Blisko ludziHenryk Filipski niedługo kończy 100 lat. Akcja urodzinowa objęła całą Polskę

Henryk Filipski niedługo kończy 100 lat. Akcja urodzinowa objęła całą Polskę

Henryk Filipski niedługo kończy 100 lat. Akcja urodzinowa objęła całą Polskę
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
22.04.2020 17:10, aktualizacja: 22.04.2020 21:41

Pan Henryk Filipski 30 kwietnia skończy 100 lat. Te urodziny miały być wyjątkowe nie tylko ze względu na jubileusz – były również pretekstem do spotkania rodziny, która rozproszyła się po całym świecie. Niestety, pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany jubilata. Córka pana Henryka wpadła jednak na inny pomysł.

Urodziny pana Henryka miały być dużym rodzinnym wydarzeniem. 65-latka obiecała, że świętowanie potrwa kilka dni. Zaplanowała przyjęcie, na którym mieli pojawić się wszyscy członkowie rodziny, łącznie z wnukami ze Stanów Zjednoczonych. Potem mieli świętować razem z przyjaciółmi i znajomymi. Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany.

Henryk Filipski kończy 100 lat i nie może świętować w rodzinnym gronie

– Ja to wszystko robię z miłości do mojego taty. Jak go boli coś fizycznie, to wiadomo, że podaję jakieś leki, ale jak widziałam, jak marniał i płakał, bo nie dotrzymałam obietnicy, to serce pękało – wyjaśnia pani Grażyna, córka seniora, w rozmowie z WP Kobieta.

Seniorowi zaczęły doskwierać samotność i poczucie niesprawiedliwości. – On się czuje w głowie jeszcze bardzo młody. Gdyby się trafiła jakaś ładna dziewczyna, to pewnie zabrałby ją jeszcze na tańce, ale fizycznie już wiek daje o sobie znać. Dlatego ciężko było patrzeć, jak bardzo się stara dotrwać do imprezy, a i tak nici z tego. Siadał w fotelu i patrzył w podłogę albo udawał, że śpi, żeby nikt do niego nie mówił – relacjonuje pani Grażyna.

Zobacz także: SIŁACZKI program Klaudii Stabach. Sezon 2 odc. 1. Historie inspirujących kobiet

Kartka dla seniora

Wtedy 65-latka wpadła na pomysł, że zorganizuje kolejną edycję akcji "Kartka dla seniora", którą zainicjowała przed Bożym Narodzeniem. – Mój tata uwielbia czytać kartki i wierszyki, więc na święta poprosiłam na Facebooku o różne kartki. Tym razem chciałam zrobić to samo – wyjaśnia.

Na początku córka seniora chciała ustawić przed domem ławkę oraz stół z łakociami. Tak, aby znajomi mogli pomachać panu Henrykowi, poczęstować się słodkim upominkiem oraz chwilę porozmawiać. Wszystko w bezpiecznej odległości. Jednak w zaistniałych okolicznościach kobieta prosi, by zostać w domu, a rozmowę mogą zastąpić kartki, listy, a nawet krótka wiadomość pozostawiona w mediach społecznościowych.

Pocztówki i życzenia zaczęły spływać masowo, a pan Henryk zaczął dopytywać, skąd ten napływ kartek. – Do tej pory całe wydarzenie było tajemnicą, jednak nie potrafiłam mu wyjaśnić, dlaczego dostał życzenia ze Szczecina albo Holandii. Wytłumaczyłam tacie, że to życzenia od internautów, a teraz on musi dożyć następnych, by dostać kolejne – mówi pani Grażyna.

Udało nam się porozmawiać nie tylko z córką pana Henryka, ale również z nim samym. Ciężko mu powstrzymać łzy, kiedy pytam, co czuje, gdy czyta życzenia. – Dostałem nawet kartkę od premiera Morawieckiego, w której mi winszował. Może nie powinienem mówić, ale bardziej wzruszył mnie list od 5-letniej dziewczynki, której ktoś pomagał w pisaniu. Jej proste życzenia rozłożyły mnie na łopatki. Chciałbym podziękować wszystkim za każde napisane słowo. To dużo dla mnie znaczy. Kiedy to czytam, wiem, że ktoś o mnie pamięta – mówi mężczyzna.

W zeszłym roku senior hucznie obchodził swój jubileusz, w tym zostają mu spotkania online. – Na pewno w ten sposób połączę się z wnukami, ale wie pani, mnie to nie satysfakcjonuje. To trochę jak całowanie się przez szybę – żartuje.

Pan Henryk życzy sobie, żeby więcej nie musiał doświadczać takich urodzin. – Już nie mówię o zdrowiu, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł wypić herbatę z moimi gośćmi. Życzę też sobie dobrej Polski. Z mądrymi rządzącymi, z nauczycielami z pasją do uczenia oraz dobrymi ludźmi – wymienia.

"Nigdy nikogo celowo nie skrzywdziłem"

Jubilat przyznał, że gdy teraz myśli o swoim wieku i życiu, to jest dumny z tego, jakim jest człowiekiem. – Ja przeżyłem wojnę. Brałem udział w powstaniu. Kiedyś mówili o mnie okropne rzeczy, bo walczyłem o wolność, dzisiaj nazywają bohaterem. Dla mnie najważniejsze jednak jest to, że jestem dobrym człowiekiem – opowiada. – To mówię też do wszystkich młodych. Żeby pamiętali, że to nie pieniądze i tańce są w życiu najważniejsze. Trzeba żyć tak, żeby patrząc w lustro móc sobie powiedzieć: "nigdy nikogo nie skrzywdziłem celowo" – radzi.

– Wie pani, życie to trochę takie balansowanie na krawędzi. Trzeba żyć tak, żeby nie myśleć tylko o dojściu do celu, ale umieć złapać kogoś, gdy spada. Wtedy, kiedy ma się nawet sto lat i myśli się o swoich przykrych doświadczeniach, można z czystym sumieniem powiedzieć: "żyłem dobrze" – puentuje.

Jeśli ktoś ma chciałby wysłać kartkę z życzeniami dla pana Henryka, to poniżej znajduje się adres korespondencyjny. Zachęcamy jednak do wysłania życzeń internetowych, które można umieszczać pod postem na naszym profilu na Facebooku lub pod postem pani Grażyny.

Adres pana Henryka:
Henryk Filipski
Ul. Komorowska 69
05-830 Nadarzyn

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (35)
Zobacz także