Co dziesiąta kobieta i co piąty mężczyzna nie potrafią nazwać swoich uczuć i odpowiednio na nie reagować. Cierpią na aleksytymię
Co dziesiąta kobieta i co piąty mężczyzna nie potrafią nazwać swoich uczuć i odpowiednio na nie reagować. Uczuciowi ślepcy nie rozumieją własnych emocji, a więc i własnego wnętrza. Nie tylko nie mają dostępu do odczuć negatywnych, ale też nie umieją przeżywać radości, satysfakcji, zadowolenia i miłości. Na terapię do psychologa najczęściej trafiają dzięki swoim partnerom.
Tekst: Monika Doroszkiewicz
POLECAMY: PŁACZ I AWANTURA. JAK REAGOWAĆ?
Emocjonalni analfabeci
Aleksytymia to brak umiejętności rozpoznawania swoich emocji. To trudności w odczuwaniu, przeżywaniu, rozumieniu, rozróżnianiu i werbalizacji własnych uczuć oraz niezdolność odróżniania emocji od zmian fizjologicznych organizmu, np. szybkie bicie serca nie jest utożsamiane z lękiem.
Osoby z aleksytymią nie mają zdolności do kontrolowania emocji. Koncentrują się na doznaniach somatycznych; odreagowują napięcia psychiczne jedynie poprzez zachowania nawykowe, np. objadają się lub głodzą, nadużywają alkoholu bądź środków psychoaktywnych.
Nie mają też marzeń i fantazji, a raczej "nadmierny", konkretny sposób myślenia – mówi mówi Marta Żurowska - psycholog, psychoterapeuta z Centrum Psychologiczno - Szkoleniowego adAlta.
POLECAMY: PŁACZ I AWANTURA. JAK REAGOWAĆ?
Emocjonalni analfabeci
Osoba z najlżejszą postacią tego zaburzenia ma świadomość przeżywanych emocji i potrafi o nich mówić. Nie potrafi jednak wyciągnąć z nich wniosków, nie ma refleksyjnego, świadomego podejścia do życiowych doświadczeń.
Dlatego wielokrotnie powtarza te same błędy, np. wciąż wchodzi w destrukcyjne związki.
Psycholog Bob Bermond określa to jako: „brak motywacji do wykorzystania w przyszłości informacji płynących z doświadczeń emocjonalnych”. To, że nie umie nazwać uczuć, nie znaczy, że ich nie przeżywa. Czuje, że coś się z nią dzieje, ale nie wie co. Na przykład zaczyna płakać, ale nie potrafi powiedzieć dlaczego, albo złości się, ale właściwie nie wie na kogo.
Aleksytymik to człowiek, który sam ze sobą czuje się źle. Na zewnątrz przyjmuje styl zimnego drania, który nie okazuje uczuć, albo femme fatale, która uwodzi mężczyzn, ale ma ich za nic.
POLECAMY: PŁACZ I AWANTURA. JAK REAGOWAĆ?
Skąd się bierze aleksytymia
Michael Huber z Instytutu Psychosomatyki i Psychoterapii Uniwersytetu w Kolonii, który badał zjawisko aleksytymii, doszedł do wniosku, że dotyka ona ludzi niezależnie od pochodzenia i statusu materialnego, częściej mężczyzn niż kobiety.
To chłopcom powtarza się, że „prawdziwi” mężczyźni nie płaczą i nie mogą być mięczakami.
Jedną z przyczyn emocjonalnej ślepoty może być trauma doświadczona w dzieciństwie. Aby przetrwać w sytuacji przemocy, długotrwałego zagrożenia, dziecko „zamraża” emocje tak, żeby nie czuć cierpienia. To sprawia, że traci równowagę wewnętrzną, często na resztę życia. Jest w stanie ciągłego zagrożenia, nawet jeśli sytuacja jest stabilna i dobra, bo ma pracę i kochającą rodzinę. Wciąż spodziewa się najgorszego, nie jest w stanie przeżywać pozytywnych emocji. Aleksytymia może też być skutkiem wychowania w zimnej lub nadopiekuńczej rodzinie. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, dziecko nie poznało wystarczająco dużo różnych sytuacji emocjonalnych, więc nie umie ich przeżywać.
POLECAMY: PŁACZ I AWANTURA. JAK REAGOWAĆ?
Szkoła uczuć
Uczuciowi analfabeci nie rozumieją siebie, ale też i innych ludzi. Dlatego ciężko jest im się porozumiewać w związkach, a życie z aleksytymikiem jest niezwykle trudne. Z jednej strony boją się wchodzić w głębokie relacje z innymi ludźmi, a jednocześnie nie mogą się bez nich obejść. Kiedy uznają, że za bardzo się do kogoś zbliżają, ratują się ucieczką. Za chwilę jednak czują potrzebę bliskości, więc wracają. Narażają w ten sposób partnera na emocjonalną huśtawkę - uciekam od bliskości i wracam, bo jej pragnę. Nie umieją rozpoznać swoich emocji, a więc przyczynę wszelkich niepowodzeń widzą na zewnątrz. Zawsze są jacyś oni, przez których coś się nie udało.
POLECAMY: PŁACZ I AWANTURA. JAK REAGOWAĆ?
Szkoła uczuć
Aleksytymicy nie są zdolni do empatii, dostrzegania i szanowani uczuć innych ludzi. Ich partnerzy czują się odtrąceni, ignorowani i nierozumiani. Przy tym często mają problemy z uzależnieniami. Odczuwając napięcie, z którego przyczyn nie zdają sobie sprawy, rozładowują je często w alkoholu lub narkotykach. Na terapię trafiają najczęściej właśnie z nałogami. Często też dzięki partnerom. To najpierw ich najbliżsi zauważają, że ich reakcje są dziwne, nieadekwatne do sytuacji, że nic ich nie cieszy i mają ciągłe pretensje.
POLECAMY: PŁACZ I AWANTURA. JAK REAGOWAĆ?
Szkoła uczuć
Czasami trudno stwierdzić, czy mamy już do czynienia z aleksytymią, czy z niską inteligencją emocjonalną. Niemniej jednak emocje są niezwykle istotne, a ktoś, kto nie ma do nich dostępu ma bardzo ciężko w życiu. Inteligencję emocjonalną można ćwiczyć. Dobrą droga jest próba rozmowy o nich, nazywania ich, wyobrażania sobie, co ktoś czuje w danej sytuacji. Trudno jednak dokonać tego samemu, dlatego potrzebna jest psychoterapia – mówi psycholog Marta Żurowska.
Tekst: Monika Doroszkiewicz
POLECAMY: PŁACZ I AWANTURA. JAK REAGOWAĆ?