Bierzesz suplementy diety? Marnujesz pieniądze
Tempo życia jest coraz szybsze. Mamy tyle obowiązków zawodowych i rodzinnych, że rzadko znajdujemy czas na przygotowywanie pełnowartościowych posiłków. Tymczasem niedobór witamin i minerałów może poważnie odbić się na naszym zdrowiu i samopoczuciu.
17.12.2013 | aktual.: 17.12.2013 16:49
Tempo życia jest coraz szybsze. Mamy tyle obowiązków zawodowych i rodzinnych, że rzadko znajdujemy czas na przygotowywanie pełnowartościowych posiłków. Tymczasem niedobór witamin i minerałów może poważnie odbić się na naszym zdrowiu i samopoczuciu. Ratunek? Przyjmowanie witaminowych suplementów diety. Jest tylko jeden problem. Z najnowszych badań wynika, że te specyfiki w ogóle nie działają.
Od lat wiadomo, że dostarczanie organizmowi niezbędnych substancji odżywczych może zapobiegać wielu chorobom. Szczególnie istotne jest to po 50 roku życia, kiedy wzrasta ryzyko zawału serca. Badacze ze Stanów Zjednoczonych chcieli więc sprawdzić, czy odpowiednia suplementacja pomaga zachować dobrą kondycję fizyczną. W tym celu sprawdzano stan zdrowia starszych osób przez ponad 12 lat. Wyniki opublikowano w czasopiśmie naukowym Annals of Internal Medicine.
Okazało się, że przyjmowanie multiwitaminowych suplementów diety w żaden sposób nie zmniejsza ryzyka przedwczesnego zgonu. Badacze uznali, że ich zażywanie to po prostu strata pieniędzy. „Nie chronią przed chronicznymi chorobami i przedwczesną śmiercią. Powinniśmy więc ich unikać”, argumentują specjaliści.
Ulubione preparaty kobiet
Szacuje się, że już nawet co czwarty Polak zażywa suplementy diety. W tej grupie przeważają kobiety. Uważamy, że kolorowe tabletki to świetny sposób na to, żeby zadbać o zdrowie swoje i naszej rodziny. Często traktujemy suplement jako remedium na wszelkiego rodzaju problemy, od bólu głowy po zbędne kilogramy. Te produkty, choć drogie, mają zapewnić nam długie i szczęśliwe życie.
Jak jest w rzeczywistości? Okazuje się, że nikt nie wie, co tak naprawdę zawiera suplement diety, jak działa i czy pomoże nam, czy też zaszkodzi. Nie są to bowiem leki, które muszą przejść drobiazgowe testy kliniczne. Suplementy, według prawa Unii Europejskiej, są właściwie żywnością, środkiem spożywczym.
Państwo ma raczej małą kontrolę nad tym, co znajdzie się w tego typu produktach. Każdy suplement diety musi być zarejestrowany w Państwowym Inspektoracie Sanitarnym. Nikt nie sprawdza jednak, jak i czy w ogóle działa. Testuje się tylko, czy nie zawierają substancji trujących takich jak rtęć. A i to robi się na wyrywki.
Aptekarze są co prawda zobowiązani do tego, żeby leki i suplementy diety ustawiać w innym miejscu. Niestety, wielu klientów i tak nie widzi różnicy. Wydaje nam się, że to, co kupujemy u farmaceuty, na pewno jest produktem leczniczym, który nam pomoże. Tymczasem jedyne, na co możemy liczyć, to że taki „lek” nie jest trujący.
Co na to producenci suplementów? Nie ukrywają tego, że tabletki nie zostały w żaden sposób przebadane. Stwierdzają, że skład opiera się na wcześniejszych badaniach naukowych. Nikt jednak nawet nie sprawdza, czy w danym preparacie w ogóle znajdują się substancje aktywne, czy działa tylko na zasadzie placebo.
Kontrowersje
Co jakiś czas do mediów przedostają się informacje o tym, że suplementy diety wcale nie muszą być tak niewinne, jak się sądzi. Jakiś czas temu w czasopiśmie Archives of Internal Medicine opublikowano niepokojące wyniki badań. Naukowcy z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii i z Uniwersytetu Stanu Minnesota przeanalizowali dane blisko 39 tysięcy starszych kobiet. Panie wypełniały ankiety trzykrotnie, w 1986, 1997 i 2004 roku.
Okazało się, że systematycznie rósł procent badanych, które zażywały suplementy diety. W 2004 roku robiło to aż 85 procent pań. Tymczasem okazało się, że większość preparatów nie obniżała ogólnego ryzyka zgonu. Niektóre natomiast, takie jak preparaty multiwitaminowe, witamina B6, kwas foliowy, żelazo, magnez cynk i miedź, wręcz to ryzyko podnosiły. Szczególnie niebezpieczne okazały się suplementy z żelazem.
Nikt nie wie, co tak naprawdę zawiera suplement, jak działa na organizm i jak reaguje z innymi lekami. Niektórzy specjaliści są na przykład zdania, że preparaty osłonowe zalecane przy ustnej antykoncepcji mogą w rzeczywistości osłabiać jej działanie. Nikt jednak nie robił porządnych badań na ten temat, łącznie z samymi producentami, którzy tak bardzo zachwalają te tabletki.
Groźne mogą być zwłaszcza suplementy diety na bazie soi, które mają zapobiegać skutkom ubocznym menopauzy. Absolutnie nie powinno się ich stosować łącznie z hormonalną terapią zastępczą. Okazuje się, że źle dobrane specyfiki mogą zwiększać ryzyko rozwoju wielu nowotworów.
Dlaczego zatem tak mało mówi się o tym, jak naprawdę działają suplementy diety? Cóż, to spory biznes. Nawet aptekarze przyznają, że sprzedaż tego typu produktów często stanowi ich główny dochód. My, konsumenci, bądźmy jednak mądrzy i zastanówmy się dokładnie, czy kolejna tabletka naprawdę jest nam potrzebna. Jeżeli już bardzo chcemy jakieś brać, to przynajmniej dokładnie zapoznajmy się ze składem. Jeśli bierzemy jakieś leki na stałe, skonsultujmy się z lekarzem.
Tekst: Sylwia Rost/(sr/mtr), kobieta.wp.pl