Cieszę się chwilą, nie myślę o przyszłości
31.05.2012 14:46, aktual.: 07.12.2012 10:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
„Wiesz, wyszło na to, że mam chłopaka” – Karolina zwierzyła się dobrej koleżance przy kawie. Nie widziały się raptem dwa miesiące, a tak wiele się zmieniło. ”Naprawdę? Nareszcie! Kto to jest? Ile ma lat?” – zapytała podekscytowana.
„Wiesz, wyszło na to, że mam chłopaka” – Karolina zwierzyła się dobrej koleżance przy kawie. Nie widziały się raptem dwa miesiące, a tak wiele się zmieniło. ”Naprawdę? Nareszcie! Kto to jest? Ile ma lat?” – zapytała podekscytowana. Dwa lata czekała na to, by Karolina na nowo uwierzyła, że życie w związku może być fajne. „To Michał, jest 8 lat młodszy. Tak, wiem, co myślisz, że to nie ma sensu. Ale czy wszystko, co robimy w życiu, musi mieć? Jeszcze nigdy nie byłam taka szczęśliwa!”
Spotykaj się z takim facetem, który jest ustatkowany i poważnie myśli o przyszłości. Nie wchodź w relacje z kimś, kto planuje wyjazd za granicę do pracy czy na studia. Nie umawiaj się z kimś, kto nie jest wykształcony. Mężczyzna musi być starszy – z każdej strony wysłuchujemy nakazów, złotych rad i zasad, którym powinniśmy być wierni. Tylko czy da się opisać w punktach to, co sprawia, że nasz związek jest udany lub nie? Czy każde działanie, jakie podejmujemy w życiu, musi mieć sens w dłuższej perspektywie czasu? Okazuje się, że myślenie o tym, co tu i teraz, może dać sporo szczęścia.
To tylko staż
Piotr poznał Miśkę w pracy. Przyjechała na roczny staż z Katowic do Warszawy. - Miałam zostać 6 miesięcy, ale już po dwóch wiedziałam, że potrzebuję więcej czasu na to, żeby poznać ludzi, miasto. Od razu bardzo mi się tutaj spodobało – mówi Miśka, która szybko poprosiła o przedłużenie wyjazdu. – Wtedy jeszcze nie znałam Piotra, więc to nie był powód. Poznałam jednak wiele fantastycznych osób, odwiedziłam ciekawe miejsca, to wszystko mnie zauroczyło i miałam ochotę na więcej – dodaje.
Miśka i Piotr spotykają się od grudnia, trzy tygodnie temu zamieszkali razem. – Wszystko potoczyło się szybko, ale czasem tak chyba jest. To zabrzmi naiwnie, ale czuję, że to jest to – śmieje się Miśka. W tym tygodniu przewozi resztę swoich rzeczy i będzie mieszkała z Piotrem do końca września, bo wtedy kończy się jej staż.
– Już nie mogę go przedłużyć, a nie chcę też zmieniać pracy. Kocham to, co robię, jeszcze nie mam pomysłu na to, jak rozwiązać tę sprawę. Obydwoje jesteśmy dobrej myśli i na spokojnie do tego podchodzimy. Kilka razy rozmawialiśmy na ten temat, ale nie próbowaliśmy nawet niczego ustalać. Jest dobrze tak, jak jest. Cieszę się każdym dniem, który mogę spędzić z Piotrem, a teraz, kiedy mieszkamy razem, mamy tego czasu dla siebie jeszcze więcej – mówi Miśka. Sprawdzała już wszystkie możliwości i wie, że nie może zostać w tej samej firmie i przenieść się do Warszawy. Za kilka miesięcy pewnie stanie przed trudnym wyborem i będzie musiała z czegoś zrezygnować lub zaryzykować znajomość na odległość. Na razie nie myśli o tym. Codziennie budzi się szczęśliwa.
„Jest dojrzalszy niż moi rówieśnicy”
Karolina ma 29 lat i kilka związków na koncie. Większość trwała po kilka miesięcy, ostatni 5 lat.
- To było coś poważnego. Mieszkaliśmy razem ponad 4 lata, mieliśmy poważne plany. Chyba żadne z nas nie spodziewało się tego, że któregoś dnia nasze drogi się rozejdą – mówi Karolina. Tak się jednak zdarzyło. Rozstała się z ukochanym ponad rok temu. Jak sama wspomina, nie było łatwo. Trzeba było zacząć wszystko od nowa. Tak zrobiła. Przez długi czas nie chciała się z nikim spotykać.
- Miewałam przelotne znajomości, ale nic poważnego. To wszystko kosztowało mnie sporo zdrowia, nie chciałam jeszcze raz przechodzić przez to samo, wolałam takie romanse, które wiązały się jedynie z dobrą zabawą – wyjaśnia Karolina. W końcu poznała kogoś, kto sprawił, że przestała się bać i zaczęła chcieć czegoś więcej.
– Michał ma 21 lat, żadne z nas nie odczuwa tej różnicy wieku. Na początku traktowałam to jako zabawę, bo jak inaczej podejść do tego typu znajomości? Szybko jednak okazało się, że jest między nami nić porozumienia, jakiej nie miałam z żadnym facetem. Wszyscy jego znajomi są starsi ode mnie i to chyba w jakimś sensie ukształtowało jego osobowość. Kiedy z nim rozmawiam, czuję, że jest dojrzalszy od tych wszystkich facetów w moim wieku, z którymi ostatnio randkowałam. Nie umiem tego opisać słowami, przy nim po prostu uśmiech nie schodzi mi z twarzy i czuję się bardzo bezpieczna. Wiem, że obydwoje czujemy to samo i to jest coś, co sprawia, że każdy dzień jest jeszcze piękniejszy – mówi Karolina i rzeczywiście wygląda na bardzo szczęśliwą.
– Nie wstydzę się, kiedy znajomi pytają mnie, z kim się spotykam. Owszem, na każdym kroku wysłuchuje mądrości typu: „Przecież to dzieciak. Zabawi się i cię zostawi dla młodszej”. Być może, ale czy ja wyglądam na kogoś, kto zamierza w tym roku wyjść za mąż? Albo czy facet w moim wieku nie może zrobić tego samego? To kwestia osobowości, nie wieku, każdy jest inny. Poza tym, nie obchodzi mnie to, co się z nami będzie działo za 3 lata. Teraz jest tak dobrze, jak jeszcze nigdy nie było i nie widzę powodu, dla którego miałabym z tego rezygnować. Dlaczego? Dlatego, że jest ode mnie młodszy? Ja widzę w tym same plusy! Jest pełen życia, nigdy nie jest zmęczony i wierzy w ludzi, nie nosi na plecach bagażu doświadczeń. Wystarczy, że ja go mam – uśmiecha się Karolina.
Spotykają się od 6 miesięcy, a wciąż nie mogą się sobą nacieszyć. Kiedy wychodzą na kawę, potrafią nic do siebie nie mówić, tylko przez godzinę patrzeć sobie w oczy i się uśmiechać.
- Śmiejemy się, że jak ktoś nas nie zna, to musi myśleć, że jesteśmy na trzeciej randce. Czuję się, jakbym miała 16 lat i wychodziła z pierwszym poważnym chłopakiem. Od pół roku mam motyle w brzuchu, nie spodziewałam się, że jeszcze będzie mi dane coś takiego przeżyć – śmieje się Karolina. – Nie myślę o tym, co będzie dalej, po prostu mam nadzieję, że to będzie jak najdłużej trwać. Nic innego się nie liczy.
Czy fakt, że sporą część życia spędzamy na rozpamiętywaniu przeszłości i planowaniu przyszłości, nie sprawia, że zapominamy o tym, jak wiele dzieje się wokół nas? Czy przy podejmowaniu decyzji dotyczących tego, czy powinniśmy się z kimś spotykać, powinniśmy brać pod uwagę rozum czy serce? Niestety na te pytania nie ma odpowiedzi, bo nikt nie wie, jak wspomniane historie się zakończą. Czy jednak życie nie jest zbyt krótkie, byśmy rezygnowali z cieszenia się chwilą? W końcu związek, który w teorii pozbawiony jest szans na kolorową przyszłość, może być naprawdę niezwykle atrakcyjny, nawet jeśli zakończy się po kilku miesiącach…
(asz/sr)