Biel tylko dla chudzielców? Dascha Polanco nie wstydzi się swoich krągłości
Gwiazda serialu prezentuje się w garniturze
I co z tego, że biel pogrubia? Dascha Polanco, gwiazda serialu "Orange is the New Black", nigdy nie miała kompleksów związanych ze swoją figurą. - Moja rada to porównywać się wyłącznie do najlepszej wersji samej siebie, nikogo innego - powiedziała niedawno portalowi "Today".
Dascha pojawiła się na BET Awards. Podczas gali już po raz 16. telewizja BET rozdała nagrody afroamerykańskim aktorom. Jak co roku, oczy wszystkich zwrócone były jednak przede wszystkim na czerwony dywan i kreacje gwiazd. Polanco postawiła na biel, spodnie i dużą fantazyjną ozdobę na klapie marynarki. Wyglądała oszałamiająco!
Niepewna siebie na planie
W serialu "Orange is the New Black" Dascha gra Dayę Diaz, niepewną siebie, zagubioną kobietę, która w więzieniu staje się mamą. Nie jest to historia całkowicie różna od tego, co sama przeszła - aktorka zaszła w ciążę w wieku 18 lat i samotnie wychowała dziecko.
"W każdym jest odrobina niepewności"
Dascha Polanco wielokrotnie podkreślała, że dobrze czuje się w swoim ciele i nie ma zamiaru gonić na rozmiarami akceptowanymi przez projektantów mody. - W każdym z nas jest niepewność. Ale tylko ty możesz podjąć decyzję o zmianie siebie - mówiła "Today". W tym samym wywiadzie wyznała też, że jej rozmiar się zmienia - czasem to 8 (36), czasem 10 (38), innym razem nawet 12 (40).
"Wcale nie jestem duża"
Kiedy była dzieckiem, mama sama szyła dla niej ubrania. Teraz gwieździe serialu podoba się idea projektowania ubrań dla samej siebie i dla innych kobiet, które łączy idea, że "noszenie 8 lub 10 niekoniecznie oznacza, że jesteśmy duże".
Kwestia dopasowania
Dascha przyznaje, że był czas, kiedy bardzo starała dopasować się do innych. - Teraz wiem, że to nie ma sensu. Dlaczego nie zmienić tego, co chciałybyśmy, żeby pasowało do nas?
"Po prostu zmień ubranie na większe"
- Dajcie mi spodnie, które na mnie pasują - śmiała się niedawno gwiazda w wywiadzie dla Vice.com. Jej zdaniem powinnyśmy pogodzić się z tym, kim jesteśmy wewnętrznie, dopiero wówczas zaakceptujemy również własny wygląd.
Jesteśmy różni i to jest piękne
- Ty masz inny typ figury, ja mam inny, obie jesteśmy piękne - mówi Dascha Polanco. - To piękno bycia człowiekiem. Po prostu jesteśmy wystarczająco egzotyczni, żeby się od siebie różnić - stwierdziła.