Czarne wdowy: czy terrorystki są realnym zagrożeniem?
Choć wyglądają niewinnie, stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo. Czarne wdowy, islamskie terrorystki, niczego się nie boją i są zdolne do największego okrucieństwa. Coraz częściej wykorzystuje się je w walce, ponieważ nie wzbudzają tylu podejrzeń co mężczyźni.
Choć wyglądają niewinnie, stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo. Czarne wdowy, islamskie terrorystki, niczego się nie boją i są zdolne do największego okrucieństwa. Coraz częściej wykorzystuje się je w walce, ponieważ nie wzbudzają tylu podejrzeń co mężczyźni. Czy stanowią realne zagrożenie dla sportowców i kibiców, którzy pojawią się na olimpiadzie w Soczi?
Policja w Soczi, stolicy 22. Zimowych Igrzysk Olimpijskich, poszukuje przebywającej w tym mieście kobiety przeszkolonej na terrorystkę samobójczynię – poinformowała niedawno niezależna telewizja Dożd, powołując się na portal Blogsochi.ru.
Portal, który z kolei cytuje źródło w organach ścigania, identyfikuje domniemaną terrorystkę jako 22-letnią Ruzanę Ibragimową. Kobieta pochodzi z Osetii Północnej, republiki na rosyjskim Północnym Kaukazie.
Opublikowano zdjęcia poszukiwanej kobiety. Zamieszczono też skan listu gończego, jaki komendant policji transportowej w Soczi wysłał za nią do policyjnych posterunków w mieście i jego okolicach. Polecił w nim natychmiastowe przekazanie wszystkim policjantom, a także pracownikom firm ochroniarskich i komunikacyjnych, danych osobowych domniemanej terrorystki.
Portal cytuje również źródło "zbliżone do sił bezpieczeństwa", według którego poszukiwana kobieta w ostatnich dniach była widziana na ulicy Sowietskiej w pobliżu przedstawicielstwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej w Soczi.
Blogsochi.ru. podaje, że jego źródło w policji jest zdumione tym, że sfotografowana przez organy porządku publicznego potencjalna zamachowczyni nadal jest na wolności.
W Rosji często mają miejsce zamachy terrorystyczne w wykonaniu "szahidek", tj. kobiet posługujących się "pasem szahida" wypełnionym materiałem wybuchowym i metalowymi elementami potęgującymi siłę rażenia. Często są to "czarne wdowy", czyli byłe żony zabitych przez siły bezpieczeństwa islamskich ekstremistów.
W Soczi od 7 stycznia obowiązują nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, zarządzone przez prezydenta Władimira Putina. Faktycznie ustanowił on blokadę miasta na czas igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich. Te pierwsze odbędą się w dniach 7-23 lutego, a drugie w dniach 7-16 marca.
Rygory wprowadzono przede wszystkim z powodu niespokojnej sytuacji na południu Rosji, zwłaszcza na Północnym Kaukazie. Przywódca tamtejszych islamskich radykałów Doku Umarow, wróg numer jeden Kremla, latem ubiegłego roku zaapelował do swych zwolenników, by uniemożliwili przeprowadzenie igrzysk w Soczi.
O panującym tam napięciu przypomniały w końcu grudnia zamachy bombowe w Piatigorsku i Wołgogradzie, miastach odległych od Soczi odpowiednio o 270 i 670 km. Zamachów w Wołgogradzie dokonali dwaj mężczyźni przeszkoleni na terrorystów samobójców. "Komsomolskaja Prawda" podała, że do miasta tego przyjechało wówczas trzech terrorystów. Gazeta utrzymuje, że ten trzeci udał się później do Moskwy.
W styczniu do aktów terroru doszło w Kraju Stawropolskim, Kabardo-Bałkarii i Dagestanie. Nigdy dotąd kraj przyjmujący olimpiadę nie miał do czynienia z taką erupcją terroryzmu bezpośrednio przed igrzyskami.
Kobiecy terroryzm
Kobiecy terroryzm wydaje się być nowym zjawiskiem. W rzeczywistości pierwszy taki zamach miał miejsce już w 1985 roku. 16-letnia dziewczyna, Khydali Sana, wjechała ciężarówką w konwój Izraelskich Służb Obrony i zabiła dwóch żołnierzy. Od tego czasu kobiety wielokrotnie dokonywały tego typu zamachów. Noszą torby wypchane bombami, prowadzą pojazdy załadowane materiałami wybuchowymi i zabijają ludzi w różnych częściach świata.
Zamachy terrorystyczne są często ostateczną bronią terrorystów. Coraz częściej wykorzystuje się w nich kobiety, ponieważ wzbudzają większe zaufanie i zwykle są mniej szczegółowo kontrolowane. One same często nie mają wyboru. Nazywane są „czarnymi wdowami”, bo ich mężowie, ojcowie czy bracia zginęli z rąk wroga. Poprzysięgają zemstę i są gotowe na wszystko, żeby pomścić bliskie osoby.
Reakcje świata muzułmańskiego na wzrost liczb kobiet-terrorystek są niejednoznaczne. Jedni popierają ich pełne zaangażowanie w walkę. Większość jednak krytykuje tę praktykę, określając ją jako niewyobrażalne okrucieństwo. Niektórzy nawet wyśmiewają męskich członków organizacji terrorystycznych za to, że wysługują się kobietami. W arabskiej tradycji jest to szczególnie uwłaczające.
PAP/sr, kobieta.wp.pl