CBA wkroczyło do jej gabinetu. Tak tłumaczy się ze łzami w oczach
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do gabinetu ginekologicznego dr n. med. Marii Kubisy w Szczecinie, skąd zabrali dokumentację pacjentek od 1996 roku. Lekarka ma ją odzyskać do wtorku 28 lutego.
Agenci CBA pojawili się w gabinecie dr n. med. Marii Kubisy 9 stycznia. Jak informuje lekarka w szczecińskiej "Gazecie Wyborczej", zabrano jej całą dokumentację od 1996 roku. Były tam wszystkie medyczne karty jej pacjentek. Zarekwirowano również telefon komórkowy ginekolożki oraz jej dwa laptopy.
Agenci CBA w gabinecie ginekolożki. Zabrali dokumentację
"Prokurator wydał postanowienie o żądaniu wydania rzeczy, bo w toku prowadzonego śledztwa uzyskano informacje wskazujące z wysokim prawdopodobieństwem, że mogło dojść do popełnienia czynów karalnych, które polegały na udzielaniu pomocnictwa w przerywaniu ciąży wbrew przepisom ustawy" - powiedział Marcin Lorenc, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie "Gazecie Wyborczej".
Miało chodzić o czyn "z zakresu prawa farmaceutycznego, polegający na wprowadzaniu do obrotu środków medycznych, środków leczniczych, które nie posiadają odpowiednich atestów i nie są dopuszczone do obrotu w Polsce" i "podejrzenie stosowania środka poronnego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzecznik powiedział w rozmowie z TVN24, że w toku innego postępowania śledczy uzyskali informację, że możliwe jest popełnienie przestępstwa związanego z udzieleniem leków poronnych.
Lekarce nie przedstawiono oficjalnie zarzutów, ona sama zaprzecza, że złamała prawo. - To już nawet nie jest nieprawda, to są oszczerstwa. Zarzucił (rzecznik - przyp. red.), że ja dystrybuuję środki farmakologiczne niedopuszczone do obrotu w Polsce, że w zasadzie nakłaniam do aborcji. Dla mnie to jest potwarz. Ponad 30 lat pracuję w zawodzie. To jest skandal. Ja tyle ciąż prowadziłam, trudnych. Ciąże zagrożone, ja tyle dzieciaków uratowałam - mówiła ze łzami w oczach dr Maria Kubisa w TVN24.
Prokurator odda dokumentację. Ma to zrobić do końca lutego
Ginekolożka nie ma dostępu do kart pacjentek już od ponad miesiąca. Prokurator ma zapoznać się z nimi do 27 lutego i wtedy oddać je lekarce. Jak poinformował TVN24, może to się przeciągnąć do wtorku 28 lutego.
Lekarka na drzwiach swojego gabinetu zostawiła kartkę. "Informuję moje pacjentki, że w dniu 9 stycznia 2023 decyzją prokuratury w Szczecinie, zostały zabrane wszystkie karty pacjentek od 1996 roku. Nie wiem, gdzie są i kto ma do nich wgląd, ani czego w nich szukają. Złożyłam zażalenie do sądu w Szczecinie oraz do Rzecznika Praw Obywatelskich. Jeżeli nie zgadzacie się na takie traktowanie, proszę o wysłanie pisemnej skargi do biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Sygn.II.519.128.2023.S.K. Adres: ul. Solidarności 77, Warszawa 00-090" - poinformowała.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl