Britney Spears nie ma czasu dla hejterów. Ważny wpis gwiazdy

Britney Spears dorastała na oczach całego świata. Z uroczej dziewczynki, śpiewającej w "Klubie Myszki Miki" przeistoczyła się w lolitę, nie do końca wiedząc, co robi. Wytwórnia zarabiała na niej miliony dolarów, aż wreszcie Spears się załamała. Wszyscy patrzyli, jak goli się na zero, a potem rozbija auto kijem bejsbolowym. Choć dziś raczej by tego nie zrobiła, to wciąż boryka się z wieloma problemami. Na początku roku trafiła do placówki psychiatrycznej, potem przyszedł kolejny cios w postaci choroby jej ojca.

Mimo wszystko Spears stara się iść z podniesioną głową. Fałszywym i hejtującym ją osobom ma jedno do zakomunikowania. 37-latka podzieliła się najpierw takim cytatem: "Zwracaj uwagę na tych, którzy nie biją braw, kiedy wygrywasz". Rozwinęła tę myśl pisząc, że doskonale wie, co o niej piszą i że łamie jej to serce. "Życie w Los Angeles jest przygodą! Czasami jednak można poczuć się samotnym. Nigdy nie wiesz, komu możesz zaufać. Niektórzy udają" – czytamy.

Spears zaznaczyła, że obraca się w małym gronie przyjaciół i robi to, co daje jej szczęście. Trudno jednak by była całkowicie szczęśliwa, gdy ciągle za coś jej się dostaje. "Postanowiłam już więcej nie zaglądać w komentarze. Pozwalam mądrym hejterom robić to, w czym są najlepsi… hejtować!!!" – dodała. Chłopak 37-latki Sam Asghari dodał jej otuchy zdaniem: "Zwycięzcy nie krytykują ani nie prześladują. Przegrani (hejterzy) robią to, bo nie mają tego, co ty (a 'tym' jest twoje serce, najlepsze na całym świecie)".

Zobacz także: Co sekundę na wysypisko trafia ciężarówka ubrań. Mania zakupów przerasta ludzi