Dziś mieszka w lesie. Jego piosenki śpiewały miliony Polaków
Na przełomie lat 90. i 2000. Garou był jednym z najpopularniejszych zagranicznych artystów w Polsce. Dziś unika blasku fleszy, mieszka wśród kanadyjskich lasów i… ścina drzewa. Nie skończył jednak z publicznymi występami. Niedawno zaskoczył publiczność w Opolu. 25 czerwca 2025 roku artysta skończył 53 lata.
Na przełomie lat 90. i 2000. Garou był w Polsce niemalże wszechobecny. Jego przeboje "Seul", "Gitan" czy wzruszająca "Belle" śpiewały całe rodziny. Kanadyjski wokalista o elektryzującym głosie i charyzmie na scenie zdobył u nas ogromną popularność, ale co dziś dzieje się u Pierre’a Garanda, znanego szerzej jako Garou?
Od gitarzysty z Sherbrooke do gwiazdy muzyki francuskiej
Pierre Garand urodził się 26 czerwca 1972 roku w Sherbrooke, w kanadyjskiej prowincji Quebec. Muzyka towarzyszyła mu od najmłodszych lat – pierwszą gitarę dostał od ojca, a w szkole rozwijał swoje talenty, grając na trąbce i fortepianie. Młody Garou był członkiem szkolnego zespołu Windows & Doors, w którym wykonywał covery Beatlesów. Choć był utalentowany muzycznie, nie zawsze łatwo mu było nawiązywać relacje z ludźmi, szczególnie z kobietami. W jednym z wywiadów przyznał, że brakowało mu pewności siebie, zwłaszcza w młodości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kalczyńska o relacji z synem. Wspólnie wybiorą się a koncert Kanye Westa! "On jest fanem jego muzyki, nie osobowości"
Życie uczuciowe Garou bywało burzliwe i pełne zmian. Miał związki ze szwedzką modelką Ulrike, z którą ma córkę Emelie, oraz romans z francuską piosenkarką Lorie. Najdłużej związany był z kanadyjską modelką Stephanie Fournier – ponad dekadę. W 2023 roku artysta wyznał jednak, że jest obecnie singlem i – co ważne – czuje się z tym dobrze, ceniąc spokój i niezależność.
Wybrał sielski spokój
Choć Garou nadal koncertuje, większość czasu spędza w Kanadzie, gdzie kupił duży teren pośród lasów. Tam odnalazł swoje nowe pasje – produkcję syropu klonowego oraz pracę fizyczną, jak wycinka drzew i odnawianie stodoły, którą przekształcił w prywatne studio nagraniowe.
— Mam firmę, która odzyskuje stare drewno, jest wiele rzeczy, którymi się pasjonuję — powiedział RTL Belgique.
— Wiem, że to banał, ale daje mi to radość. Poza tym ścinam drzewa. Odnowiłem też starą stodołę, która była bliska zawaleniu. Teraz to moja pracownia - zdradził piosenkarz.
Przyjechał do Polski
Garou nie zapomniał o swoich polskich fanach. W czerwcu 2025 roku pojawił się na festiwalu w Opolu, by uczcić 75. urodziny legendy polskiej muzyki – Jacka Cygana. Na scenie wykonał swoje największe hity, w tym poruszającą publiczność piosenkę "Belle Gitan". Jego występ był jedną z niespodzianek wieczoru i spotkał się z owacjami na stojąco.
Jak przystało na artystę światowego formatu, Garou miał swoje konkretne wymagania przed występem. W jego garderobie musiały znaleźć się woda, miód, winogrona, a także popielniczka i zapałki. Bez zbędnego przepychu, ale wystarczająco, by zapewnić sobie komfort i odrobinę prywatności tuż przed wyjściem na scenę.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl