Chłodne relacje między Elżbietą II i Kate. Za co królowa krytykuje księżną Cambridge?
Zagraniczne media donoszą o trudnych relacjach pomiędzy królową Elżbietą II, a wybranką jej wnuczka. Monarchini pełni swój urząd od ponad 63 lat i przez ten czas dała się poznać jako osoba zasadnicza, apodyktyczna i niezwykle zaangażowana w pełnienie swojego urzędu. Jej oczom nie uchodzą żadne potknięcia członków jej rodziny. Szczególnie wzięła sobie do serca "wychowanie" księżnej Kate. Komentarz eksperta od protokołu dyplomatycznego rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Choć w oczach poddanych Kate uchodzi za idealną księżną, królowa Elżbieta II ma kilka zastrzeżeń, co do żony swojego wnuczka. Wciąż obserwuje i ocenia jej zachowanie, strój i zaangażowanie w akcje charytatywne. Fala spekulacji i plotek na dobre rozkręciła się rok temu, a dokładniej po obchodach 90. urodzin Elżbiety II. Księżna Kate udzieliła wówczas pierwszego samodzielnego wywiadu dla stacji telewizyjnej, w którym opowiedziała o relacjach z babcią Williama. Wyznała, że sprawdzianem ich stosunków były obchody Diamentowego Jubileuszu w Leicester, w których nie towarzyszył im William. Krótko mówiąc panie zostały skazane na swoją obecność. Królowa Elżbieta otoczyła wówczas Kate stosowną opieką, ale wykorzystała również okazję żeby udzielić jej kilku porad i wskazówek. Podzieliła się swoją wiedzą odnośnie dworskiej etykiety. Kate w wywiadzie skomentowała to jednym zdaniem: "Muszę się jeszcze wiele nauczyć".
Nieodpowiednie kreacje
Elżbieta II zaciekle piętnuje strój Kate Middleton. Monarchini ma zastrzeżenia do długości jej sukienek i spódnic. Najwyraźniej boi się, aby w sieci nie krążyły zdjęcia podobne do tych, które kojarzą nam się z Marilyn Monroe i canneńskimi wiatrami. O ile słynnej seksbombie taki widok przystawał, o tyle członkini królewskiego klanu niekoniecznie. A trzeba przyznać, że niektóre kreacje Kate, na skutek silnych podmuchów na lotniskach, czasem odsłaniały zbyt wiele. Kolejne uwagi dotyczyły kolorystyki jej stylizacji. Babcia przyszłego monarchy sugerowała, aby księżna Cambridge wybierała bardziej stonowane kolory. Kobieta, która słynie z jaskrawych i temperamentnych stylizacji, radzi zachowanie umiaru? Ta sugestia ociera się o lekką hipokryzję. Na tym jednak nie koniec. Królowa poradziła jej również żeby zamieniła koturny na - równie wygodne, ale przy okazji bardziej stosowne - obuwie na płaskiej podeszwie.
Metody wychowawcze
Królowa nie jest zadowolona z tego, że Kate i książę William w kwestii wychowania dzieci nie zawsze sztywno trzymają się protokołu. Ich metody wychowawcze nie są według Elżbiety II typowo "królewskie". Księżna Cambridge często schodząc z płyty lotniska, przykuca i zamienia parę słów z dziećmi. Królowa nie uznaje tego za stosowne. Uważa, że podczas wystąpień publicznych William i Kate nie powinni przykucać ani schylać się do swoich dzieci. Na balkonie Pałacu Kensington, kiedy William schylił się i pokazywał coś Jerzemu, królowa nie powstrzymała się i na oczach wszystkich kazała mu wstać. W filmie dokumentalnym, wyemitowanym z okazji 90. urodzin Elżbiety II, Kate wyraziła swój podziw względem babci jej męża. - Ma najwspanialszy uśmiech i myślę, że samym tym uśmiechem może dawać ludziom mnóstwo radości. Jest pełna godności i spokoju. Spędzając z nią czas, czujesz, że przebywasz z człowiekiem, a nie z królową. (…) Bycie matką i wykonywanie wszystkich obowiązków związanych z pełnioną funkcją – nie wiem, jak królowa to połączyła mając czworo dzieci. Żeby się z tym uporać, trzeba być kimś wyjątkowym - mówiła księżna.
Kate uwielbiana jest za swoją naturalność i normalność. Kupuje ubrania w popularnych sklepach, stosuje podobne metody wychowawcze, jak zwyczajne matki i nie obnosi się ze swoim bogactwem. - Dzieci nie mają pojęcia, że są przyszłymi następcami tronu. Na zdjęciach wygląda, jakby były perfekcyjne. Na co dzień jest zupełnie inaczej - bawią się w błocie, spadają z kucyków, wydzierają się, biegając po posiadłości. To absolutnie przeraża królową Elżbietę. Mimo to Kate nalega, by jej dzieci były normalne. Nigdy w historii nie zdarzyło się, żeby bezpośredni następcy tronu byli wychowywani w tak nowoczesny sposób - mówił jeden z rozmówców "Radar Online". Dzieci nie mogą liczyć na specjalne traktowanie. Książę Jerzy przykładowo został zapisany do koedukacyjnej szkoły, w której będzie uczył się wśród ponad pół tysiąca innych dzieci. To przewrót w rodzinie królewskiej i złamanie wieloletniej tradycji, której do tej pory hołdowano na brytyjskim dworze. Pewnie to również nie spodobało się królowej.
Brytyjczycy pokochali Kate i głośno mówi się o tym, że jest godna następczynią Diany. To podobieństwo nie do końca odpowiada monarchini. Kate podobnie jak jej nieżyjąca teściowa uważana jest za ikonę stylu i elegancji. Do rodziny królewskiej weszła jako skromna dziewczyna z niearystokratycznego rodu, ale odnalazła się w niej znakomicie, na co zresztą zwrócili uwagę członkowie klanu Winsdorów. Książę Edward, brat Karola mówił, że "Catherine w rodzinie królewskiej czuje się jak ryba w wodzie". Podobnego zdania o Dianie był Andrew Morton, jej słynny biograf, który uważał, że w nową rolę księżna weszła "tak, jakby była do niej stworzona".
Rozrzutność i lenistwo
Monarchini nie podoba się również rozrzutność Kate. Według niej żona Williama lekką ręką potrafi wydać ogromne sumy pieniędzy. Na remont Pałacu Kensington wydała 5,9 mln funtów. Odświeżenie wiejskiej posiadłości, którą Elżbieta II podarowała Williamowi, kosztowało 2 mln funtów. Królowej nie odpowiadało "niskie" pochodzenie" rodziny Kate i to, że nie przepracowała ani jednego dnia zanim została księżną Cambridge. Ponadto nie miała żadnych oporów żeby wypomnieć Kate lenistwo. Królowa miała za złe księżnej Cambridge, że ta w 2015 roku przed wzięciem urlopu macierzyńskiego wystąpiła publicznie tylko 62 razy, podczas gdy ona aż 340.
Dr Janusz Sibora, ekspert od protokołu dyplomatycznego uważa, że królowa Elżbieta II oficjalnie lubi Kate, bo jako głowa państwa nie może pozowolić sobie na publiczne okazywanie niechęci do któregokolwiek członka rodziny. - Dla niej najważniejsze są więzy krwi. A Kate jest żoną jej wnuczka, który będzie królem - podkreśla dr Sibora . Królowej Elżbiecie II zależy na tym, aby po jej śmierci monarchia brytyjska cieszyła się nieskazitelnym wizerunkiem. Ekspert zauważa, że między Kate a Elżbietą jest ogromna przepaść. - Kate to taki motyl w złotej klatce - dodaje dr Sibora. I z pewnością ten motyl potrzebuje wskazówek, aby mógł zachwycać poddanych.