Coś dziwnego dzieje się z cenami w Biedronce. Są dowody

Śledztwo jednego z portali wykazało, że choć dyskont posiada wiele sklepów, w każdym z nich ceny poszczególnych produktów mogą się różnić. I to dość znacznie. Czy takie działanie jest zgodne z prawem konsumenckim?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziennikarze portalu jaw.pl wybrali się do kilku Biedronek, gdzie przyjrzeli się produktom z oferty niepromocyjnej. W zestawieniu pojawiły się m.in. rukola, roszponka, czy 30-procentowa śmietana.

W dwóch Biedronkach zlokalizowanych w Jaworznie cena za tę samą rukolę wynosiła odpowiednio 3,99 i 5,49 zł. Tak samo wypadły ceny roszponki. Za śmietanę 30-procentową w jednym ze sklepów trzeba było zapłacić 3,89, w drugim już 4,14 zł.

W zestawieniu pojawiła się również kwota, jaką trzeba uiścić za pomidory. Za "gałązkę luz" w pierwszym z dyskontów klient zapłaci 14,99, w drugim - 12,99 zł.

Zobacz też: Zwyzywał pracownicę Biedronki. Jej odpowiedź poszła mu w pięty

Reporterzy serwisu zwrócili się z prośbą o komentarz w sprawie do samej sieci. Jaką odpowiedź wystosowała Biedronka?

"(...) jako firma dbająca o konkurencyjność na lokalnych rynkach, dopuszczamy możliwość wprowadzenia dodatkowych obniżek na poszczególne produkty, jeśli jest to korzystne dla naszych klientów. Tego typu decyzje są podejmowane w oparciu o lokalne uwarunkowania, poziom konkurencji oraz potrzeby naszych klientów, i z zasady obowiązują przez określony czas" - dodał przedstawiciel marki.

Dziennikarze o opinię poprosili rzecznika konsumentów. Ten rozwiał wszelkie wątpliwości - takie praktyki są jak najbardziej legalne. Nigdzie w zapisach prawnych nie ma informacji o tym, że w każdym sklepie jednej sieci ceny poszczególnych produktów muszą być jednakowe.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl