Fronczewski miał atak serca. "Pierwszy napad był bardzo agresywny"
Jest jednym z najbardziej cenionych polskich aktorów, który zachwyca widzów zarówno na scenie teatralnej, jak i przed kamerą. Jego charakterystyczny głos, talent i charyzma uczyniły go prawdziwą ikoną polskiego kina. Podczas jednego z wywiadów poruszył temat swoich problemów ze zdrowiem.
Piotr Fronczewski 8 czerwca 2025 roku obchodzi 79. urodziny. Po ukończeniu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie Piotr Fronczewski rozpoczął pracę w Teatrze Narodowym, a także występował w kabarecie, co pozwoliło mu rozwinąć talent komediowy. W 1983 roku spróbował swoich sił w muzyce, nagrywając cztery albumy pod pseudonimem Franek Kimono. Jego największy przebój "King Bruce Lee karate mistrz" zyskał status kultowego.
Jednak to przede wszystkim aktorstwo przyniosło mu szerokie uznanie. W trakcie swojej kariery zagrał w około 120 filmach i serialach, w tym takich kultowych produkcjach jak "Akademia pana Kleksa", "Dzień świra", "Znachor" czy serial "Rodzina zastępcza". Rola Ambrożego Kleksa w filmie z 1984 roku pozostaje jedną z najbardziej pamiętnych i lubianych przez widzów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdrójkowski o "Rodzince.pl", o mieszkaniu w Hiszpanii i zarobkach na początku kariery. "Miałem świadomość, że te pieniądze są"
Poważne problemy zdrowotne
Piotr Fronczewski przez wiele lat zmagał się z problemami kardiologicznymi. W rozmowach z mediami otwarcie opowiadał o arytmii i napadowym migotaniu przedsionków, które znacząco komplikowały jego codzienne funkcjonowanie.
– Od dłuższego czasu jestem człowiekiem "arytmicznym" pod względem kardiologicznym. Od pewnego czasu miewam napadowe migotanie przedsionków – mówił Piotr Fronczewski w rozmowie z Michałem Figurskim w Radiu Zet w 2019 roku.
Aktor w tym samym wywiadzie wyznał, że podczas seansu w kinie doznał ataku serca. – Byłem zrelaksowany, rozluźniony, poszedłem sobie do kina. Siedziałem, oglądałem film i nagle bęc, coś się zaczęło dziać w klatce. To jest bardzo dziwne uczucie, ten pierwszy napad był bardzo agresywny, nie wiedziałem, czy serce mi wyskoczy uszami, nosem, ustami, czy jeszcze niżej – dodał.
Mimo niepokojących objawów zdecydował się samodzielnie dojechać do szpitala. Lekarze natychmiast udzielili mu niezbędnej pomocy. Próby złagodzenia stanu środkami farmakologicznymi nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, dlatego przeprowadzono konieczny zabieg.
– Tam stwierdzono to, co trzeba było stwierdzić. Czekałem na reakcję farmakologiczną, ale nie nastąpiła, więc trzeba było mnie "trzepnąć" i zastosować kardiowersję – usypiają cię, nie zdążysz mieć snu, budzisz się i wszystko ci normalnie stuka, puka – podkreślał.
Niestety, problemy sercowe nie ustąpiły całkowicie, co doprowadziło do decyzji o wszczepieniu zastawki serca, co miało na celu poprawę funkcji układu krążenia i jakości życia aktora.
Co gorsza, problemy zdrowotne Fronczewskiego nie zakończyły się na schorzeniach kardiologicznych. Jeszcze przed pandemią aktor zmagał się z poważnymi problemami z biodrem, które wymagały skomplikowanej operacji. Po niej przeszedł długą rehabilitację, a mimo to groził mu kolejny zabieg. Te dolegliwości zmusiły go do ograniczenia aktywności zawodowej i znacznie rzadszego pojawiania się na ekranie.
Powrót do kultowej "Akademii pana Kleksa"
Mimo przeciwności losu Piotr Fronczewski nie zrezygnował całkowicie z aktorstwa. W 2023 roku pojawił się w nowej adaptacji "Akademii pana Kleksa" w reżyserii Macieja Kawulskiego, tym razem nie jako główny bohater, lecz w roli doktora Paj-Chi-Wo – mentora Ambrożego Kleksa, którego zagrał Tomasz Kot. Rok później aktor wystąpił także w kontynuacji zatytułowanej "Kleks i wynalazek Filipa Golarza".
– Spotkaliśmy się podczas prac nad scenariuszem i Maciek (Kawulski – przyp. red.) z tym swoim wdziękiem i poczuciem humoru zaproponował mi tę rolę. Ja się troszkę bałem tego mojego grania… Minęło przeszło 40 lat od tej mojej pierwszej "Akademii Pana Kleksa". Ale pomyślałem sobie, że naprzeciw mnie siedzi bardzo dobry reżyser, który chce robić porządne kino z rozmachem i zaufałem mu – wyznał w rozmowie z "Onetem".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.