Chirurgia plastyczna: przykra prawda o zdjęciach „przed” i „po”
Wywiad w gabinecie chirurga plastycznego to przede wszystkim rozmowa o oczekiwanych efektach, zagrożeniach i możliwościach. Niestety nie raz i nie dwa zdarza się, że lekarz traktuje pacjenta jak klienta – zamiast rozważyć wszelkie „za” i „przeciw”, obiecuje cuda, których czasami trudno dokonać. Osiągnięciu efektu służy m.in. prezentacja katalogu, w którym widać, jak zabiegi odmieniły dotychczasowych pacjentów. Tymczasem oglądając zdjęcia sprzed i po operacji plastycznej należy zachować ostrożność – alarmuje magazyn „Washingtonian”
17.11.2015 | aktual.: 08.06.2018 14:34
Wywiad w gabinecie chirurga plastycznego to przede wszystkim rozmowa o oczekiwanych efektach, zagrożeniach i możliwościach. Niestety nie raz i nie dwa zdarza się, że lekarz traktuje pacjenta jak klienta – zamiast rozważyć wszelkie „za” i „przeciw”, obiecuje cuda, których czasami trudno dokonać. Osiągnięciu efektu służy m.in. prezentacja katalogu, w którym widać, jak zabiegi odmieniły dotychczasowych pacjentów. Tymczasem oglądając zdjęcia sprzed i po operacji plastycznej należy zachować ostrożność – alarmuje magazyn „Washingtonian”.
W ocenie zdjęć publikowanych na stronach internetowych klinik medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej oraz prezentowanych w katalogach pierwsze wrażenie nie powinno odwracać uwagi od szczegółów. Jakie sztuczki stosują lekarze? Fotografie „przed” i „po” bywają niespójne – zdarza się, że zdjęcia kobiet, które przeszły np. lifting twarzy nadmiernie się między sobą różnią. Przed zabiegiem pozują bez makijażu, a kiedy już przejdą okres rekonwalescencji, wyglądają jakby za chwilę wybierały się do pracy – są umalowane i uczesane.
Jak zatem nie dać się nabrać? Jak czytamy w „Washingtonian”, przeglądając zdjęcia kobiet, które przeszły lifting twarzy, należy zapytać o moment wykonania fotografii. Może się zdarzyć, że pozują w momencie, kiedy z twarzy niezupełnie zszedł obrzęk. Wygląda ona wówczas młodziej niż po ustąpieniu obrzęku, kiedy to w obszarze twarzy i szyi powracają zmarszczki i luźna skóra. Kobiety na fotografiach „przed” i „po” powinny mieć też taki sam wyraz twarzy oraz odsłonięte uszy. W przeciwnym wypadku, kiedy na zdjęciu „po” mają lekki uśmiech i zasłonięte włosami uszy, łatwo przegapić ewentualne blizny.
Każdy zestaw zdjęć należy ocenić pod kątem oświetlenia, odległości pacjentki od obiektywu, jej postawy oraz fryzury i makijażu. Odpowiednie światło może sprawić, że na zdjęciu sprzed operacji bardziej widoczne będą chociażby cienie pod oczami oraz zmarszczki. Użycie jasnego światła bądź lampy błyskowej częściowo eliminuje natomiast ciemniejsze obszary oraz niedoskonałości. Nie bez znaczenia jest również postawa. Broda zwrócona w dół odejmuje atrakcyjności szyi, a zgarbiona sylwetka – piersiom.
Pamiętajmy: obietnica i gwarancja to dwie różne rzeczy. Lekarz wprawdzie jest najlepszym źródłem informacji na temat zabiegu, ale decydując się na skorzystanie z chirurgii estetycznej nie warto wszystkiego, co mówi i pokazuje, traktować bezkrytycznie.
Małgorzata Mrozek / Kobieta WP