Gdy kondycja naszej skóry jest niezadowalająca, chciałybyśmy w jakiś sposób zintensyfikować jej pielęgnację. Na przykład, często zmieniając krem lub aplikując go grubszą warstwą. Ale czy tym samym wzmocnimy jego działanie? Albo czy dłużej trzymana maska na włosach wniknie w łuski lepiej?
Gdy kondycja naszej skóry jest niezadowalająca, chciałybyśmy w jakiś sposób zintensyfikować jej pielęgnację. Na przykład, często zmieniając krem lub aplikując go grubszą warstwą. Ale czy tym samym wzmocnimy jego działanie? Albo czy odżywka dłużej trzymana na włosach wniknie w łuski lepiej? Odpowiadamy na najczęściej zadawane w tym temacie pytania.
Zmieniać często kremy czy miesiącami trzymać się jednego?
Siła kosmetyków tkwi przede wszystkim w regularności ich stosowania. W przypadku kremów, pierwsze obiecywane przez producenta efekty, mamy szansę zobaczyć po miesiącu. Tyle bowiem trwa cykl odnowy naskórka i przejście komórek od warstwy, w której się namnażają, do warstwy wierzchniej, w której się złuszczają. Krem, nawet najlepszy, należy zmieniać, tyle że nie co tydzień, tylko co mniej więcej trzy miesiące. Wykazując się większą niecierpliwością, po prostu nie mamy szansy zauważyć efektów działania zawartych w nim substancji aktywnych.
Kaja Ostrowska (ko/mtr), kobieta.wp.pl
Stosować krem dla starszej grupy wiekowej, by lepiej zapobiec jej strarzeniu?
Preparat powinien być dobrany do wieku, do rodzaju skóry i do problemu, na który chcemy zadziałać. Trzydziestolatka nie zapobiegnie lepiej procesom starzenia, stosując krem dla kobiet 40+, a z kolei pięćdziesięciolatce nie przysłuży się krem dla cery młodszej. Po prostu - skóra nie przyjmie składników, których na danym etapie swojego życia nie potrzebuje. Młoda cera, która regeneruje się w sposób najzupełniej prawidłowy, nie wymaga stymulowania składnikami, które - przykładowo - przyspieszają jej złuszczanie. Stosowanie kremów "na wyrost" powoduje raczej, że otrzymuje sygnały, które nie odpowiadają jej rzeczywistym potrzebom.
Badania nad formułami konkretnych kosmetyków przeprowadzane są właśnie po to, by odkryć, które ze składników, w jakich stężeniach i połączeniach oraz za pomocą jakich nośników, najskuteczniej będą oddziaływać na dany rodzaj skóry w danym wieku.
Stosować preparaty tej samej serii, czy nie ma to znaczenia?
Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Kosmetyki z tej samej serii na pewno działają komplementarnie, uzupełniająco, przynosząc efekt synergiczny, czyli lepszy aniżeli stosowanie każdego produktu oddzielnie. Jeśli jednak czujemy, że któryś z preparatów serii nam "nie leży", nie działa na skórę tak, jak tego byśmy chciały, nie odpowiada nam jego konsystencja - nie ma sensu, byśmy zmuszały się do jego używania tylko dlatego, ze należy do "rodziny" kosmetyków, które stosujemy.
Aplikować krem częściej i grubszą warstwą, chcąc wzmocnić jego działanie?
Generalnie: więcej nie znaczy lepiej. Nałożenie grubszej warstwy kosmetyku jest zarezerwowane dla sytuacji wyjątkowych, np. gdy skóra mocno się łuszczy lub gdy chcemy wyjątkowo starannie zabezpieczyć ją przed mrozem. Jedynym wyjątkiem kosmetyku, który z natury powinnyśmy nakładać obficie, to krem przeciwsłoneczny. W innych przypadkach, aplikując krem zbyt grubą warstwą, powodujemy zaburzenie naturalnej przeznaskórkowej utraty wody, przez co skóra zaczyna się wolniej regenerować. Dlatego najlepiej, by kremy dawały tzw. okluzję przerywaną, a nie ciągłą, czyli chwilowo ograniczały ucieczkę wody z naskórka, ale nie hamowały jej przez cały czas.
Nakładać dwa kremy przeciwzmarszczkowe kolejno, by zadziałały silniej?
Znane z obsesyjnego dbania o nieskazitelność cery Japonki, owszem, stosują po kilkanaście kosmetyków dziennie. Tylko są to produkty o różnym działaniu, przede wszystkim oczyszczające, potem nawilżające, ochronne. W takiej sytuacji ważne, aby najpierw nakładać preparaty wodniste, a dopiero potem natłuszczające.
Natomiast nakładanie kilku warstw kremów o tym samym działaniu często powoduje że zadziałają one słabiej, niż gdybyśmy nałożyły je pojedynczo, bowiem formuła jednego preparatu może zaburzać wchłanianie kolejnego. Wyjątkiem są preparaty przeznaczone do równoległego stosowania np. serum + krem (aplikowany na serum).
Maska zostawiona na noc zadziała lepiej i na dłużej?
Jeśli kosmetyk przeznaczony jest do zmywania, to czas jego przetrzymywania na skórze, zawsze precyzyjnie określony jest na opakowaniu. I należy go przestrzegać, bo z czegoś on wynika. Jeśli jest napisane, że maskę spłukujemy po 10 minutach, to zróbmy to po 10 minutach. Dłużej nie znaczy lepiej. Jeśli przetrzymamy maseczkę nawilżającą ponad czas, możemy spowodować, że zasychając na skórze zacznie "wyciągać" wodę z naskórka i finalnie, zamiast nawilżyć, wysuszy. Z kolei maski, które mają odżywić skórę, trzymane na skórze dłużej nie odżywią jej lepiej, bo naskórek nie jest w stanie przyjąć substancji "na zapas".
To, czy substancje aktywne wnikną (i na ile głęboko) nie zależy od czasu przetrzymywania na skórze, ale od budowy i wielkości cząsteczek kosmetyku. Natomiast jeśli na włosy nałożymy zbyt dużą ilość maski, to i o wiele dłużej musimy ją spłukiwać. Gdy tego nie zrobimy, włosy będą wyglądać fatalnie, a my będziemy przekonane, że produkt kompletnie nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
Kaja Ostrowska (ko/mtr), kobieta.wp.pl