"Bezpodstawna kontrola". Prawnik uczula mieszkańców bloków

Sezon letni i piękna pogoda oznacza, że chętniej spędzamy czas na balkonach i na działkach. Co robić, kiedy sąsiedzi urządzają głośne imprezy lub w inny sposób zakłócają nasz spokój? Prawnik radzi, jak możemy zareagować. I co zrobić, jeśli czujemy się bezpodstawnie kontrolowani.

Jak postępować z głośnym sąsiadem?
Jak postępować z głośnym sąsiadem?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Jak poradzić sobie z głośnym sąsiadem? Nie warto od razu dzwonić po policję. - Pierwszy krok to dobrosąsiedzkie relacje - podkreślił w "Dzień dobry TVN" Przemysław Ligęzowski, radca prawny. Na początku najlepiej jest więc porozmawiać z problematycznym sąsiadem i poprosić o zmianę zachowania. Jeśli to nie poskutkuje, możemy sięgnąć po inne, bardziej stanowcze metody.

Sąsiedzi zakłócają spokój. Co to oznacza?

- Kodeks wkroczeń mówi wprost, że kto nam zakłóca alarmem, hałasem czy jakimkolwiek innym wybrykiem korzystanie z lokalu czy naszego terenu, to możemy wezwać policję, żeby taką osobę ukarała mandatem - podkreślił prawnik. W tym przypadku nie chodzi tylko o zakłócanie spokoju w mieszkaniu w bloku, ale także na przykład na działce.

Co dokładnie oznacza "zakłócenie spokoju"? Mecenas zaznaczył, że wszystko zależy od konkretnego miejsca, w którym mieszkamy. - To nie może być dla nas uciążliwe (…) Inaczej będzie na osiedlu w śródmieściu, gdzie mamy restauracje i kluby. Sąd wtedy rozpatruje, czy hałasy są ponad przeciętną miarę. Inaczej będzie na cichym osiedlu przy lesie - wyjaśnił.

Łamanie ciszy nocnej. Jak reagować?

Kiedy możemy apelować o ciszę w sytuacji, kiedy nasz sąsiad robi remont i używa wiertarki? - W prawie cywilnym istnieje coś takiego, jak zakaz immisji. Immisja to bezpośrednie zakłócanie korzystania z nieruchomości ponad przeciętną miarę. Jeśli kilkukrotnie pojawi się takie zachowanie, to możemy wystąpić do sądu cywilnego, który zobowiąże sąsiada, żeby więcej już tego nie robił - wyjaśnił adwokat.

Co w wypadku imprez na działce lub na balkonie? Ważne, żeby zachować zdrowy rozsądek i nie przekroczyć granicy, którą jest zakłócanie korzystania z nieruchomości. Przemysław Ligęzowski dodał też, że w polskim prawie nie ma definicji tzw. "ciszy nocnej". - Zazwyczaj w regulaminach np. wspólnoty mieszkaniowej same wpisują takie godziny. W założenia godziny nocne, np. od 22 do 6 rano powinny być objęte ciszą - tłumaczył.

Należy jednak pamiętać, że zakłócenie korzystania z nieruchomości powinno być obiektywne. Jeśli czujemy się bezpodstawnie kontrolowani, na przykład z powodu normalnych dźwięków dochodzących z mieszkania, które nie są długotrwale uciążliwe, również mamy prawo, żeby zareagować. - To może być przesłanka i podstawy do zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa nękania. My czujemy się zastraszeni. To może powodować dyskomfort psychiczny – ostrzegł prawnik.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (105)