Gdzie kochają się doggersi?
Latem tego roku media obiegł amatorski filmik, nagrany przez przypadkowego turystę. Mężczyzna, filmując zabytki, wycelował w parę, zabawiającą na wieży zamku w hiszpańskiej Nawarze. Nie byli to młodzi ludzie, których namiętne pieszczoty nie dziwią, tylko para w średnim wieku. Pikanterii dodał fakt, że kobieta była burmistrzem belgijskiego miasta Aalast, więc rozpętała się dyskusja ile wolno osobie publicznej.
Latem tego roku media obiegł amatorski filmik, nagrany przez przypadkowego turystę. Mężczyzna, filmując zabytki, wycelował obiektyw w parę, zabawiającą się na wieży zamku w hiszpańskiej Nawarze. Nie byli to młodzi ludzie, których namiętne pieszczoty nie dziwią, tylko para w średnim wieku. Pikanterii dodał fakt, że kobieta była burmistrzem belgijskiego miasta Aalast, więc rozpętała się dyskusja o tym, ile wolno osobie publicznej.
Filmik święcił triumfy w sieci, jako news pokazała go też większość stacji telewizyjnych. Co ciekawe, osoby komentujące wyczyny pary byli pełni zrozumienia, a nawet aprobaty dla miłości w miejscu publicznym Podobało się, że 50-latkowe mają w sobie tyle ikry, że nie zważając na sztywne normy społeczne, oddają się figlom.
O seksie w miejscu publicznym mówi się często w kontekście urozmaicenia życia erotycznego. Seksuolodzy zgadzają się, że takie przygody potrafią na nowo rozniecić w parach ogień namiętności. Kilka sezonów temu popularny był ruch doggersów, czyli osób skrzykujących się, aby uprawiać seks w miejscach publicznych. Nie wspólnie: w parach, z zaznaczeniem, że jeśli nie uprawiasz seksu, to się przyglądasz, ale nie robisz zdjęć, nie nagrywasz i nie wkraczasz w intymność pary, która zabawia się z sobą.
Doggersi nie mają nic przeciwko temu, aby ktoś ich podglądał: to ważna część rytuału. Są jednak pary, które nie życzą sobie widowni, ale mimo to chcą zakosztować intymnego zbliżenia nie w domowych pieleszach. Miejscem publicznym w takim przypadku jest jakakolwiek przestrzeń, nie będąca mieszaniem prywatnym. Para z Nawarry wybrała sobie wieżę w zamku, popularna bywa toaleta w lokalu, pokój na imprezie domowej, czy ławka w parku. Klasyką gatunku jest seks w samolocie i dołączenie do elitarnego klubu kolekcjonerów podniebnych mil. Portal askmen.com wyliczył siedem kultowych miejsc, w których warto spróbować miłosnych igraszek. Podobno każdy mężczyzna powinien raz w życiu spróbować seksu na plaży, w środku transportu publicznego, w otoczeniu dzikiej przyrody, na szczycie góry, w obiekcie historycznym, w teatrze lub w kinie i w domu swoich (lub jej) rodziców. Każda kobieta od razu wyliczy dziesięć dowolnych wad takiego zbliżenia, z czego obecność innych osób będzie najmniej dotkliwa.
Portale dla kobiet, jak ivillage.com lub handbag.com nie prezentują wachlarza miejsc idealnych do seksu, ale radzą, o czym pamiętać i czego przestrzegać, jeśli decydujemy się na figle poza domem. Okazuje się, że zawsze ważne jest zabezpieczenie, odpowiednia garderoba (coś, co można łatwo zdjąć, a potem włożyć) oraz zorientowanie się w kwestiach ewentualnych kar w danym państwie. W Polsce grozi nam tylko 1500 zł grzywny, w krajach muzułmańskich sankcje są o wiele bardziej dotkliwe.
Gdy już to zrobimy, będziemy wiedzieli czy warto jest eksperymentować czy lepiej robić to w zaciszu domowym. Być może, gdy poznamy rozkoszny dreszczyk emocji, towarzyszący zbliżeniom w miejscach publicznych, nigdy nie wrócimy do własnej sypialni. A może stwierdzimy, ze wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej i zostaną nam wspomnienia, przywołujące rumieniec nawet po latach.
alp/pho