GwiazdyCezary Pazura opowiada o problemach zdrowotnych. " Z dnia na dzień trafiłem do szpitala"

Cezary Pazura opowiada o problemach zdrowotnych. " Z dnia na dzień trafiłem do szpitala"

Cezary Pazura opowiada o problemach zdrowotnych. " Z dnia na dzień trafiłem do szpitala"
Źródło zdjęć: © Instagram.com | Cezary Pazura
Agata Porażka

12.12.2018 18:51, aktual.: 13.12.2018 07:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Cezary Pazura to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Gdy w kwietniu tego roku trafił do szpitala, media społecznościowe zalała fala życzeń. Teraz aktor opowiada, co go doprowadziło do takiego stanu zdrowia.

W kwietniu tego roku Pazura wylądował w szpitalu, gdzie przeszedł operacje kręgosłupa. Jednak jego problemy nie wzięły się z dnia na dzień, a ból odczuwał już od wielu lat.

- Często robiłem wiele rzeczy na planie bez zabezpieczenia, bez pomocy kaskadera - opowiadał Cezary Pazura w wywiadzie dla portalu "Plejada" - Już kręcąc "13 posterunek" kilka razy chodziłem w gorsecie, bo miałem problem z kręgami szyjnymi. W jednej ze scen spadaliśmy z panią Woźniak z żyrandola. Pamiętam to do dziś. Staliśmy na wysięgniku pneumatycznym, którego nie widziała kamera. On miał opaść, a my razem z nim. Ale ktoś wcisnął guzik, nic nam nie mówiąc, szarpnęło nami i zlecieliśmy. Wtedy zaczął boleć mnie kręgosłup - dodaje.

To był jednak dopiero początek. Aktor, ze względu na to, że sporo występuje na scenie, cały czas nadwyrężał kręgosłup. Doszło do tego, że gdy zgłosił się do lekarza, trzeba było operować.

- To nawet mnie nie bolało, ale drętwiała mi ręka, potem mięsień zaczął zanikać. Jednak nie miałem czasu, żeby pójść do lekarza. Gdy w końcu zdiagnozowano, co mi dolega, okazało się, że to ostatni dzwonek i konieczna jest natychmiastowa operacja - mówi Pazura. I dodaje: - Z dnia na dzień trafiłem do szpitala, decyzja została podjęta od razu, więc nawet nie wiem, co się działo. Ale jeśli ktoś się martwił moim zdrowiem, to bardzo za to dziękuję. To miłe. (...) Nie działo się nic takiego, co by nie było pod kontrolą. Doktor uspokajał nas, że wszystko będzie dobrze. Byłem w naprawdę dobrych rękach.

Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (10)
Zobacz także