Dorota przyłapała 17‑letnią córkę na seksie. Usłyszała "nie bądź taką świętoszką"
Córka Tomasza ma zakaz "gżdżenia się" z kolegami. Marzena znalazła u syna koronkową bieliznę jego dziewczyny. Oboje mają problem z przywyknięciem do faktu, że ich dzieci uprawiają seks. Doszli jednak do zupełnie różnych wniosków.
14.05.2019 | aktual.: 14.05.2019 15:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Nie bądź taką świętoszką"
Dorota przeżyła szok, kiedy przyłapała swoją 17-letnią córkę na seksie. – Wróciłam wcześniej z pracy, bo odwołano mi jedno spotkanie. Moja córka nie wiedziała, że będę w domu już po południu. Już od progu słyszałam dziwne odgłosy z jej pokoju. Weszłam tam i zobaczyłam, jak uprawia seks ze swoim chłopakiem. Wściekłam się. To jeszcze nie czas! – mówi nam rozemocjonowana matka dziewczyny.
42-letnia Dorota wyrzuciła z domu chłopaka córki i poprosiła ją o poważną rozmowę. Nastolatka nie zamierzała jednak wyjść z pokoju. Była obrażona na matkę, że ta naruszyła jej prywatność i zrobiła awanturę o nic.
- Powiedziała mi, że już nie jest dzieckiem i żebym nie była taką świętoszką. Uznała, że 17 lat to przecież normalny wiek na rozpoczęcie współżycia. Przecież ona dopiero bawiła się lalkami i jeździła na różowym rowerku. Jak przeskoczyliśmy ten etap? – zastanawia się Dorota.
Zobacz też: Seks-spotkania na Tinderze. Większość ludzi nie chce się do tego przyznać
Kobieta przyznaje, że przeżyła szok widząc swoje dziecko w tak intymnej sytuacji, mimo że wiedziała, że prędzej czy później to się wydarzy. – Ze swoim chłopakiem spotyka się od roku, do przewidzenia było, że w końcu pojawi się intymność. Ja sama straciłam dziewictwo w wieku 18 lat, więc nie byłam dużo starsza. Problemem jest chyba głównie to, że nie jestem kompletnie gotowa na to, żeby moja córeczka stała się dorosła – tłumaczy w rozmowie z WP Kobieta.
Po pierwsze - rozmowa
Co zrobić, kiedy nasze nastoletnie dziecko zaczyna współżyć, a my nie czujemy się gotowi na tak ogromną zmianę w jego życiu? Zapytaliśmy o to psychologa, Ewę Pękałę. – Przede wszystkim musimy zrozumieć, że nasze dziecko w okresie dorastania wkracza we własne życie i samodzielnie odkrywa swoją osobowość. Sfera seksualna również do niej należy – mówi ekspertka.
- Zrozumiałe jest, że dla rodziców fakt, że ich dziecko wchodzi w dorosłość może być szokiem. Dla większości z nich ich pociechy przez całe życie są malutkimi córeczkami i synkami. Nie możemy jednak popadać w rozpacz i robić nastolatkowi awantur, że rozpoczyna współżycie seksualne, bo ściągniemy na siebie tylko jego gniew – dodaje Pękała.
W takim razie jak zareagować, kiedy przyłapiemy dzieci na seksie? – Porozmawiać na spokojnie. Wyjść z pokoju, pozwolić im doprowadzić się do porządku, bo dla nich to tak samo żenująca sytuacja, jak dla nas. Następnie wytłumaczyć nastolatkowi, jakie są konsekwencje wczesnego rozpoczęcia współżycia, wyjaśnić kwestie chorób wenerycznych i antykoncepcji, zaproponować pomoc w wyborze najlepszej metody, np. zabrać córkę na wizytę do ginekologa. Rozmowa na spokojnie to klucz – tłumaczy psycholog.
To już? Tak szybko?
W taki właśnie sposób do sprawy podeszła Marzena, która odkryła w pokoju 16-letniego syna bieliznę jego dziewczyny i opakowanie po prezerwatywach. – Na początku cała krew mi odpłynęła z twarzy. Nie mogłam uwierzyć, że to już, że tak szybko. Musiała minąć chwila, zanim opanowałam emocje. Na szczęście syn był wtedy w szkole, więc miałam czas przygotować się do konfrontacji. Kiedy wrócił do domu, poprosiłam go o rozmowę – mówi nam kobieta.
Marzena przyznała się synowi, że odkładając pranie do jego szafy znalazła bieliznę i opakowanie kondomów. Chociaż chłopak bardzo się zmieszał, zgodził się na spokojnie porozmawiać z matką. – Zapytałam go, czy wiedzą, jak uniknąć niechcianej ciąży i chorób, wyjaśniłam, że to duża odpowiedzialność decydować się na zbliżenie z drugą osobą, że to bardzo ważny krok. Mam wrażenie, że dobrze to rozegrałam – opowiada.
Zamknę ją w domu, jeśli będzie trzeba
Nie każdy rodzic jest w stanie zaakceptować fakt, że jego nastoletnie dziecko uprawia seks. Bardzo stanowcze zdanie w tej kwestii ma Tomasz, samotny ojciec 15-letniej córki. Jego zdaniem dzieci nie mają prawa sypiać ze sobą przed ukończeniem minimum 18 roku życia.
- Dopóki moja Wiola nie będzie dorosła, nie będzie mieć mojej zgody, żeby gździć się z jakimiś chłopakami. Seks przed 18-tką powinien być zakazany. Gdyby skończył się ciążą, albo jakąś chorobą, to rodzice muszą ponosić konsekwencje. Przecież 15-letnie dziecko jeszcze za siebie nie odpowiada – mówi w rozmowie z WP Kobieta.
Tomasz raz przyłapał córkę na całowaniu się z kolegą mieszkającym w sąsiednim bloku. Zrobił jej awanturę i powiedział, że jeśli to się jeszcze raz powtórzy, zamknie ją w domu do osiemnastki. – Nie zgadzam się na takie numery. Seks nie jest dla dzieci. Mają jeszcze czas na takie sprawy. Najlepiej, gdyby robili to dopiero po ślubie. Wtedy można uznać, że są już wystarczająco dorosłe. Jeśli córka nie uszanuje mojej decyzji, będę zmuszony zaostrzyć rygor i bardziej kontrolować jej wolny czas. Nie zamierzam pozwolić, żeby zmarnowała sobie życie – wyjaśnia mężczyzna.
- To absurd. Zabranianie dziecku seksu pod groźbą zamykania go w domu, wywoła efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego. Najlepiej smakuje zakazany owoc, więc im bardziej będziemy dziecku zabraniać spotkań z sympatią, tym częściej będzie się na nie wymykało bez naszej wiedzy i zgody. Trzeba dać nastolatkowi nieco swobody. Kiedy trudno jest nam odpuścić, może warto przypomnieć sobie, jak to było, kiedy sami mieliśmy po 16-17 lat. Większość z nas wcale nie była święta – komentuje Ewa Pękała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl