Historia małżeńska Danuty i Marka Grechutów. "Tak naprawdę nikt poza Danusią nie wytrzymywał jego lęków, trudnych okresów"
Na pytanie, jak się żyje z artystą, Danuta Grechuta odpowiadała, że tak samo jak w każdym innym małżeństwie, tylko dużo trudniej. Po śmierci męża Danuta latami nie potrafiła słuchać jego nagrań. Za to lubiła śpiewać sobie utwory Marka Grechuty.
07.04.2021 17:54
Historię małżeństwa Grechutów opisuje "Uroda Życia". Jak pisze portal, Danuta Grechuta dała się namówić przyszłemu mężowi na występ kabaretu Anawa, który założył piosenkarz z kolegami z wydziału. "Śpiewał, patrząc tylko na nią, ona czuła się tak, jakby dla niej. Ale nie byli jeszcze parą, uczucie rodziło się powoli" – podaje "UŻ".
Ślub wzięli szybko, bo pojawiła się możliwość uzyskania mieszkania spółdzielczego. Zamiast czekać 20 lat w kolejce, samotny artysta mógł dostać malutką kawalerkę praktycznie od razu, żonaty – dwupokojowe mieszkanie wielości 39 metrów. Ponieważ w Warszawie urzędy cywilne były przepełnione, pojechali zawrzeć związek małżeński do Nowej Huty.
Dwa lata po ślubie doczekali się syna. Urodził się 4 czerwca 1972 roku. Marek Grechuta był przejęty i podniecony narodzinami potomka. Jako symbol tego, że stał się odpowiedzialnym ojcem, ściął długie loki na bardzo krótko. Zrobił również półroczną przerwę w koncertowaniu, by pomagać w domu i zajmować się synem.
Kłócili się tylko o drobiazgi
Danuta Grechuta wspominała, że nie nadużywali słowa kocham. Byli pewni swoich uczuć, nie potrzebowali dodatkowych potwierdzeń. Tworzyli zgodne małżeństwo, Marek Grechuta zajął się karierą, Danuta Grechuta przejęła obowiązki domowe. Mówiła, że mąż "był typem człowieka i artysty, którego należało pilnować, chronić albo strzec”.
Z wiekiem, piosenkarzowi coraz bardziej zaczęła doskwierać choroba afektywna dwubiegunowa. Ataki zaczęły być coraz częstsze. "Niebywałą siłę dającą mu nadzieję powrotu do normalności czerpał od żony, zawsze mógł liczyć na jej pomoc. I tak naprawdę nikt poza Danusią nie wytrzymywał jego lęków, trudnych okresów” – mówiła Magda Umer cytowana przez "Urodę Życia". Marek Grechuta silnie przeżył też wyprowadzkę syna. Była nagła i niespodziewana, Łukasz wręcz zniknął bez śladu. Ojciec szukał go, uczestniczył w programach "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". Syn w końcu wrócił do rodziny. Włóczył się po Europie, przyjechał do kraju po tym, jak został okradziony ze wszystkiego.
Ostatnie lata życia, artysta spędził z żoną w domu, który wspólnie wybudowali. Marek Grechuta zmarł w 2006 roku, po dwóch dniach od głębokiego wylewu. Jego żona Danuta, nie potrafiła przez wiele lat słuchać jego nagrań. Tylko nuciła utwory Marka Grechuty.