Wyrzucił ją w środku nocy. Po chwili żyła z nim w trójkącie
48-letnia Magda z Warszawy w czasie 22 lat małżeństwa przyzwyczaiła się do tego, że mąż kwestionuje większość jej uczuć. – Gdy mówię, że jest mi smutno, bo fatalnie się do mnie odnosi, on odpowiada, że to nieprawda, bo widział, jak uśmiechałam się, głaszcząc kota… Gdy się kłócimy, bo znowu wrócił w nocy pijany do domu, to on mówi, że bredzę, bo wypił z kolegą tylko jedno piwo i nie mógł się upić tak niewielką ilością alkoholu - wyznaje ofiara gaslightningu.
11.11.2022 | aktual.: 11.11.2022 18:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dla przedszkolanki, 24-letniej Uli z Elbląga nazywanie jej "głupią krową" przez męża jest równoznaczne z brakiem szacunku. – Gdy mu o tym mówię, on twierdzi, że to nic nie ma wspólnego z szacunkiem i że nie rozumiem, co to słowo oznacza – mówi smutnym głosem kobieta. – A przecież ja wiem, czym jest szacunek! To samo tyczy się wielu innych spraw. Na przykład mówię, że martwię się o to, że wojna w Ukrainie rozleje się na część Europy, w tym Polskę. A mój mąż twierdzi, że to, że jestem zmartwioną, świadczy o moim ograniczeniu intelektualnym. I zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście powinnam czuć to, co czuję
Zarówno Magda, jak i Ula, są poddawane regularnie gaslightingowi, czyli takiej formie manipulacji psychologicznej, która polega na tym, że jej sprawca lub grupa sprawców stara się wytworzyć u ofiary przekonanie, że to, co czuje lub myśli nie jest prawdą, nie miało miejsca lub wyglądało zupełnie inaczej. W efekcie osoba manipulowana przestaje ufać we własne uczucia lub własne poglądy, czuje się skołowana, zdezorientowana i niepewna. Dzięki takiej jej postawie manipulator może łatwo przejąć nad nią kontrolę, sprawować władzę.
Manipulacja rodem z filmu
Nazwa tej formy manipulacji została zaczerpnięta z amerykańskiego dramatu psychologicznego z 1944 roku pt. "Gaslight" (w Polsce ten film był wyświetlany pod tytułem "Gasnący płomień"), w reżyserii George'a Cukora. Film, który powstał na podstawie sztuki Patricka Hamiltona, opowiada historię małżeństwa, w którym mąż, muzyk Gregory Anton próbuje przejąć kontrolę nad życiem swojej świeżo poślubionej i bogatej żony, Pauli, właśnie poprzez wmawianie jej zachowań i stanów, które nie miały miejsca. Kobieta podejrzewa, że jej małżonek zamordował swoją poprzednią partnerkę kradnąc jej kosztowności. Z domu znikają różne przedmioty, słychać niepokojące odgłosy, a Gregory wmawia żonie, że to wszystko są jej urojenia.
Zdaniem Magdaleny Piotrowskiej, psycholożki i psychoterapeutki, gaslighting to niezwykle szkodliwa forma manipulacji.
– Stosowana przez długi czas, co ma miejsce m.in. w bliskich relacjach partnerskich, powoduje u ofiary utratę poczucia własnej wartości, zaufania do własnych osądów, często dezorientację w sprawie tego, co czuje i co wie o świecie. W efekcie taka osoba, tolerując gaslighting niejako sama skazuje się na bycie podporządkowaną przemocowemu partnerowi. Warto pamiętać, że wszystkie wypowiadane przez innych słowa, które kwestionują to, co mówi o sobie drugi człowiek, są formą przemocy i manipulacji.
Wmawiał obu, że z żadną nie jest w związku
Jak opowiada psycholożka, jedna z jej pacjentek miała partnera, który w sytuacji konfliktowej zrywał z nią. – Po kilku dniach złość mu przechodziła i wracał do tej kobiety, która mimo eskalacji przemocy wobec siebie wybaczała partnerowi takie zachowanie – opowiada Magdalena Piotrowska. - Gdy rzucił ją kolejny raz, wyrzucając ją od siebie z domu w środku nocy, nie zgodziła się na jego powrót. Wtedy on w ciągu kilku dni znalazł sobie nową partnerkę. Nie powiedział o tym mojej pacjentce, wciąż nie przestawał jej przekonywać o swojej dozgonnej miłości, zapewniał, że podda się terapii, żeby lepiej radzić sobie z napadami agresji i niepohamowanymi wybuchami emocji. Nachodził ją w domu, sypiał z nią, spotykał się równocześnie z nową partnerką, wiodąc podwójne życie. Gdy moja pacjentka odkryła, że jej partner spotyka się z kimś innym, powiedziała, że nie widzi w takiej sytuacji szans na naprawę relacji.
Tymczasem on zaczął jej wmawiać, że przecież miał prawo związać się z kimś innym, bo kobieta… nie zgodziła się na jego powrót. Przekonywał ją, że chodzenie jednocześnie z nią i tą drugą kobietą do łóżka, z która przecież też nie jest w związku, jest w porządku. Ta druga kobieta, która sądziła, że jest nową partnerką mężczyzny, dowiedziała się, że jest elementem trójkąta. Mimo to uwierzyła w zapewnienia mężczyzny, że miał on prawo sypiać z nimi dwiema, bo z żadną nie był w związku. Podobnie jak miał prawo wmawiać obu kobietom, że je kocha.
Prawdą w manipulację
– Na gaslighting są narażone przede wszystkim osoby, które wychowały się w domu, w którym rodzice uprawiali tę formę manipulacji, gdzie kłamanie i oszukiwanie było na porządku dziennym – tłumaczy psycholożka. – Łatwo gaslightingowi ulegnie też osoba, która była poddawana jakiejś formie przemocy, np. w rodzinie dysfunkcyjnej, w której nie były realizowane jej potrzeby. U takich osób często można stwierdzić brak zaufania do siebie samych, powątpiewanie we własne możliwości poznawcze. Dobrze w takiej sytuacji poradzić się bliskiej osoby, zapytać o jej zdanie. Jednak najskuteczniejszą metodą walki z gaslightingiem jest demaskowanie manipulatora, mówienie prawdy. Wtedy można ustrzec się przed manipulacją i uratować z toksycznej relacji.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!