"Gang kondomów" rozbity przez Chińczyków. Sprzedawali zużyte prezerwatywy jako nowe
Żeby prezerwatywy mogły zostać dopuszczone do obiegu, muszą spełniać wiele warunków. Wszystko po to, aby jak najbardziej zwiększyć ich skuteczność. Kilka fabryk w Chinach jednak się tym zupełnie nie przejmowało - ich prezerwatywy nie były nawet sprawdzane pod kątem dziur.
Serwis ''South China Morning Post'' poinformował o szczegółach zatrzymania, które miało miejsce w tym tygodniu w Chinach: "500 000 pudełek prezerwatyw o równowartości ponad 50 milionów juanów (20 milionów złotych - przyp.red.) zarekwirowali chińscy policjanci, którzy na początku tygodnia rozbili gang kondomów zajmujący się podrabianiem takich marek jak Durex czy Okamoto".
Podróbki to jednak dopiero pierwsza część historii. Warunki, które panowały w fabrykach, miały tak bardzo odbiegać od jakichkolwiek standardów, że stanowiły zagrożenie dla zdrowia publicznego. Policjanci powiedzieli, że część towaru była brana z odzysku - przestępcy zabierali zużyte prezerwatywy i ponownie pakowali je w fabryce. A następnie sprzedawano je pod markami znanych firmy w hotelach, supermarketach oraz maszynach w środkowych oraz wschodnich Chinach.
Jeden z policjantów uczestniczących w aresztowaniu skomentował poziom czystości na miejscu zatrzymania: "Warunki higieniczne w tych miejscach były bardzo złe. Widzieliśmy między innymi wiadra, w których mieszano prezerwatywy. To było całkowicie poniżej oficjalnych standardów produkcyjnych".
Produkowanie podrobionych prezerwatyw, które stanowią zagrożenie dla zdrowia, jest dużym problemem w Chinach. W tej sprawie zatrzymano 17 osób, które trafią do sądu w Henan - w którym od 2010 roku odbyło się 10 podobnych rozpraw. Kilka miesięcy temu, w lutym 2018, policja zarekwirowała 2 miliony podróbek prezerwatyw w prowincji Shanxi. Jeśli ktoś wybiera się na wycieczkę do Azji, może jednak lepiej zabrać zapas prezerwatyw ze sobą.
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl