Dziecko Kate i Williama "zarobi" ponad miliard?!
10.07.2013 | aktual.: 29.12.2016 13:38
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Księżna Kate
Termin porodu Kate Middleton jest datowany na 13 lipca. Jednak już teraz zainteresowanie tą sprawą sięga zenitu! Podobno na sam remont Pałacu Kensington, gdzie mieszkają Catherine i William, wydano milion funtów z publicznych pieniędzy.
Okazuje się jednak, że według Center for Retail Rresearch dziecko „wygeneruje” więcej zysków niż strat. Oblicza się, że może być to nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Brytyjczycy oszaleli bowiem na punkcie małego następcy bądź następczyni tronu. Kupują okolicznościowe pamiątki, których do sklepów trafia coraz więcej. To ma ponoć napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Podobno obserwuje się też zwiększony ruch turystyczny na Wyspach, wynikający z popularności książęcej pary na całym świecie.
Co ciekawe, kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, Brytyjczycy wydadzą na samo świętowanie narodzin książęcego potomka. – Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy na świat przychodził książę William. Nie mówiąc o narodzinach księcia Karola – przyznaje dziennikarz magazynu Majesty.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl