Jackie Kennedy – perfekcyjna dama w nieperfekcyjnym świecie

Jej wizerunek to kwintesencja szyku i elegancji lat 60. Jacqueline Kennedy do tej pory uchodzi za jedną z największych ikon stylu tamtej dekady. Garderoba pierwszej damy Ameryki, po brzegi wypełniona projektami od luksusowych domów mody, wciąż robi wrażenie na pasjonatach historii ubioru i projektantach. Madeline Fontaine, kostiumografka filmu „Jackie” w reżyserii Pablo Larraina, miała niełatwe zadanie. Ikoniczne kostiumy żony Johna F. Kennedy’ego miały w końcu nie tylko przypominać projekty sprzed kilku dekad, ale również pasować do wizerunku odtwórczyni głównej roli, Natalie Portman. Przy okazji premiery „Jackie” w polskich kinach, dzielimy się naszymi refleksjami po seansie oraz prezentujemy wam kilka ciekawych faktów dotyczących samego procesu powstawania kostiumów.

„Jackie” nie jest klasycznym filmem biograficznym o życiu jednej z najsłynniejszych pierwszych dam USA. To intymny portret kobiety, która musi zmierzyć się z tragedią, jaka spotkała jej rodzinę. Fabuła skoncentrowana wokół wydarzeń w Dallas, zabójstwa prezydenta Stanów Zjednoczonych – Johna F. Kennedy’ego, przedstawia świat widziany oczami Jacqueline Kennedy tuż po stracie męża – nie mający już nic wspólnego z perfekcyjnym życiem pierwszej damy, które do tej pory obserwowali Amerykanie.

Idealna Jackie, w zawsze świetnie skrojonych ubraniach i starannie dopracowanym makijażu, budzi się w świecie dalekim od dawnego „amerykańskiego snu”. Na różowym kostiumie Chanel widać plamy krwi. Eleganckie ubranie, jedno z ulubionych elementów garderoby pierwszej damy, do którego założenia podobno namówił ją mąż, nagle nabiera zupełnie innego znaczenia. Staje się symbolem tragedii, która spotkała młodą piękną kobietę.

Jacqueline Kennedy, namawiana do zdjęcia zakrwawionego kostiumu, decyduje się zostać w nim aż do momentu powrotu do Białego Domu, następnego dnia rano. Mówi stanowczo: „Nie zdejmę go, chcę, żeby zobaczyli, co zrobili Jackowi”. (W domu na JFK mówiło się Jack) Od tego momentu Jackie już nie musi nikomu niczego udowadniać. W końcu piękne stroje nie ukryją już przed nikim jej tragedii, a doskonały makijaż nie zatuszuje emocji, jakie malują się na jej twarzy.

Kostiumy, które widzimy w filmie, to idealnie odwzorowane kopie dawnych projektów. Jackie Kennedy, która interesowała się modą od najmłodszych lat, mogła pochwalić się imponującą garderobą od marek Chanel, Christiana Diora oraz amerykańskiego stylisty Olega Cassini.

- Czerwone ubranie, które ma na sobie podczas spotkania z Charlesem Collingwoodem w Białym Domu, w oryginale pochodzi od Diora. Znaleźliśmy właściwy materiał, którego kolor sprawdzał się świetnie podczas testowych zdjęć. Zrobiliśmy nawet jego różową wersję, w trakcie kręcenia czarno-białych scen, by prezentowało się idealnie – czerwień była zbyt ciemna. Nie jestem pewna, kto zaprojektował czarny strój z pogrzebu Kennedy’ego, ale również go zrobiliśmy - opowiadała o procesie powstawania kostiumów Madeline Fontaine, w wywiadzie dla „Hollywood Reporter”.

- Zrobiliśmy także różowy kostium, który Jackie miała na sobie w trakcie zabójstwa jej męża. Oryginalny strój pochodził od Chanel. Kolor kostiumu został również idealnie dobrany pod testy kamery. Potrzebowaliśmy aż pięciu takich zestawów, które zrobiliśmy sami! Marka Chanel pomogła nam w dobraniu odpowiednich guzików.

- Jak w każdym projekcie, skupiam się na wszystkim, co mogłoby mi pomóc w oddaniu atmosfery tamtego okresu, na kontekście oraz postaciach. Każdy okres charakteryzują inne kolory i kroje. Ten projekt był wyjątkowy, ze względu na zbiorową pamięć dotyczącą Jackie – tych strasznych dni, wszystkich oficjalnych ceremonii. Mieliśmy dostęp do bardzo dużej liczby zdjęć i filmów – dodała kostiumografka.

Talent Madeline Fontaine, odpowiedzialnej wcześniej m.in. za kostiumy do filmu „Yves Saint Laurent” Jalila Lesperta, nie umknął uwadze Amerykańskiej Akademii Filmowej. Nie tak dawno świat obiegła informacja, że film „Jackie” został nominowany do Oscara w kategorii „Najlepsze kostiumy”. O tym, czy Fontaine odbierze złotą statuetkę, dowiemy się już 26 lutego podczas uroczystego rozdania nagród Akademii.