Artur Barciś oświadczył się, gdy tylko ją zobaczył. Są razem prawie 40 lat
Choć trudno w to uwierzyć, Artur Barciś od 35 lat jest mężem jednej kobiety. Popularny aktor wbrew tendencjom panującym w show-biznesie założył szczęśliwą rodzinę i został już nawet dziadkiem. Początki związku nie należały jednak do najłatwiejszych.
12.08.2021 13:47
Artur Barciś bez wątpienia jest aktorem charakterystycznym. Ogromną sympatię telewidzów przyniosła mu rola Tadeusza Norka w serialu "Miodowe lata". Jednak przed kamerą pojawiał się już w latach 80. i to właśnie wtedy zagrał swoje najlepsze role. Na planie filmowym poznał też żonę – Beatę, która pracowała jako montażystka.
Chciał wyrzucić ją z łóżka
Ich znajomość zapoczątkowała wpadka. Barciś został zakwaterowany 10 km od planu zdjęciowego, w rozpadającym się domku letniskowym i postanowił upomnieć się o swoje. Kiedy przyszedł na skargę do drugiej reżyserki, zobaczył w jej pokoju puste łóżko. Stwierdził, że właśnie w nim może spać. Okazało się, że tym samym pozbawił komfortowego noclegu przyszłą żonę.
Wówczas nie wiedział, do kogo należy łóżko. Jednak, jak przyznał w rozmowie z "Vivą!", gdy tylko zobaczył panią Beatę, od razu się zakochał. - Zatrzymaliśmy się na parkingu. Wyszedłem wcześniej i zobaczyłem, jak Beata schodzi po schodach autokaru. Olśniło mnie. Zakochałem się w sekundę – wyznał. Aktor nie zwlekał ani chwili i natychmiast się oświadczył. Do dziś zapewnia, że wcale nie żartował.
Barciś miał wówczas 28 lat. Nie jest tajemnicą, że wcześniej przez całe studia podkochiwał się w Darii Trafankowskiej. Jednak starsza o dwa lata aktorka traktowała go zawsze wyłącznie jak przyjaciela.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Pani Beata przyjęła oświadczyny aktora. Pobrali się w 1986 roku i stworzyli szczęśliwy dom. W 1989 roku na świat przyszedł ich syn Franciszek, który dziś również pracuje w branży teatralnej i filmowej. Choć ma za sobą doświadczenia aktorskie i reżyserskie, ostatecznie wyspecjalizował się w efektach specjalnych i grafice komputerowej. W 2014 roku poślubił Joannę Żydowicz, którą poznał w szkole filmowej. Trzy lata później na świat przyszedł ich syn Gustaw.
Barcisiowie prowadzą życie z dala od ścianek i bankietów. Są bardzo towarzyscy, jednak przyjaciół najchętniej podejmują w domu. Jak aktor przyznał w rozmowie z "Rewią", to żona stoi na straży domowego budżetu. Oboje wielokrotnie podkreślali, że nie tylko bardzo się kochają, ale po prostu lubią. Pani Beata nazywa zaś męża… swoim kaloryferem, ponieważ – gdy się do niego przytuli – jest jej bardzo ciepło.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl