska. Właśnie wtedy dotarło do mnie, że wszyscy umrzemy. Często o tym myślałam. Teraz też o tym myślę. Pamiętam rozmowę z Malwiną Wędzikowską, kiedy zaczęłam chorować – zaczęłam płakać, "Malwina, boję się, że ja umrę", na co ona odpowiedziała, "Anka, no przecież każdy z nas kiedyś umrze" – powiedziała dziennikarka.
Ekspertka mody napisała list do Ministerstwa Zdrowia, bo jej leki nie są refundowane, a roczna terapia kosztuje ponad 140 tys. zł. – Oficjalnego odzewu nie było i nie ma. Nie zapominajmy, że tym całym "interesem" – Ministerstwem Zdrowia – zarządzają głównie panowie. I niestety nadal tak jest, że występuje ten element seksistowski. To "oni" decydują o naszym zdrowiu, "oni" decydują o naszym jestestwie – zwraca uwagę Puślecka.
Źródło: "Cosmopolitan"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl