Couch surfing - wakacje na kanapie
Nie ma nic gorszego od spędzenia urlopu na kanapie, tym gorzej przed telewizorem. Ale gdyby tak ta kanapa niekoniecznie była nasza? Znajdowała się np. blisko słonecznej plaży lub w centrum dużego miasta? A do tego jeszcze w pełni darmowa.
19.07.2011 15:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie ma nic gorszego od spędzenia urlopu na kanapie, tym gorzej przed telewizorem. Ale gdyby tak ta kanapa niekoniecznie była nasza? Znajdowała się np. blisko słonecznej plaży lub w centrum dużego miasta? A do tego jeszcze w pełni darmowa.
Od dawna już znamy sposób na tanie przejazdy. Wystarczy mieć trochę odwagi, wyciągnąć kciuk i skorzystać z uprzejmości jadącego w naszym kierunku kierowcy. Ale co dalej? Przecież trzeba też gdzieś spać. A jak wiemy, hotele do najtańszych nie należą. W hostelach, chociaż niskie ceny, w sezonie wolnego miejsca brak. Co zatem zrobić? Istnieje pewne idealne rozwiązanie. Wystarczy zostać jednym z couch–surferów i skorzystać z gościnności kolegów z organizacji.
Surfuj kanapę
Couch-surfing to przepustka do poznania prawdziwego świata. W organizacji zrzeszonych jest ponad milion osób, które gotowe są zaprosić podróżnika do swojego domu. Couch-surfing znany jest w ponad 240 krajach, nawet na Antarktydzie. Couchsurferzy używają ponad 330 różnych języków i żyją w ponad 79 000 różnych miastach. Aby dołączyć do tej społeczności, wystarczy na ich stronie internetowej założyć swój profil, opowiedzieć o sobie i zacząć nawiązywać nowe znajomości na całym świecie.
To, że można całkowicie za darmo skorzystać z kanapy w dowolnym miejscu na ziemi, to oczywiście ogromny plus. Ale to nie wszystko. Żadne biuro podróży, żaden przewodnik nie pokaże nam, gdzie chodzą mieszkańcy na najlepsze spaghetii, nie zabierze nas na najlepszą studencką imprezę, nie posłuchamy z nim najlepszego miejscowego zespołu przy butelce dobrego i taniego wina. A z naszym znajomy z couch-surfingu właśnie takie miejsca zwiedzimy. I nie tylko takie. Hotele, poza tym, że są drogie, to są oczywiście bardzo przyjemne i komfortowe, ale zamykając się w czterech ścianach nie poznajemy codziennego życia ludzi. Ze znajomym z couch-surfingu możesz wspólnie gotować, przygotować jego narodową potrawę. Dowiedzieć się, co im się podoba, a co nie w ich kraju.
Czy to bezpieczne?
Po każdych odwiedzinach osoby oceniają się poprzez wzajemne komentowanie swojego spotkania. Komentarze widoczne są dla wszystkich członków organizacji, dlatego zanim zdecydujemy się do kogoś napisać luz zaprosić pod swój dach, możemy go sprawdzić, nie tylko przeglądając jego profil, ale także czytając opinie innych. Poza tym nie musimy zapraszać wszystkich, którzy chcą nas odwiedzić. Może być tak, że akurat nas nie będzie lub najzwyczajniej w świecie nie mamy ochoty w danym terminie na towarzystwo. Z tym również nie ma problemu, bo podobnie jak możemy kogoś bezinteresownie zaprosić na naszą kanapę, tak samo możemy odmówić, bez podawania powodu.
Główny cel
Organizacja jest w pełni darmowa. Nie płacimy za jej istnienie, nie ma wpisowego lub corocznych składek. Założenie jest proste – otworzyć się na innych, poznawać nowe kultury, odwiedzać interesujące miejsca. Korzystając z zaproszenia innych lub udostępniając kanapy podróżnikom łamiemy pewne bariery i walczymy ze stereotypami. Tanie podróżowanie owszem, ale dodatkowo zyskujemy przyjaciół na całym świecie.
Magdalena Jurkowska B., która wspólnie z mężem wybrała się w kilkuletnią podróż dookoła świata. Porzucili „dorosłe życie” i wyruszyli odkrywać najróżniejsze zakątki świata.
(mjb/sr)