W takim domu się wychowała. Nie próbuje wybielać matki
Aktorka Joanna Kurowska w ostatnim wywiadzie otworzyła się na temat trudnych doświadczeń z dzieciństwa, relacji rodzinnych oraz bolesnej straty siostry. - Wydawało mi się, że muszę coś zrobić, żeby mama mnie kochała - wyznała.
Kurowska przyznała, że jej relacja z matką nie należała do łatwych. - Ja nie mówię źle o mamie, ja tylko mówię prawdę. Tak jak było. Mama była osobą trudną, ale bardzo ją kochałam, bo była moją mamą, innej nie miałam. Kocham ją i zawsze będę ją kochać, bo jest moją mamą, ale muszę przyznać, powiedzieć prawdę, że była osobą dosyć trudną - wspominała w programie "Bez Tabu" realizowanym dla serwisu Viva.pl.
Aktorka podkreśliła, że w domu rodzinnym często czuła się jak ktoś, kto musi zasługiwać na miłość. - U rodziców musiałam zasługiwać na miłość. Wydawało mi się, że muszę coś zrobić, żeby mama mnie kochała. Żeby mama mnie pochwaliła. Żebym była w orbicie rozmów - mówiła. Podzieliła się też jednym z bolesnych wspomnień z dzieciństwa. - Pamiętam, jak pierwszy taki obraz z dzieciństwa, taka pocztówka, że idzie mój tata, trzyma wózek z moim bratem – który zmarł zresztą – drugą ręką trzyma moją mamę, moja mama trzyma moją siostrę, a na końcu idę ja. I mnie nie trzyma nikt. I tak zostało.
Joanna Kurowska: "Otaczam się pięknymi przedmiotami i ludźmi, którzy mają bogate wnętrze"
Śmierć siostry była dla niej ciosem
Aktorka nie kryła emocji, gdy wspominała swoją zmarłą pięć lat temu siostrę, z którą łączyła ją silna więź. - Moja siostra nie żyje. Ja miałam z nią fantastyczny kontakt i nawet mama nam tego nie zepsuła. Siostra była wyjątkową osobą. I nie mówię tak dlatego, że nie żyje, że zmarłych traktuje się z nostalgią i się wybiela. Nie, nie. Ona była wyjątkowa, bardzo delikatna, subtelna.
Śmierć siostry i skomplikowane relacje rodzinne sprawiły, że Kurowska zdecydowała się sięgnąć po profesjonalną pomoc. Jak zaznaczyła, to był krok, który odmienił jej życie. - Jak ktoś mówi, że terapia nie pomaga, to jest mi tylko żal, bo terapia uratowała mi życie. Jeśli ktoś nas ogląda w jakiejś małej miejscowości i tam mówią: "idziesz do psychiatry, jesteś debilem", to niech nie słucha. Niech sobie da pomóc, niech sobie pomoże. Mnie to bardzo pomogło, nie wstydzę się o tym mówić - podkreśliła stanowczo.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.