"Cały czas chcieliśmy, żeby ona wróciła". Reżyserka "Klanu" wspomina Agnieszkę Kotulankę
Agnieszka Kotulanka aktorka znana szerszej widowni, głównie z roli Krystyny Lubicz w serialu "Klan", wciąż pozostaje w pamięci współpracowników. Ostatnio reżyserka Beata Kwapisz w jednym z programów wspominała nieżyjącą już aktorkę. Okazuje się, że mimo choroby produkcja i członkowie obsady, wielokrotnie wyciągali do gwiazdy serialu pomocną dłoń i czekali, aż wróci na plan, wierząc, że to się uda.
Agnieszka Kotulanka zmarła w lutym 2018 roku w wieku 61 lat. Miała na koncie wiele świetnych ról, jednak szersza publiczność zapamiętała ją dzięki roli Krystyny Lubicz w serialu "Klan". Aktorka przez lata zmagała się z chorobą alkoholową. Sugerowano, że cierpiała na marskość wątroby, jednak prawdopodobną przyczyną śmierci był wylew krwi do mózgu.
Reżyserka "Klanu" wspomina Agnieszkę Kotulankę
Ostatnio reżyserka „Klanu” Beata Kwapisz, wspominała aktorkę w programie "Mistrzowie drugiego planu".
- Cały czas chcieliśmy, żeby ona wróciła. Były pisane scenariusze, które później musieliśmy poprawiać. Jak ona zmarła, to już jej u nas w "Klanie" nie było – mówiła w programie. -Agnieszka była trudną osobą we współpracy i trudno jej było pomóc. Szło ku dobremu. To nie kwestia miesiąca. Znacznie dłużej staraliśmy się. Mam w swoich papierach scenariusze: "odcinek taki i taki, wersja bez Krystyny". Poprawiliśmy bardzo dużo tekstów pisanych na Krystynę. Wróciła, zagrała w kilku odcinkach i znowu nie – wspominała Kwapisz.
Przed laty w podobnym tonie wypowiadał się o koleżance z planu Tomasz Stockinger.
- Z tego, co ja wiem, to wszyscy starali się to robić łącznie z produkcją serialu. Przede wszystkim przymykając oko na jej kolejne wpadki, gdy była niezdolna do zdjęć, czy nie była w formie. Produkcja bardzo pracowała nad tym. Wielokrotnie były rozmowy z nią i lekarzem. Ale się nie udało. Cała ta historia niestety powinna być takim ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy lekceważą chorobę - mówił aktor w rozmowie z "Faktem".
Choroba i śmierć Kotulanki
Agnieszka Kotulanka w 2013 roku odeszła z show-biznesu. Straciła rolę w "Klanie", bo przestała pojawiać się na planie filmowym. Dwukrotnie podjęła próbę odwyku. Za pierwszym razem wróciła do nałogu. Za drugim, sama zgłosiła się do ośrodka leczenia uzależnień. Gdy pojawiła się nadzieja na wyjście z choroby alkoholowej, aktorka zmarła na krwotoczny udar mózgu.