Iga Lis o rodzicach: "Do niczego mnie nie zmuszali"
Przykładna uczennica?
Córka Kingi Rusin i Tomasza Lisa przygotowuje się właśnie do matury. Na łamach "Glamour" opowiada, jak wygląda jej codzienne życie. "Rzadko wychodzę "w miasto", cały dzień spędzam w szkole, a kiedy wracam do domu, wkładam dres i uczę się do matury" – pisze.
Iga Lis opowiada o relacji z rodzicami. "Moi rodzice nigdy nie planowali mojej przyszłości. Nie mieli wobec mnie konkretnych oczekiwań. Do niczego mnie nie zmuszali" - pisze w "Glamour". Nastolatka dodaje, że przykładem nowoczesnej kobiety jest dla niej mama, Kinga Rusin. "Inteligentna, pracowita, odważna, pewna siebie, tolerancyjna, o otwartym umyśle. Odkąd pamiętam, wbijała mi do głowy, że kobieta musi być wykształcona, mieć własne pasje, być niezależna finansowo i aktywna społecznie" - pisze Iga Lis.
Kompleksy Igi Lis
Okazuje się, że córka gwiazd ma całkiem zwyczajne problemy, związane z wiekiem dorastania. Przyznaje, że ma kompleksy. Mimo to nie stara się poprawiać urody za pomocą makijażu, ponieważ sądzi, że namalowanie sobie "drugiej twarzy" niczego nie zmieni. "Kompleksy trzeba przepracować, a swoich mocnych stron szukać nie tylko w urodzie" – pisze.
Stawia na naturalność
"Naturalność jest dla mnie czymś absolutnie oczywistym. Nie obracam się w towarzystwie, które nadmiernie przywiązuje wagę do wyglądu. Ani w mojej rodzinie, ani wśród moich przyjaciół uroda nigdy nie była priorytetem" – pisze Iga Lis w "Glamour". Jak przyznaje, sama maluje się rzadko.
Młoda feministka
Kiedy czuje się kobieco? "Zawsze, bo jestem kobietą!" – pisze z przekonaniem. Jednocześnie wolałaby, by świat nie był podzielony na "męski" i "żeński" oraz "żeby płeć nie miała znaczenia w wyrażaniu poglądów czy w wynagrodzeniach". Dziewczyna przyznaje też, że nie znosi, gdy traktuje się ją stereotypowo i prosi o głos tylko w sprawie mody i urody. "Ważne jest dla mnie, by ludzie mnie słuchali, a nie na mnie patrzyli. Największy komplement to zauważenie mojej wiedzy lub spostrzeżeń" – dodaje nastolatka.