Chodził po kolędzie. Nagle parafianka stanowczo go upomniała

Chodził po kolędzie. Nagle parafianka stanowczo go upomniała

Ksiądz opowiedział, jak wizyta duszpasterska go zmieniła
Ksiądz opowiedział, jak wizyta duszpasterska go zmieniła
Źródło zdjęć: © East News, TikTok
08.01.2024 11:18, aktualizacja: 08.01.2024 14:31

Ksiądz Piotr Jarosiewicz to nie tylko duchowny, ale również tiktoker, który zyskał sporą popularność w mediach społecznościowych. Ostatnio ksiądz postanowił zdradzić, czego doświadczył podczas wizyt duszpasterskich i jak te spotkania go zmieniły.

Po świętach Bożego Narodzenia nadchodzi czas wizyt duszpasterskich. Podczas odwiedzin wiernych w ich domach, często dochodzi do różnych sytuacji, dlatego też ks. Piotr Jarosiewicz postanowił zdradzić, jak pewne spotkania zmieniły jego podejście do innych. W jednym z wywiadów duchowny przyznał, że podczas kolędy "wydarzyło się coś nierealnego". 

Ks. Jarosiewicz to duchowny z diecezji drohiczyńskiej, a także tiktoker, którego obserwuje prawie 300 tys. internautów. W swoich filmikach chętnie odpowiada na pytania oraz relacjonuje życie Kościoła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"To spotkanie bardzo mnie zmieniło"

W trakcie pewnej wizyty duszpasterskiej ks. Jarosiewicz odwiedził rodziców z trójką pociech. Jedno z dzieci było bardzo upośledzone, a duchowny początkowo czuł pewne obawy i lęk, aby podejść i przywitać się z dziewczynką.

- Nie potrafię wytłumaczyć, z czego to się brało, ale tak było. I w zasadzie podczas tej kolędy ja ani razu nie podszedłem do tego chorego dziecka. Gdy zakładałem kurtkę i już miałem wychodzić, mama tych dzieci powiedziała do mnie: "proszę księdza, to dziecko to też człowiek, też ma zeszyt do religii, może nie pisze i nie maluje tak ładnie, jak zdrowe dzieci, ale jeśli by ksiądz mógł podpisać ten zeszyt, jak pozostałe, to ono bardzo by się ucieszyło". To spotkanie bardzo mnie zmieniło - wyjawił ksiądz w wywiadzie z portalem Onet.

Duchowny zauważył, że kolęda zmienia człowieka, ponieważ "Pan Bóg sprawia, że na naszej drodze często pojawiają się osoby, z którymi do tej pory nie mieliśmy styczności".

Chciał wystawić uczniowi niedostateczny

Ks. Piotr Jarosiewicz zdradził też, że kilka lat temu ucząc w szkole, sprawdzał zadania domowe uczniów. Jeden z chłopców nie przygotował pracy, a duchowny chciał wpisać mu jedynkę do dziennika. 

- Kilka lat temu zdarzyło mi się coś nierealnego. Ucząc w szkole, wywoływałem na początku lekcji dzieci, by przedstawiły, jak odrobiły swoją pracę domową. Raz wywołałem chłopca, który wstał i powiedział: "Proszę księdza, ja nie zdążyłem odrobić pracy domowej". Już mu chciałem wstawić jedynkę, bo co to znaczy, że nie zdążył, ale się powstrzymałem - zaczął ksiądz.

Po skończonych lekcjach ks. Jarosiewicz wybrał się na wizyty duszpasterskie do niewielkiej wioski, znajdującej się obok lasu. Jeszcze wtedy nie wiedział, co się wydarzy. 

- Wszedłem do jednego domu, a tak okazało się, że to był dom tego ucznia, który nie miał dziś pracy domowej. Okazało się, że to był bardzo biedny dom, gdzie na podłodze było klepisko, a zamiast żyrandoli wisiały jeszcze świece. Ja już wtedy zrozumiałem, dlaczego on tej pracy nie zrobił. I zrozumiałem wtedy wyraźnie, że takie spotkania, jak te podczas kolędy, mają mi uświadomić, jak ludzie żyją, w jakich warunkach i przez to później dużo łatwiej mi ich zrozumieć. W takich sytuacjach też nie wyobrażam sobie, jak można wziąć pieniądze za wizytę duszpasterską od takiej rodziny - zdradził.

- Rolą księdza też jest, żeby zastanowić się, jak im pomóc. Oczywiście taki dom pobłogosławić i pomodlić się z nimi. Z kolei z takiej ludzkiej perspektywy, kolęda to przede wszystkim spotkanie człowieka z człowiekiem - podsumował ks. Piotr Jarosiewicz.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl