Poświęca się dla męża w łóżku. "Czekam, aż to się skończy".

Kobieta zdecydowała się na seks podtrzymujący
Kobieta zdecydowała się na seks podtrzymujący
Źródło zdjęć: © Getty Images | bymuratdeniz

03.10.2024 18:26, aktual.: 03.10.2024 20:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wiele par, gdy ogień w związku wygasa, decyduje się na tzw. seks podtrzymujący, próbując w ten sposób ratować relację. Katarzyna od dwóch lat zmusza się do zbliżeń z mężem, co prowadzi do fizycznego i emocjonalnego dyskomfortu.

Wiele par staje w obliczu trudności w sferze intymnej, zwłaszcza gdy po pewnym czasie związek traci swoją pierwotną namiętność. Jednym z rozwiązań, po które sięgają, jest tzw. seks podtrzymujący. Nie jest to jednak najlepszy wybór.

Kiedy zbliżenie staje się obowiązkiem

Katarzyna wyznaje, że odkąd urodziła dziecko, jej ochota na seks niemal całkowicie zanikła. Przed ciążą, choć jej potrzeby seksualne nie były ogromne, odczuwała chęć na zbliżenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po porodzie sytuacja diametralnie się zmieniła. Od dwóch lat zmusza się do współżycia z mężem, aby zaspokoić jego potrzeby. Przyznaje, że nie czerpie już żadnej radości z tych chwil, a wręcz przeciwnie. - Seks na siłę boli, ale i tak się do niego zmuszam. Na chwilę się wyłączam, myślę o innych sprawach - po prostu czekam, aż to się skończy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

- Czuję się źle w trakcie i po stosunku. Ból odczuwam nawet kilka dni później. Często udaję, że dochodzę, żeby jak najszybciej skończyć seks. Zmuszam się do tego co najmniej raz w tygodniu, ale przynajmniej czuję się spokojna o to, że mąż nie szuka wrażeń u innej kobiety - podkreśliła.

Dlaczego więc decyduje się na takie cierpienie? Kobieta czuje się bezradna i boi się, że straci swojego ukochanego.

- Najbardziej obawiam się tego, że odejdzie, bo nie będzie miał w małżeństwie tego, czego oczekuje. Dlatego wolę przecierpieć tę krótką chwilę - dodaje.

Seks podtrzymujący a ryzyko traum

Paulina Jęczmień, seksuolożka i psychoterapeutka, zwraca uwagę na ryzyko związane z takimi praktykami. Zmuszanie się do zbliżeń, zamiast przynosić korzyści, może prowadzić do poważnych problemów emocjonalnych.

Seks podtrzymujący może wydawać się sposobem na utrzymanie związku, jednak na dłuższą metę może prowadzić do zniszczenia relacji, zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie.

- Przy regularnym seksie podtrzymującym może pojawić się także poczucie bycia wykorzystanym, co w konsekwencji niekiedy niesie ze sobą ryzyko traum - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską.

Seksuolożka radzi, by takie sytuacje rozwiązywać przy pomocy rozmowy i poszukiwania kompromisu. Może pomóc wspólna terapia, edukacja seksualna lub eksperymentowanie z innymi formami bliskości.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta