Czy przyjaźń zabija seks?

Dobry seks nie jest darem, lecz wypracowanym osiągnięciem. U kochających się par, w miarę trwania związku, często staje się coraz lepszy. Bywa jednak, że emocjonalna bliskość partnerów może działać w łóżku na niekorzyść. Tracey Cox, brytyjska ekspertka ds. związków i seksu, twierdzi, że osoby, które swojego ukochanego uważają za najlepszego przyjaciela i powiernika wszystkich sekretów, mimo ogólnego zadowolenia z tej relacji, wielokrotnie mają gorsze życie intymne, niż ci, u których więź emocjonalna jest nieco słabsza.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

Dobry seks nie jest darem, lecz wypracowanym osiągnięciem. U kochających się par, w miarę trwania związku, często staje się coraz lepszy. Bywa jednak, że emocjonalna bliskość partnerów może działać w łóżku na niekorzyść. Tracey Cox, brytyjska ekspertka ds. związków i seksu, twierdzi, że osoby, które swojego ukochanego uważają za najlepszego przyjaciela i powiernika wszystkich sekretów, mimo ogólnego zadowolenia z tej relacji, wielokrotnie mają gorsze życie intymne niż ci, u których więź emocjonalna jest nieco słabsza.

Zdaniem Cox dzieje się tak dlatego, że pragnienie zespolenia się w jedno z partnerem może wziąć górę nad pożądaniem i całkowicie zneutralizować seksualną chemię.

Chyba każdy, kto kiedykolwiek się zakochał, wyczuł moment, w którym związek delikatnie, ale znacząco, przenosi się z etapu bycia dla siebie „kochankami” na inny, głębszy poziom, kiedy dwoje ludzi staje się parą zakochanych. – Zmysłowość przeradza się w romantyczność, całowanie do utraty tchu zastępuje wpatrywanie się sobie w oczy, pożeranie siebie wzrokiem zamienia się w przyglądanie się swoim twarzom – wyjaśnia Tracey Cox.

Kiedy intymność między partnerami posuwa się jeszcze dalej, może się zdarzyć, że namiętność traci swe znaczenie. - Twoje serce pewnie topnieje, kiedy partner mówi, że jesteś jego najlepszą przyjaciółką – dodaje ekspertka – ale to może być pocałunek śmierci dla waszego życia seksualnego. Większość z nas nie odczuwa pragnienia, by kochać się z przyjacielem, uważając, że byłoby w tym coś nieodpowiedniego.

Jack Morin, autor książki „Erotyczny umysł”, zgłębiającej związek intymności psychicznej i seksu, uważa, że bliskość emocjonalna partnerów, zamiast polepszać ich życie erotyczne, często je niszczy. Jego zdaniem, przyczyna wydaje się bardzo prosta: odrębność uznajemy za bardziej atrakcyjną. - Aby odczuwać pożądanie, musimy postrzegać naszych partnerów jako indywidualne osoby, a nie jako część nas samych – twierdzi Tracey Cox. – Emocjonalne złączenie się z ukochanym, do tego stopnia, że zamazuje się świadomość, gdzie są granice naszego „ja”, sprawia, że nie tylko tracimy tożsamość, ale także zainteresowanie. Znacznie zdrowsza dla życia seksualnego jest sytuacja, w której oboje partnerzy pozostają zaangażowani emocjonalnie i czują ze sobą silną więź, ale akceptują fakt, że są odrębnymi jednostkami, że nie zawsze muszą mieć takie samo zdanie, robić wszystko we dwoje i lubić podobne rzeczy.

- Nie stapiacie się w jedno, lecz uzupełniacie – kwituje Cox. Według ekspertki, jednym z kluczowych „składników” udanego życia erotycznego jest świeżość. Jeśli partnerzy będą do szpiku kości przesiąknięci tymi samymi poglądami i gustami, trudno ją będzie osiągnąć. Bardziej zróżnicowane psychologicznie pary nawzajem wypychają siebie ze stref komfortu i chętniej próbują nowych rzeczy.

Zdaniem Jacka Morina, mieszanka upodobań i stawianie sobie nawzajem wyzwań to sprzymierzeńcy namiętności. Osobom, które cieszą się wyjątkową więzią emocjonalną z ukochanym, niedorzeczne może wydawać się rezygnowanie z niej na rzecz lepszego seksu. Eksperci twierdzą jednak, że wcale nie jest to konieczne. Wystarczy zrobić jeden mały krok. Zamiast być złączonym z partnerem jak bliźnięta syjamskie, warto stanąć obok niego. Z tej perspektywy nie tylko lepiej będzie wyglądało życie łóżkowe, ale też pozostałe sfery wzajemnej relacji.

Morin twierdzi, że u par, które uświadamiają sobie, że we wspólnym życiu nie chodzi o to, żeby wszystko było wspólne, szybko rośnie wzajemne pożądanie. Ostrzega jednak, by takie zmiany wprowadzić do własnego związku jak najszybciej. Z jego doświadczenia wynika bowiem, że jeśli partnerzy przestali o sobie myśleć w sposób erotyczny i trwa to dłużej niż pięć-sześć lat, raczej nie uda im się odbudować swojego życia seksualnego.

Na podst. Dailymail.co.uk, Izabella O'Sullivan (io/pho, kobieta.wp.pl)

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Skończyła 49 lat. W latach 90. znali ją niemal wszyscy
Skończyła 49 lat. W latach 90. znali ją niemal wszyscy
Byli razem 11 lat. Mało kto wie, kim jest jego obecna żona
Byli razem 11 lat. Mało kto wie, kim jest jego obecna żona
Znajdują tam jaja. Te miejsca w domu mogą być wylęgarnią kleszy
Znajdują tam jaja. Te miejsca w domu mogą być wylęgarnią kleszy
Związała się z o 31 lat młodszym. Tak o nim mówiła
Związała się z o 31 lat młodszym. Tak o nim mówiła
Córka Samusionek wylądowała w domu dziecka. Taką mają dziś relację
Córka Samusionek wylądowała w domu dziecka. Taką mają dziś relację
Grzybowa "gorączka złota". Są warte nawet 2 tys. zł
Grzybowa "gorączka złota". Są warte nawet 2 tys. zł
Nie tylko rajstopy zwracają uwagę. Spójrzcie na jej buty
Nie tylko rajstopy zwracają uwagę. Spójrzcie na jej buty
Jej nowy wpis rozdziera serce. Tak pożegnała Wójcika
Jej nowy wpis rozdziera serce. Tak pożegnała Wójcika
Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"
Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"
Na bieliznę zarzuciła marynarkę. W sieci aż huczy
Na bieliznę zarzuciła marynarkę. W sieci aż huczy
Piękne imię wymiera. W 2024 roku nazwano tak tylko 17 dziewczynek
Piękne imię wymiera. W 2024 roku nazwano tak tylko 17 dziewczynek
Wzięła samoślub w czterdzieste urodziny. Impreza trwała trzy dni
Wzięła samoślub w czterdzieste urodziny. Impreza trwała trzy dni