Elizabeth Gilbert o byłej partnerce. Umarła na raka
Elizabeth Gilbert, czyli autorka popularnej książki "Jedz, módl się, kochaj" w zeszłym roku straciła partnerkę. Był to dla niej bardzo trudny czas.
28.09.2019 | aktual.: 05.11.2019 11:44
Elizabeth Gilbert o swojej partnerce
Elizabeth Gilbert, autorka bestsellerowej powieści "Jedz, módl się, kochaj" udzieliła ostatnio wywiadu "Wysokim Obcasom". Mówiła w nim m.in. o swojej nowej książce "Miasto Dziewcząt" a także o byłej partnerce.
Kilka lat temu Gilbert rozstała się ze swoim ówczesnym mężem z powodu głębokiego uczucia do przyjaciółki. Panie złożyły sobie uroczystą przysięgę, choć prawnie nigdy nie były w oficjalnym związku małżeńskim. Ich uczucie przerwała poważna choroba partnerki pisarki.
"Tak się jednak złożyło, że byłam zamężna. Ale gdyby ktoś poddał mnie testowi z wykrywaczem kłamstw i zapytał, kto jest człowiekiem, bez którego nie mogę żyć, odpowiedziałabym: to Rayya. I nagle zdiagnozowano u niej śmiertelnego raka trzustki i wątroby. Rayya zadzwoniła i powiedziała, że ma sześć miesięcy życia. Jasność – to jedyne słowo, którym mogę opisać, co poczułam. Nagle zdałam sobie sprawę, że są słowa, którymi mogę określić, kim jest dla mnie Rayya. Jest miłością mojego życia" – powiedziała pisarka w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
Choroba partnerki Elizabeth Gilbert
Ich pierwsze wspólne miesiące były idealne. Potem niestety pojawił się ból i cierpienie związane z chorobą.
"Rayya dorzuciła jeszcze jeden rozdział, którego nikt się nie spodziewał. Przez wiele lat była ćpunką. Gdy się związałyśmy, od 19 lat była czysta, ale wcześniej przez 13 lat była uzależniona od heroiny i kokainy. Więc kiedy w leczeniu pojawiła się morfina, by walczyć z bólem, Rayya natychmiast weszła znów w nałóg. I to w bardzo mroczny sposób. Nastąpiło pięć posępnych miesięcy, kiedy stała się znów ćpunką" – wyznała Gilbert.
Zobacz także
Jej partnerka umarła w styczniu 2018 roku. Dwa miesiące przed śmiercią odstawiła narkotyki. Gilbert aktualnie jest sama. "Dziś znów jestem sama, nie należę do nikogo, a raczej należę do samej siebie, ale jeśli ponownie mi się zdarzy być czyimś człowiekiem, to wiem już, że nie ja zdecyduję, raczej zostanę o tym powiadomiona" – dodała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl