Drobne przejęzyczenie Kalczyńskiej. Trafny komentarz syna rozbawił dziennikarkę
Niewielka wpadka oraz reakcja dziecka na tyle rozbawiły prowadzącą "Dzień Dobry TVN", że postanowiła podzielić się tą historią na InstaStories. Ocena małej pomyłki przez syna Kalczyńskiej jest niezwykle trafna.
24.01.2022 09:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna Kalczyńska od czasu do czasu dzieli się urywkami z życia prywatnego. Często też nawiązuje do sytuacji, które wynikają w związku z wychowaniem dzieci. Nie tak dawno dziennikarkę spotkało dość zabawne zdarzenie, związane ze sprawdzaniem ocen syna w elektronicznym dzienniku.
Anna Klaczyńska opowiedziała o swojej wpadce. Reakcja jej syna może rozśmieszyć
Klaczyńska jak wiele rodziców stara się na bieżąco śledzić postępy dzieci w nauce. Dzienniki elektroniczne znacznie to zadanie ułatwiły, pozwalając mieć wgląd w oceny uczniów praktycznie przez cały czas. Jedna z prowadzących "Dzień Dobry TVN" w ostatnie niedzielne popołudnie postanowiła sprawdzić, jak przedstawia się sytuacja jej syna. W końcu rozpoczęło się wystawianie ocen za pierwszy semestr. Okazało się, że u Janka pojawiła się już pewna ocena, o której Kalczyńska postanowiła syna niezwłocznie poinformować.
"Janek, masz piątkę z zachowania. Właśnie dostałam informację z Pegas… tfu! Z Librusa" - miała powiedzieć dziennikarka.
"No wiem, ale bardzo się nie pomyliłaś, bo w sumie ten Librus działa jak Pegasus!" - stwierdził pilny uczeń.
Najwyraźniej mimo młodego wieku, syn Kalczyńskiej śledzi wydarzenia, które mają miejsce w naszym kraju. Informacje o programie, który miał wyciągać poufne dane, nie umknęły jego uwadze.
Ostatnie tygodnie nie były łatwe dla Anny Kalczyńskiej
Na całe szczęście obecnie sytuacja jest już pod kontrolą. Dziennikarka nie ukrywała jednak przed fanami, że przeżywa trudniejszy okres. W grudniu dwoje dzieci Kalczyńskiej znalazło się w szpitalu. Choć sprawa nie była bardzo poważna, zarówno dla rodziców, jak i pociech czas ten nie należał do łatwych. Z powodu pandemii odwiedziny w szpitalu były zabronione.
"Dzieciaki są z powodu wad postawy w centrum rehabilitacyjnym przez kilka tygodni. To nic groźnego, ale z drugiej strony jest to niezbędne dla nich. Czują się bardzo dobrze, ale ze względu na pandemię nie można ich odwiedzać " - miała powiedzieć Kalczyńska dla "Faktu".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!