Dla Beaty Kozidrak nie było tematów tabu. Córki różnie reagowały

Beata Kozidrak jest jedną z diw polskiej sceny muzycznej. W rozmowie z magazynem "Party" przyznała, że nigdy nie musiała walczyć o swoją pozycję na rynku, bo tym zajmował się jej mąż. Choć wiele mu zawdzięcza, dwa lata temu podjęli decyzję o rozwodzie.

Wtedy "narodziła się na nowo". – Wzięłam wiele spraw w swoje ręce. Okazało się, że potrafię robić rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia, i świetnie mi to wychodzi. Te zmiany budowały kolejną silną Beatę – wyznaje.

Zobacz także: Beata Kozidrak spotyka się z byłym mężem. Psycholog tłumaczy, jakie mogą być tego konsekwencje

Dla kobiet po pięćdziesiątce stała się symbolem siły. Pokazuje, że można żyć na swoich zasadach niezależnie od wieku i pozycji. Właśnie tego starała się uczyć swoje córki, Katarzynę i Agatę.

– Zawsze starałam się dawać dziewczynom dobry przykład. Uczyłam je niezależności. Dużo rozmawiałyśmy, bo w naszym domu nie było tematów tabu – przynajmniej dla mnie, choć Kasia i Agata różnie na to reagowały – opowiada artystka.

Przyznaje, że kiedyś, w szczytowym momencie popularności Bajmu, zapytała córek, czy nie wolałaby, żeby przerwała karierę. Odpowiedziały, że są szczęśliwe wtedy, kiedy ona jest szczęśliwa, a jej miejsce jest na scenie.

– Myślę, że podpatrując, jak przygotowywałam kolejne koncerty, tworzyłam i śpiewałam, widziały moją siłę i rosły w swoją. A do tego trzeba odwagi, której wielu kobietom w Polsce niestety ciągle brakuje – przyznaje.

Żartuje, że prawdopodobnie "umrze na scenie w niebotycznych obcasach". – Czasem moje córki żartują, że mam więcej życiowego luzu niż one i przywołują mnie do porządku. Wiem, ile jeszcze mogę zdziałać – podsumowuje Kozidrak.

Jej starsza córka, 37-letnia Katarzyna Pietras, poszła w ślady rodziców i zajmuje się muzyką.

25-letnia Agata Pietras jest projektantką. Beata Kozidrak swego czasu zatrudniała ją i Katarzynę.

Źródło: "Party"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl