Arciuch i Kasprzykowski czują się okradani. Gorzkie słowa aktora
Kilka miesięcy temu Tamara Arciuch poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że padła ofiarą oszustwa, a jedna z firm bezprawnie wykorzystała jej wizerunek. Sprawa jest w toku. Aktorka i jej mąż nie ukrywają, że czasem czują się, jakby ktoś ich okradał.
01.04.2019 14:26
– Moi drodzy. Informuję, że jedna z firm wykorzystuje mój wizerunek bez mojej zgody, reklamując produkty odchudzające wątpliwego pochodzenia. Oświadczam, że nie polecam i nie reklamuję żadnych tego typu produktów. Sprawę kieruję na drogę prawną – pisała w listopadzie Tamara Arciuch na swoim oficjalnym profilu na Instagramie.
Ofiarami oszustów padły również inne osoby publiczne, w tym Małgorzata Rozenek-Majdan. Celebrytka przyznała, że sprawcy czują się bezkarni i nie da się nic z tym zrobić. Choć zgłoszono podejrzenie o popełnieniu przestępstwa, nie schwytano sprawcy.
– Konsultowałam się i z prawnikami i z informatykiem, którzy twierdzą, że przestępca jest cwany. Internet jest przepastny. W momencie, kiedy nie ma się adresu, namacalnego człowieka, ciężko jest go złapać. On raz rejestruje swój serwer w Panamie, drugi raz w Rosji, trzeci raz w Arizonie – mówi Arciuch w rozmowie z Plejadą.
Głos zabrał również jej partner, Bartłomiej Kasprzykowski. Aktor przyznał, że organy ścigania często lekceważą zgłoszenia osób publicznych, bo wydaje im się, że powinny być przyzwyczajone do rozpowszechniania ich wizerunku.
– Może działać taki schemat, że gdyby rzeczywiście trzeba było, to by tych ludzi złapali, ale kto by się przejmował losem nadętych celebrytów, którzy mają problem z wizerunkiem. Mało kto rozumie, że to jest element naszej pracy i to jest po prostu kradzież – skwitował Kasprzykowski. – Jesteśmy okradani w biały dzień – dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl