Czterolatek zaginął w okolicach Kijowa. Rozpaczliwy apel matki

Ukrainka Anna Yakhno opublikowała dramatyczną prośbę. Jej czteroletni syn, Sasza, zaginął 10 marca w rejonie Kijowa, podczas ewakuacji. Razem z babcią i sześciorgiem innych osób uciekali łodzią przez Dniepr. Matka wierzy, że odnajdzie dziecko i nie ustaje w poszukiwaniach.

Matka Saszy nie ustaje w poszukiwaniach synka
Matka Saszy nie ustaje w poszukiwaniach synka
Źródło zdjęć: © Instagram | Instagram, shine4.me

Anna Yakhno pierwszy raz opublikowała swój apel w mediach społecznościowych 13 marca. Trzy dni wcześniej, jej czteroletni synek, Sasza, zaginął podczas ewakuacji z Kijowa. Od tamtej pory nie udało się go odnaleźć.

Sasza z babcią uciekali przez Dniepr. Chłopiec zaginął

Sasza razem z babcią, Zoją, starali się uciec z Kijowa przed zbliżającymi się wojskami rosyjskimi – czytamy w "Mirror". Obawiając się, że wszystkie drogi wyjazdowe z ukraińskiej stolicy zostały zablokowane, próbowali uciekać przez Dniepr.

Sasza i jego babcia byli na pokładzie łodzi z sześcioma innymi osobami oraz dwoma psami. Niestety trakcie przeprawy łódź przewróciła się. "Babcia Saszy zmarła, łódź została odnaleziona" - donosi matka Saszy na swoim Instagramie. Znaleziono także ciało innej kobiety.

Kobieta podkreśla, że jej dziecko było jedyną osobą, która miała na sobie kamizelkę ratunkową.

Rozpaczliwy apel matki. Saszy wciąż nie udało się znaleźć

Niestety póki co chłopca nie udało się znaleźć. Matka jednak nie traci nadziei. Ma nadzieję, że jej synek, razem z pozostałymi zaginionymi osobami z łodzi, ukrywa się w wiosce uważanej za odciętej od reszty Ukrainy.

Kobieta uruchomiła konto na Instagramie, gdzie publikuje zdjęcia Saszy, dziękuje za zaangażowanie i apeluje o nieustawanie w poszukiwaniach. "13 dni poszukiwań, 13 dni od czasu, gdy cały świat zebrał się, aby znaleźć Saszę, 13 dni, tak jak wszyscy ludzie, których znam i nieznajomi dzielą ze mną mój ból" - czytamy w jej ostatnim wpisie.

Jak donoszą media, kobieta poprosiła także straż graniczną, aby ta zwracała uwagę na dzieci opuszczające kraj z innymi uchodźcami. Otrzymała od nich zdjęcia ukraińskich chłopców, którzy wyglądają jak Sasza, niestety żaden z nich nie był jej ukochanym synem.

"Nic z tego by się nie wydarzyło, gdyby nie wojna. To wojska rosyjskie to spowodowały" - pisała wcześniej.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie