Dramat partnerek osadzonych. "Też siedzę w celi, tylko innej niż on"

- Rozmawiam z nim i delikatnie mrużę oczy, żeby widzieć tylko jego. Wyobrażam sobie, że siedzimy przy stole w kuchni i rozmawiamy, to jest jakaś namiastka normalności - opowiada Małgosia, partnerka skazańca.

Kobiety więźniów często przechodzą załamania nerwowe
Źródło zdjęć: © East News | Bartosz Krupa/East News
Marianna Fijewska

Robią zakupy, dostarczają paczki, piszą wnioski i odwołania. Każdego dnia czekają na odsiadujących wyroki partnerów i marzą, by trafić do grona "doczekanych". Bo tak nazywają kobiety, które na nowo, w świecie pozbawionym krat, połączyły się z ukochanym.

Godzina odwiedzin

W jednym z warszawskich zakładów karnych nadejdzie zaraz pora odwiedzin. Ustawione w rządku kobiety oświetla przedpołudniowe słońce. 30-letnia brunetka stoi pierwsza - nerwowo skubie różową zawieszkę przy suwaku skórzanej torebki. Za nią 40-letnia blondynka, w eleganckim ubraniu. W dłoni trzyma małą teczkę na dokumenty, którą nieustannie otwiera i zamyka, jakby jej zawartość miała nagle zniknąć.

Nieopodal dwudziestokilkulatka ubrana na sportowo przytula wypchaną reklamówkę z Biedronki. Na końcu blada jak ściana brunetka. Przyszła tu z córeczką, która od dawna tęskni za tatą. Mała siedzi na chodniku i dotyka językiem hydrantu. Jednego z tych, na które sikają psy i pewnie czasem ludzie. Ale matka nie zwraca na to uwagi, bo teraz nie widzi nic innego, prócz drzwi, które już wkrótce otworzy strażniczka.

Zobacz też: #11 pytań do pielęgniarki SOR

Zasada numer jeden: wiedzieć, co i jak

Danuta już niedługo dołączy do grona doczekanych. Jej mąż ma zakończyć odsiadkę za 49 dni. Do tej pory przesiedział 134.

- Gdy mojego zgarnęli, to był szok i rozpacz. Ale rozsypka nie może trwać długo, bo kiedy zamykają ci faceta, to musisz wiedzieć, co i jak - mówi Danuta, która szybko nauczyła się wypełniać wszystkie obowiązki żony więźnia. Kobieta wspomina, że najtrudniejsze były dla niej zasady dotyczące robienia paczek. Żywnościowe nie mogą przekraczać 6 kg, a wszystkie artykuły muszą mieścić się w wykazie. Podobnie z ubraniami - tylko te, które znajdują się na liście i tylko raz na trzy miesiące. A produkty kosmetyczne tylko w przezroczystych butelkach.

- Mąż bardzo potrzebował balsamu do ciała, ale jak znaleźć balsam w przezroczystej butelce? Na rynku takiego nie ma, a przelać do innego pojemnika nie wolno - mówi i dodaje, że balsamu nie dostał. - Nikt nie nagnie zasad, bo ty nie zrozumiałaś polecenia. Każdy źle wypełniony wniosek jest odrzucany, każda nieprawidłowo skompletowana paczka, odsyłana. Tu nie ma miejsca na najmniejszy błąd - podsumowuje.

Zasada numer dwa: nie pyskować

- Każde odwiedziny to potworny stres. Pewnie dlatego, że strażnicy więzienni traktują nas, jakbyśmy też popełnili przestępstwo - mówi Agnieszka, partnerka skazanego 30-latka.

- Niedawno czekałam sześć godzin na widzenie. Obok mnie stała matka z kilkuletnią córeczką. Dziewczynka początkowo jedynie marudziła, później zaczęła płakać. Jej mama nie wytrzymała. Powiedziała strażnikowi, że przecież to jakiś obłęd, że ma małe dziecko i że to nie może tyle trwać. "Dla tej pani, co się awanturuje, widzenia nie będzie" - powiedział strażnik wypraszając ją i córeczkę - opowiada kobieta i dodaje, że ta historia stała się dla niej przestrogą. Dziś wie, by nie wdawać się w żadne dyskusje i pokornie czekać na swoją kolej.

Agnieszka nie wyobraża sobie sytuacji, w której miałaby stracić jedną z dwóch w ciągu miesiąca okazji na spotkanie z partnerem. Kobieta dodaje, że najbardziej lubi odwiedzać go, gdy jest bardzo gorąco. Wówczas niektórzy strażnicy pozwalają skazanym zdjąć zielony uniform i wyjść do bliskich w "zwykłych" ubraniach.

Podczas takich spotkań delikatnie mruży powieki, by z pola widzenia zniknęło całe otoczenie. - Widzę wtedy tylko jego w tych domowych ciuchach. Wyobrażam sobie, że siedzimy przy stole w kuchni i rozmawiamy. To jest jakaś namiastka normalności - dodaje Agnieszka.

Zasada numer trzy: trzymać się razem

Zarówno Danuta jak i Agnieszka mówią, że do wielu niezbędnych informacji dotarły dzięki internetowym grupom zrzeszającym kobiety skazańców. Można na nich znaleźć całą masę rad, którymi dzielą się doświadczone wizytatorki zakładów karnych.

Jedna z nich tłumaczy, jak zyskać pewność, że widzenie odbędzie się przy stole, a nie przez tzw. "pleksę", czyli szybę, która odgradza rozmawiających przez słuchawki partnerów. "Wystarczy zaświadczenie od laryngologa, że macie problem ze słuchem. Miejsce przy stole gwarantowane" - radzi. Kolejna apeluje, by prosić strażników o sporządzenie notatki z tzw. kontroli osobistej. "Jak zobaczą, że chcecie mieć na piśmie to, że kazali wam się rozebrać i kaszlnąć, to później się odczepią" - pisze.

Inna z kolei opisuje wrażenia z intymnego widzenia. "Na początku kontrola osobista, później wchodzisz do pomieszczenia. Małego, ale czystego. Stoi tam łóżko i nowa pościel. Jest też papier, żeby się wytrzeć i mała łazienka". Kobieta radzi też, by we wniosku zawrzeć formułkę dotyczącą braku jakichkolwiek roszczeń do jednostki penitencjarnej po odbyciu tego rodzaju wizyty. "Były podobno takie, co zaszły w ciążę i domagały się alimentów od zakładu karnego. Jak dopiszecie to zdanie, to prędzej się zgodzą" - dodaje.

Zasada numer cztery: nie tracić nadziei

Choć na internetowych forach dla partnerek skazańców pojawia się cale mnóstwo rad, żadna z nich nie dotyczy zakończenia związku, zostawienia ukochanego i zniknięcia z jego przestępczego życia. Próżno szukać też wynurzeń dotyczących złości czy żalu na partnera.

Wiele kobiet wyobraża sobie za to moment, w którym z czekających staną się doczekanymi i na nowo zbudują swoją relację. Wiele snuje rozważania na temat istoty miłość. Ktoś pisze, że miłość jest wtedy, gdy spotykają się dwie cierpiące samotności. Ktoś inny, że jej istotą jest cierpliwość, a ktoś, że nieustająca nadzieja. Jedna z kobiet udostępnia wpis, na którym mówi o tym, że póki jej partner będzie w celi, ona też pozostanie zniewolona.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Zabronione w lesie. Za złamanie przepisów grożą mandaty
Zabronione w lesie. Za złamanie przepisów grożą mandaty
"Czarna mamba" pokazała męża. Kim jest jej ukochany?
"Czarna mamba" pokazała męża. Kim jest jej ukochany?
25 lat temu była gwiazdą. Tak wygląda dziś
25 lat temu była gwiazdą. Tak wygląda dziś
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Kończy 91 lat. Tak wygląda dziś Brigitte Bardot
Kończy 91 lat. Tak wygląda dziś Brigitte Bardot
Została żoną. Wiadomo, kto zaprojektował jej suknię ślubną
Została żoną. Wiadomo, kto zaprojektował jej suknię ślubną
Pozowała dla "Playboy'a". Tak wyglądała na okładce
Pozowała dla "Playboy'a". Tak wyglądała na okładce
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
Prysznic rano czy wieczorem? Lekarka mówi, co jest lepsze
Prysznic rano czy wieczorem? Lekarka mówi, co jest lepsze
Nie łącz z ziemniakami. Szkodzi zdrowiu
Nie łącz z ziemniakami. Szkodzi zdrowiu