Ofiara na tacę mocno w górę. Ksiądz mówi, jaka obowiązuje stawka

Podczas każdej mszy świętej nadchodzi moment, kiedy między ławkami przechodzi ksiądz lub kościelny z tacą. To chwila, która dla niektórych jest zupełnie naturalnym gestem wsparcia dla parafii, a dla innych wywołuje lekkie zakłopotanie. Ile właściwie powinno się dać? Czy istnieje "odpowiednia" kwota?

Ile dać na tacę?
Ile dać na tacę?
Źródło zdjęć: © East News | Monkpress

Dla wielu wiernych datek na tacę to symboliczny gest wsparcia dla wspólnoty. Kwota jest często uzależniona od osobistych możliwości finansowych oraz stopnia zaangażowania w życie kościoła. Zdarza się, że starsze pokolenia mają bardziej ugruntowaną opinię na ten temat – przekazanie choćby drobnej sumy jest dla nich obowiązkiem wynikającym z tradycji. Młodsi podchodzą do tego bardziej swobodnie, traktując to jako dobrowolną pomoc.

Według badania CBOS z 2022 roku, Polacy średnio dają na tacę 23,15 zł. Jednak kwoty te mogą się różnić w zależności od miejsca i okazji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Coraz mniej uczniów na religii? Rzecznik Episkopatu odpowiada

Na co idą pieniądze z tacy?

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, na co faktycznie przeznaczane są środki zebrane podczas mszy. Jak tłumaczy ks. Tomasz, pieniądze te trafiają nie tylko na bieżące wydatki parafii, takie jak utrzymanie budynku kościoła, opłaty za prąd, wodę, czy ogrzewanie. Wydatki obejmują także podatki, polisy ubezpieczeniowe oraz wynagrodzenia dla pracowników parafialnych, w tym organistów czy kościelnych.

– Trzeba pamiętać, że pieniądze z tacy nie są przeznaczane tylko na bieżące wydatki parafii. Część z nich trafia na cele diecezjalne czy ogólnopolskie – wyjaśnia jeden z duchownych na łamach Onetu.

Ofiara na tacę w górę

Dziennikarze "Faktu" dotarli do duchownego, który zdecydował się opowiedzieć o kwotach, jakie otrzymuje od wiernych podczas mszy świętej, prosząc jednak o zachowanie anonimowości. Choć nie chce nikomu nic sugerować, mówi, że "jego parafianie najczęściej dają na kościół 10 zł".

Ksiądz prof. Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w rozmowie z Newsroom WP wyjawił, że wiele w kwestii datków na kościół zmieniła pandemia. Wcześniej dawano 2 czy 5 zł, od pandemii ofiara wynosi zazwyczaj 10 zł, a w niektórych parafiach nawet 20 zł.

- W związku z tym tutaj nastąpił znaczący wzrost takich ofiar indywidualnych. I to sprawiło, że nie ma dziury finansowej w parafiach czy w diecezjach. Natomiast nie ma danych ogólnopolskich - powiedział.

Z kolei Szymon Hołownia w podcaście "Rachunek sumienia" przyznał wprost: – Czasami daję 20 zł, czasami 50, a czasem nawet 100 zł. Chcę współfinansować ten kościół, do którego chodzę.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (35)