Blisko ludziDlaczego tak trudno o dobrego kochanka?

Dlaczego tak trudno o dobrego kochanka?

Dlaczego tak trudno o dobrego kochanka?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

16.01.2012 09:23, aktual.: 16.01.2012 13:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jestem sama od ponad roku. Nie spotykam się z nikim, bo nie mam na to czasu. Wiem, że to taka wymówka. Przecież to jasne, że gdybym spotkała kogoś interesującego, potrafiłabym znaleźć czas i wszystko ze sobą pogodzić. Widocznie do tej pory nie trafiłam na właściwego faceta – opowiada 29-letnia Lena, z którą umówiłam się na kawę, żeby porozmawiać o… kochankach.

Jestem sama od ponad roku. Nie spotykam się z nikim, bo nie mam na to czasu. Wiem, że to taka wymówka. Przecież to jasne, że gdybym spotkała kogoś interesującego, potrafiłabym znaleźć czas i wszystko ze sobą pogodzić. Widocznie do tej pory nie trafiłam na właściwego faceta – opowiada 29-letnia Lena, z którą umówiłam się na kawę, żeby porozmawiać o… kochankach.

Facet, który dwa razy w tygodniu pojawi się tylko po to, żeby spędzić z tobą upojną noc? Mogłoby się wydawać, że nie ma nic prostszego. W końcu dla kogo niezobowiązująca relacja nastawiona na fizyczność nie brzmi kusząco? Okazuje się jednak, że to bardzo trudne zadanie. Jak znaleźć takiego, który doskonale się z niego wywiąże? Są pewne warunki, które powinien spełniać…

Musi być chemia

- To nie jest tak, że nie ma chętnych do relacji z nastawieniem na seks – mówi Lena. - Owszem, atrakcyjne kobiety, które nie są w związkach, dostają takie propozycje, tylko tutaj trzeba pamiętać o jednym: musi być chemia. Kiedy chodzi o seks to musi coś momentalnie nas przyciągnąć. Jeśli poznajesz faceta w klubie, to już przy pierwszym tańcu czujesz to coś. Kiedy widujecie się w pracy, wystarczy kilka spojrzeń i wiadomo o co chodzi. Tutaj często nie jest potrzebny żaden dialog, tylko mowa ciała – wyjaśnia.

W przypadku relacji nastawionych na fizyczność, liczy się każdy jej aspekt: zapach, wygląd (jeden zwraca uwagę na dłonie, drugi na usta), głos, sposób mówienia, gestykulacja, uśmiech – tutaj wszystko ma znaczenie. - Dlatego śmieszy mnie to, kiedy dostaję propozycje seksualne od ludzi, którzy po prostu widzieli mój profil na serwisie społecznościowym. Przecież nie umówię się na seks z kimś, kogo nie widziałam na oczy. Wiem, że są specjalne serwisy erotyczne, ale ja sobie nie wyobrażam tego, że miałabym poznać faceta wyłącznie do seksu właśnie przez Internet – mówi Lena.

- Zdarza mi się, że ktoś, kogo znam osobiście i mówię wprost, że nie mam ochoty na romans, upiera się i namawia mnie. Twierdzi, że nie wiem, co tracę, że zrobiłby mi to, to i tamto. To tak nie działa, wyjaśniam, że dla mnie musi być chemia, którą albo czuję od razu, albo wcale. Co innego jeśli chodzi o związek. Nie mówię, że nie zdarzyło mi się zakochać w kimś, kogo wcale nie lubiłam na początku, ale w sytuacji, gdy mówimy o kochanku, chcę kogoś, kto od razu zadziała na mnie tak, że będę wiedziała – dodaje i przyznaje, że tak właśnie było w przypadku mężczyzny, z którym spotyka się już od kilku tygodni w wiadomym celu.

Szczerość to podstawa

Szczerość jest niezwykle ważna w każdym związku. Wydawałoby się, że w momencie, gdy mamy do czynienia z sytuacją bardzo fizyczną, odgrywa mniejszą rolę, ale paradoksalnie może mieć jeszcze większe znaczenie.

- Pewne rzeczy powinniśmy z góry ustalić. Jeśli chcemy, by ktoś sypiał tylko z nami, trzeba to powiedzieć. Z góry ustalamy, że chodzi tylko o seks i nie ma żadnego związku itd. To bardzo ważne, bo często okazuje się, że jedna ze stron zaczyna się angażować. Wszystko musi być od początku do końca jasne i nawet, jeśli czujemy, że zaczyna nam zależeć, powinniśmy o tym porozmawiać i najwyżej przestać się spotykać, żeby nie pogarszać sprawy, jeśli druga strona nie ma chęci na nic więcej – mówi Lena. Bierzemy, ale też dajemy

Największy problem w znalezieniu kogoś, kto nam będzie odpowiadał? Skoro nastawiamy się na znajomość o charakterze seksualnym, musimy być zadowoleni z tego, co partner ma nam do zaoferowania. - Nawet nie masz pojęcia, jak trudno jest o mężczyznę, któremu po prostu się chce – mówi Lena. - Koleżanka mi ostatnio opowiadała, że umówiła się z jednym, ściągnął spodnie, usiadł na kanapie, ręce włożył za głowę i czekał, aż ona się nim zajmie. Faceci są bardzo rozleniwieni, nie poświęcają dużo czasu ani uwagi na to, żeby zadbać o kobietę w łóżku. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam duże potrzeby seksualne, ale okazuje się, że można im sprostać i to wcale nie jest kwestia doświadczenia, tylko dobrych chęci – wyznaje.

- Facet, z którym teraz się umawiam, kiedy jest ze mną, oddaje się w stu procentach. Przez cały czas patrzy na mnie, obserwuje, sam się uczy, żeby wiedzieć, co mi się podoba, ja nie muszę nic mówić. Kiedy jest mi dobrze, nie poprzestaje, tylko nakręca się jeszcze bardziej – opowiada i przechodzi do bardziej pikantnych szczegółów, które sprawiają, że i ja zaczynam jej zazdrościć…

Odrobina czułości jeszcze nikomu nie zaszkodziła

Fakt, że z kimś chodzimy do łóżka, nie musi oznaczać tego, że spotykamy się na jeden numerek i zamawiamy taksówkę do domu. Czasem brakuje nam nie tylko seksu, ale bliskości, czułości czy nawet tego, żeby porozmawiać.

- Mam wrażenie, że wtedy nawet seks staje się lepszy. Z Michałem, z którym teraz się spotykam, zaczęło się od seksu. Od początku było idealnie. Nie mieliśmy czasu na rozmowy – śmieje się Lena. - Ale zawsze pamiętał o tym, żeby mnie przytulić, pogłaskać, to on nalegał, że chce zostać na noc i wyjdzie po porannej kawie. Dopiero wtedy zrozumiałam, że nie tylko o seks mi chodziło, ale też o czułość. Dostaję od niego taką gigantyczną dawkę pozytywnej energii, że nawet po nieprzespanej nocy cały dzień chodzę z uśmiechem na twarzy. Teraz zaczęliśmy też więcej rozmawiać, więc mam takie poczucie bezpieczeństwa, wiem, że jeśli będę chciała się komuś wyżalić, mogę do niego zadzwonić – mówi.

Każdy ma inne wymagania

Są ludzie, którym chodzi wyłącznie o seks i tacy, którzy chcieliby czasem wyjść do kina, do klubu czy na drinka. Każdy chce czegoś innego i warto zastanowić się nad tym, czego my oczekujemy od takiego układu.

- Nie ma jednej recepty na to, jak takie relacje powinny wyglądać. Jeden powie, że wspólne spanie, przytulanie i rozmowy to już wchodzenie w intymną znajomość, a dla kogoś innego to będzie w porządku. Ważne jest, żeby znaleźć takiego partnera, żebyśmy się zgadzali w tych kluczowych kwestiach. W innym wypadku, któraś ze stron będzie niezadowolona – mówi Lena. - Pamiętam jak zapytałam kiedyś jednego faceta, czy nie moglibyśmy pójść razem do kina, a on spojrzał na mnie z przerażeniem: Na randkę? Nie chodziło mi przecież o to, że chciałam teraz stać się jego papużką nierozłączką czy ukochaną myszką, tylko zaproponowałam wypad do kina, bo lubię się wygodnie wtulić w czyjeś ramię jak oglądam film, a teraz chodzę wyłącznie z koleżankami – opowiada.

(asz/pho)

POLECAMY:

* Męski orgazm w zaniku**

**Problemy w łóżku częstsze niż grypa
*

Komentarze (57)