Blisko ludziBeata Szydło kontra podkolanówki. Pani premier może mieć problemy

Beata Szydło kontra podkolanówki. Pani premier może mieć problemy

Beata Szydło kontra podkolanówki. Pani premier może mieć problemy
Źródło zdjęć: © PAP
Aleksandra Kisiel

Odkąd Beata Szydło zaczęła ubiegać się o fotel premiera, jej styl znacząco się zmienił. Polska polityk dobrze czuje się w prostych, klasycznych stylizacjach. Lubi biel i wszelkie odcienie granatu. Bywa porównywana do Angeli Merkel. Jej znakiem rozpoznawczym stały się słynne, choć czasem wyśmiewane, broszki. Jednak tym razem przyglądamy się nie biżuterii pani premier, a jej nogom. I niestety zauważamy, że Beata Szydło może w przyszłości mieć poważne problemy zdrowotne. Dlaczego?

Zobacz także: Czego nie wiesz o Jarosławie Kaczyńskim

1 / 2

Archaiczny element garderoby

Obraz
© East News

Beata Szydło w piątek gościła w Warszawie prezydenta Niemiec, Joachima Gaucka. Spotkała się z niemieckim politykiem w Kancelarii Premiera Rady Ministrów. Ubrana w jasny żakiet i granatową spódnicę wyglądała, jak zwykłe, poprawnie. Ale naszą uwagę przykuł jeden szczegół. Na nogach premier, tuż pod kolanami widać było wyraźnie odciśnięte ślady po podkolanówkach. I co w związku z tym?
Pomijając już odczucia estetyczne – takie ślady wyglądają nieładnie, a osoby odpowiedzialne za wizerunek Szydło powinny pilnować, aby na kilka godzin przed odsłonięciem nóg, nie nosiła zbyt obcisłych elementów garderoby, które mogą zostawić ślad na skórze. Nie wspominając już o tym, że nylonowe podkolanówki wykonane z cienkiej przędzy nijak nie przystają do wizerunku nowoczesnej premier europejskiego kraju. Starsze panie, które do spódnic midi wybierają taki dodatek, to widok zarezerwowany raczej dla warszawskiej Szmulowizny (dzielnica na Pradze Północ, którą uwielbiamy!) niż dla Kancelarii Premiera Rady Ministrow. Ale to tylko kwestia wyglądu. Wielu powie, że mając na głowie podnoszenie Polski z kolan, Beata Szydło nie może zanadto przejmować się tym, jak wyglądają jej nogi. Ale powinna przejąć się swoim zdrowiem.

2 / 2

Zdrowotne konsekwencje modowych przyzwyczajeń

Obraz
© East News

Obciskające podkolanówki czy skarpetki, zwłaszcza noszone codziennie, to najprostszy sposób na żylaki. A że problem niewydolności żył i ich poskręcania najczęściej dotyczy kobiet po czterdziestce, Beata Szydło jest w grupie podwyższonego ryzyka. Problemowi można zapobiec nosząc specjalne, medyczne pończochy obciskające i rezygnując z klasycznych podkolanówek na rzecz bezuciskowych.
Pani premier powinna jak najszybciej zmienić swoje pończosznicze preferencje, w przeciwnym razie będzie skazana na operacyjne usuwanie żylaków. A zabieg ten, gdy jest refundowany przez NFZ, wymaga od sześciu miesięcy do dwóch lat oczekiwania. Aby się nań zakwalifikować należy odwiedzić lekarza rodzinnego, chirurga ogólnego, który najczęściej kieruje do chirurga naczyniowego. Ten zleca odpowiednie badania, następnie kolejna wizyta, kilka miesięcy oczekiwania na przyjęcie na oddział chirurgii naczyniowej i załatwione. Pytanie tylko, czy premier Szydło będzie miała czas na taką wędrówkę od Annasza do Kajfasza, skoro nie ma nawet czasu na opublikowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego? Może więc lepiej będzie, jeśli nieco zmieni swoje modowe nawyki.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (639)