Joanna Górska opowiedziała o skutkach ubocznych chemioterapii. "O tych sprawach się nie mówi"
Joanna Górska podczas zagranicznych wakacji wyczuła na swojej piersi guzek, który rósł z dnia na dzień. Gdy wróciła do Polski, od razu umówiła się do lekarza. Po wizycie okazało się, że to nowotwór. Diagnozę usłyszała w lipcu 2017 roku. Teraz w wywiadzie dla Interii opowiedziała m.in. o skutkach ubocznych chemioterapii oraz fundacji, którą założyła.
21.10.2021 19:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joanna Górska ponad cztery lata temu musiała zmierzyć się z poważną diagnozą. Biopsja próbki pobranej z guza w jej piersi wykazała obecność komórek nowotworowych nieznanego typu. Po kolejnym badaniu okazało się, że nowotwór jest bardzo złośliwy, dlatego potrzebne było szybkie działanie. Górska rozpoczęła chemioterapię po ponad miesiącu od diagnozy.
Joanna Górska bez ogródek o skutkach chemioterapii
W wywiadzie z serwisem "Interia Kobieta" Joanna Górska opowiedziała o skutkach ubocznych chemioterapii, które dla wielu osób mogą być zaskakujące. Dziennikarka przyjęła cztery czerwone chemie i dwanaście białych. Była przygotowana na wypadanie włosów, które nastąpiło już po drugim wlewie. Wtedy Górska postanowiła sama ogolić sobie głowę. Przyznała również, że przez około trzy dni po przyjęciu każdej chemii była osłabiona do tego stopnia, że nie była w stanie sama udać się do toalety. Chodziło przede wszystkim o ból w całym organizmie.
Ponadto dziennikarka wyznała, że w trakcie chemioterapii przytyła 16 kg. Straciła również wszystkie paznokcie u stóp, co było bardzo bolesne. Paznokcie u rąk zgodnie z jej relacją ledwo się trzymały i przybierały żółto-brązowe odcienie. Joanna Górska powiedziała także, że musiała nawilżać oczy, nos oraz pochwę, ponieważ chemia wysuszała wszystkie śluzówki. Leki, które przyjmowała, by ochronić jajniki, wywołały u niej również skutki uboczne obecne w trakcie menopauzy. Dziennikarka leczyła się łącznie 9 miesięcy. W tym okresie przeszła chemioterapię, radioterapię oraz operację wycięcia guza, która okazała się sukcesem.
"Otóż miałam stuprocentową odpowiedź na chemioterapię, w wyciętych tkankach nie było ani jednej komórki nowotworowej, to właściwie bilet na długie życie, los na loterii. Potwierdzają to wszyscy lekarze, do których trafiam już w czasie remisji. Wielokrotnie już słyszałam, że jestem szczęściarą i że mam pięknie żyć" – powiedziała w rozmowie z "Interia Kobieta".
Teraz pomaga innym
Joanna Górska wyznała, że ogromnym wsparciem w tym czasie był dla niej jej partner Robert Szulc. Dziennikarka powiedziała, że diagnoza była dla niego szokiem, jednak od razu przeszedł do działania zadaniowego i był przekonany, że sobie z tym poradzą. Partner dziennikarki jeździł z nią na wszystkie wizyty do lekarzy, w których czynnie uczestniczył, robił notatki. Pamiętał również o wszystkich terminach i porach przyjmowania leków. Po wygranej walce z rakiem Joanna Górska i Robert Szulc założyli Fundację Silni Sobą, która ma pomagać parom po podobnych przejściach, wrócić do normalności i bliskości.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl