W oczach pojawia się błysk, krew zaczyna krążyć szybciej, wydzielają się hormony szczęścia… Czy to cudowna tabletka tak pobudza nasz organizm? Nie. To pocałunek!
W oczach pojawia się błysk, krew zaczyna krążyć szybciej, wydzielają się hormony szczęścia… Czy to cudowna tabletka tak pobudza nasz organizm? Nie. To pocałunek!
Myślisz o liftingu? A może wolisz bardziej naturalne sposoby redukcji zmarszczek? Podpowiadamy – pocałunek, a dokładniej mówiąc regularne pocałunki, pozwolą twojej twarzy utrzymać mięśnie w dobrej formie.
Udowodniono, że podczas całowania używamy około 30 mięśni twarzy, które zapobiegają workowatym policzkom. Co za tym idzie, napięcie mięśni spowodowane namiętnym pocałunkiem, zdecydowanie pomaga wygładzić skórę.
Gorączka całowania
Dobre samopoczucie
Nie jest już tajemnicą, że całowanie jest dobre dla serca. Powoduje lekką adrenalinę, która sprawia, że serce pompuje większą ilość krwi do ciała. Częste całowanie pomaga ustabilizować układ krążenia, spadek ciśnienia krwi i cholesterolu.
Co więcej, uwalniające się endorfiny (hormony szczęścia) sprawią, że każdy zauważy poprawę twojego nastroju. Tym bardziej, że pocałunki obniżają poziom kortyzolu - hormonu „stresu”.
Może ciężko w to uwierzyć, ale osoby, które dość często się całują, rzadziej cierpią na dolegliwości żołądka, pęcherza i zakażenia krwi. Dopowiemy jeszcze, że całowanie podwyższa odporność organizmu na bakterie.
Wynika to z wymiany płynów ustrojowych i postawieniu organizmu w gotowości do walki z ewentualnymi bakteriami, które mogłyby przedostać się do ciała. Ponadto ślina zawiera rodzaj znieczulenia, który pomaga złagodzić ból.
Gorączka całowania
Namiętny pocałunek to idealny sposób na zgubienie kilku nadprogramowych kilogramów. To świetny zamiennik dla męczących ćwiczeń na siłowni, wykańczającego step-aerobiku czy drakońskiej diety. Niewielki wysiłek, sporo przyjemności, a do tego spalanie kalorii – jednym słowem dieta cud.
Okazuje się, że zaledwie trzy sesje całowania dziennie po około 5 sekund każda, mogą osobę o średniej wadze pozbawić około 500 gram zbędnego ciałka miesięcznie.
Ale nie tylko piękniejsza sylwetka, również dłuższe życie. Ludzie którzy całują się namiętnie każdego poranka, żyją 5 lat dłużej, od tych, którzy tego nie praktykują.
Gorączka całowania
Prosta droga do choroby
Musimy mieć świadomość, że całusy nie zawsze są tak słodkie jak nam się wydaje. Mogą być też zdradliwe. Bywa, że przenoszą choroby, np. przeziębienie, opryszczkę lub mononukleozę.
Zimą szczególnie narażeni jesteśmy na pierwszą z wymienionych chorób. Niewinny z pozoru katar lub początki kaszlu u osoby, którą chcemy obdarzyć siarczystym pocałunkiem, powinny lekko ostudzić uczucia i zapał. Chyba, że razem chcecie leczyć przeziębienie.
Lekceważyć nie można również opryszczki wargowej. Do zarażenia wirusem może dojść w najróżniejszych sytuacjach życia codziennego. Przenosi się łatwo i szybko. Dlatego bezwzględnie należy pamiętać o zachowaniu ostrożności w relacjach z każdym, u którego pojawiły się symptomy opryszczki. Oczywiście pocałunki wykluczone.
Wirus opryszczki, który raz wniknął do organizmu pozostaje w nim na zawsze. Zadomowiony w układzie nerwowym staje się niewykrywalny dla układu odpornościowego. Natomiast kiedy się uaktywni, produkuje białka, które zaburzają prawidłowe funkcjonowanie naszego układu odpornościowego.
Gorączka całowania
Również tajemniczo brzmiącą mononukleozę wywołać może namiętność. Zresztą nazywana bywa „chorobą pocałunków”. Dlaczego? Niebezpieczny wirus w największym stężeniu występuje w ślinie i to właśnie kontakt ze śliną chorego jest „zaczynem” choroby.
Zakażenie wirusem Epsteina-Baara(EBV) z grupy Herpes przebiega bardzo schematycznie i tuż po zarażeniu następuje rozwijanie się choroby. Trwa to zazwyczaj od 30 do 50 dni, po czym następują typowe dla choroby objawy. Może to być ból głowy, nieprzyjemny zapach z ust, obfity katar, złe samopoczucie, uczucie zmęczenia, wysoka gorączka, opuchnięcie powiek, brak apetytu, ból gardła.
Bardzo często występuje krwawienie z dziąseł trudności w przełykaniu i wysypka. Oczywiście kiedy tylko zauważymy niepokojące objawy, bezwzględnie należy udać się do lekarza, a po leczeniu być dość ostrożnym. Okazuje się bowiem, ze osoba która przeszła ową chorobę może zarażać nawet do 6 miesięcy.
Wniosek z tego jeden. Całujmy się bez ograniczeń, ale najlepiej z osobami zdrowymi.
ml