Najbardziej wyczekiwaną premierą kinową tej wiosny jest druga część serialowego i filmowego hitu – „Seks w wielkim mieście”. Portal glo.com, podsycając wrzawę wokół medialnego wydarzenia, jakim ma być premiera, przypomina 10 najważniejszych prawd, które poznaliśmy dzięki serialowi. Oto znany wszystkim „seksowny dekalog”.
Najbardziej wyczekiwaną premierą kinową tej wiosny jest druga część serialowego i filmowego hitu – „Seks w wielkim mieście”. Portal glo.com, podsycając wrzawę wokół medialnego wydarzenia, jakim ma być premiera, przypomina 10 najważniejszych prawd, które poznaliśmy dzięki serialowi. Oto znany wszystkim „seksowny dekalog”.
Pierwsza zasada dotyczy singielek. Ponoć żaden serial nie zrobił tyle dla singli, ile „Seks w wielkim mieście”. Sarah Jessica Parker rolą niezależnej (choć ciągle uwikłanej w romanse i intymne relacje) dziennikarki stała się ikoną samotnych kobiet. Dzięki serialowi singielka przestała być starą panną, a stała się osobą niezależną i wolną. W odcinku „Niezbywalne prawo do butów” Carrie udowadnia, że jej życie jest tak samo wartościowe, co życie zamężnych i dzieciatych przyjaciół. A kupno drogich butów – być może jest kosztowną zachcianką, ale też jej własnym wyborem.
Nikt nie zrozumie kobiety tak, jak inna kobieta
Kobiety na długo przed „Seksem w wielkim mieście” rozmawiały w swoim towarzystwie o seksie, związkach i mężczyznach. Ale dopiero serial produkcji HBO wyniósł babskie pogaduszki do rangi terapeutycznych spotkań. Pełne ciepła, zrozumienia i poczucia humoru spotkania czterech głównych bohaterek serialu usankcjonowały to, co każda dziewczyna wie sama: „Przyjaciółki są na wagę złota”.
„Dziecięcy” a „zdziecinniały”
Kiedy Carrie Bradshaw angażuje się w krótkotrwały romans z o wiele młodszym od niej rysownikiem komiksów Wade, odkrywa wszystkie uroki bycia nastolatką. Jazda na hulajnodze po zatłoczonych ulicach Nowego Jorku, gry komputerowe, słuchanie starych przebojów z dzieciństwa… To wszystko przestaje być fascynujące, gdy odkrywa, że jej chłopak mieszka z rodzicami, od których jest uzależniony finansowo. Okazuje się, że możliwe jest bycie niezależną i czerpanie z tego faktu dziecięcej radości.
Seksowna po 50-tce? Oto Samantha!
Pierwsza część filmu „Seks w wielkim mieście” kończy się, gdy cztery przyjaciółki fetują pięćdziesiąte urodziny najstarszej z nich – seksownej i pewnej siebie Samanthy Jones. W serialu blondwłosa właścicielka agencji PR jest uosobieniem siły i sex appealu. Piękny, młodszy chłopak Samanthy, aktor i model Smith Jarrod, jest najlepszym dowodem na to, że to nie metryka określa seksualność kobiety i jej urok.
Zdrada? Zawsze będzie ktoś cierpiał
Bez względu na to, kto jest zdradzonym, a kto zdradzającym – kwestia niewierności jest bolesna dla obu stron. Uwikłanie w sieć kłamstw nie pomaga wybrnąć z tej sytuacji. W odcinku „Biegając z nożyczkami”, Carrie Bradshaw udowadnia, jak łatwo jest skaleczyć siebie samą i najbliższe osoby. Wikłając się w romans z żonatym Mr. Bigiem rani jego żonę i swojego chłopaka - Aidana, lecz najgorszy jest niesmak, jaki czuje.
Sukces smakuje dzielony na pół
A co robić, kiedy jedna ze stron odnosi sukces, a druga – same porażki. W odcinku „Światła, kamera, związek”, chłopak Carrie - Berger nie może pogodzić się z sukcesem swojej dziewczyny, gdy ta wydaje swą książkę we Francji. Kiedy on sam tarci pracę, jest to początek końca ich związku. Okazuje się, że czasem ambicje i chęć bycia lepszym od swej drugiej połowy jest silniejsze niż uczucie.
Czasem warto przestać się starać
Jednym z głównych wątków wszystkich serii serialu, a potem i filmu „Seks w wielki mieście” są starania jednej z przyjaciółek Carrie - Charlotte o stworzeniu prawdziwej rodziny. Kiedy jej związek z przystojnym lekarzem nie wypala, Charlotte traci nadzieję. Kiedy okazuje się, że mimo starań nie może mieć dzieci, jest bliska załamania. Okazuje się, że szczęścia nie można zaplanować i przychodzi, kiedy na nie najmniej czekamy.
Przyjaciół się ma, a nie ocenia
„Seks w wielkim mieście”, mimo że był zręcznie poprowadzoną opowieścią o modnych strojach i wielkich markach – w subtelny sposób walczył ze schematami i utartymi szlakami myślowymi. Związki homoseksualne, choroby, bezpłodność, starość, utrata bliskich osób – w każdym odcinku bohaterowie borykają się z różnymi problemami. W odcinku „Dziewczyna z okładki” główna bohaterka przeprasza swa przyjaciółkę Samanthę za zbyt pochopną ocenę jej stylu życia. Przyjaźń oznacza przecież całkowitą akceptację drugiej osoby.
Dziecko? To moja sprawa
W serialu mamy cały przekrój kwestii związanych z macierzyństwem. Bohaterki przyznają się do aborcji, jedna z nich nie może zajść w ciążę, inna nie widzi siebie w roli matki. Miranda, prawniczka i młoda mama z dumą obwieszcza: „Nie lubię dzieci poza moim własnym”. Carrie Bradshaw dowiedziawszy się, że jej nowy rosyjski narzeczony dzieci już nie planuje, zastanawia się nad sensem tego związku, w którym rodzicielstwo nie będzie im dane.
Najważniejszy związek to ten z samą sobą
Bez względu na to, w jakie wikłamy się związki i kto stoi u naszego boku, to my same mamy być dla siebie najważniejsze. Zdrowy egoizm, oznaczający pogodzenie się z samą sobą i brak kompleksów to esencja życia - mówi Carrie w ostatnim odcinku serialu „Seks w wielkim mieście”.
Tekst: Zuzanna Menkes