Jak poradzić sobie z niepłodnością?
Co roku dowiaduje się o tym 10-15 procent par w wieku reprodukcyjnym. Niepłodność traktują w kategoriach porażki i przeważnie nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. O tym, jak sobie poradzić z tym problemem i nadal cieszyć się życiem, rozmawiamy z Justyną Kuczmierowską, prezes Fundacji Instytut Nadziei.
28.04.2017 15:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Paulina Żaglewska: Młode osoby po ślubie często spotykają się z pytaniami – czy ze strony rodziny, czy znajomych – to kiedy dzieci.
Justyna Kuczmierowska: Doświadczają presji społecznej. Jest to jeden z tematów, z którym musi sobie poradzić para przy różnych uroczystościach – najczęściej są to święta, spotkania rodzinne. Wówczas ta presja się najczęściej ujawnia. Padają czasami nieprzyjemne pytania. Niektóre z nich są aż krzywdzące: „Może nie wiecie, jak to się robi?”, „Może trzeba was nauczyć?”. Pojawiają się też komentarze oceniające, które wskazują na to, że skoro para nie ma dzieci to na pewno stawia na karierę albo na wygodne życie. Często pierwsza reakcja, która dotyczy osób doświadczających problemów z zajściem w ciążę, jest taką oceną. Wiąże się to z tym, że doświadczenie niepłodności jest trudne i intymne. Niechętnie się o tym mówi, tylko raczej trzyma się to w sekrecie. Tylko najbliższe osoby o tym wiedzą. To powoduje też, że osoby z dalszego otoczenia bywają nieprzyjemne. Bo nie znają problemu.
Każda para starająca się o dziecko staje w pewnym momencie przed wyzwaniem tej „presji społecznej”. Musi znaleźć własny sposób na poinformowanie o tej sytuacji innych – bliższych, dalszych, ważniejszych, mniej ważnych, jednocześnie chroniąc własną intymność i dbając o własne granice.
Presja społeczna sprawia, że pary mające trudności z zajściem w ciążę, rozpatrują to w kategoriach porażki?
JK: W naszym społeczeństwie jest takie przekonanie, że bycie rodzicem to obowiązek. Coś zupełnie naturalnego. Niewiele osób, które są rodzicami, traktuje to w kategoriach daru, prezentu. Tak rodzicielstwo postrzegają nieliczni, często osoby, które długo starają się/starały o dzieci. Onie wiedzą, że nie jest to coś, co jest nam dane, oczywiste i naturalne. U niektórych rodzicielstwo tojest to wyczekana sytuacja, która wymagała wcześniej wielu miesięcy starań. Doświadczenie niepłodności powoduje szereg bardzo trudnych uczuć. Niektórzy naukowcy sugerują, że przedłużający się czas oczekiwania na dziecko można porównać do sytuacji, kiedy traci się kogoś bliskiego. Towarzyszy temu tak samo wysoki poziom stresu. Podobny towarzyszy temu, kiedy diagnozuje się u ludzi nowotwór. Kobieta i mężczyzna, oczekując na dziecko, doświadczają dodatkowo comiesięcznych strat. Niektórzy traktują to jako comiesięczne porażki. U par, z którymi pracuję, zauważam pewien proces. Początkowo są starania, wiara i nadzieja. Później, z każdą kolejną próbą, ta wiara ucieka. Z czasem pary znajdują w sobie nową energię i pomysły na to, jak podejść do problemu i jak sobie z tą trudnością poradzić. Najczęściej w końcu się udaje – większość par zostaje rodzicami i osiąga spełnienie w życiu. Więszkość par zostaje rodzicami biologicznymi, część decyduje się na bycie adopcyjnymi, a niektóre pary życją pięknie razem ze sobą bez dzieci – realizując swoje paseje, powołanie, wspierając innych, dbając o siebie na wzajem, mając czas dla innych.
Bardziej problemy z poczęciem przeżywa kobieta czy mężczyzna?
JK: Zarówno kobiety, jak i mężczyźni szalenie to przeżywają. Każdy jednak na swój sposób, bo każdy ma inne wyzwania w tym temacie. Zachodzenie w ciążę, noszenie dziecka pod sercem, rodzenie wpisane jest w ciało kobiety. Kobieta w naszym społeczeństwie jest często definiowana przez rolę matki. To ona również doświadcza comiesięcznych rozczarowań w bardzo wyrazisty sposób wraz z rozpoczęciem każdego nowego cyklu. Diagnostyka kobieca jest znacznie bardziej złożona, a też w naszym społeczeństwie kobieta bardziej się bada, jeśli nie może zajść w ciążę. Mężczyzna tego w ten sposób nie doświadcza, ale rozczarowanie, smutek, tęsknota, bezradność też go dotyka. Pragnie zostać rodzicem, a jednocześnie chciałby, aby jego partnerka była szczęśliwa, radosna. A doświadczenie niepłodności potrafi odebrać radość życia. Cały świat kręci się wokół posiadania dziecka. Życie intymne pary może przestać smakować tak, jak kiedyś. Mężczyzna często doświadcza też uczucia bezradności, bo nie może pomóc swojej partnerce. Boi się, że stracił tę pogodną i radosną osobę, w której kiedyś się zakochał.
Dużo par rozstaje się przez doświadczenie trudności z zachodzeniem w ciążę?
JK: Wciąż niestety nie znamy takich statystyk. Mogę się podzielić swoim doświadczeniem. Jest to rzadka sytuacja, ale się zdarza. Pracowałam na pewno z 200-300 parami i myślę, że nie więcej niż 10 z nich nie przetrwało tej próby. Duża część par jednak, jeśli przejdzie przez to trudne doświadczenie, staje się sobie bliższa. Ten związek staje się mocniejszy. Jeśli uda się parze przepracować kłopot razem, to często para wychodzi z tego doświadczenia umocniona i bogatsza. Ostatnio dostałam nawet list od jednej z par, którą miała okazję poznać na swojej drodze zawodowej. Zostali szczęśliwymi rodzicami i napisali, że prócz tego, są szczęśliwi dlatego, że udało im się mnóstwo dobrych rzeczy wypracować we wzajemnej relacji przez te lata oczekiwania na dziecko.
Ile osób rocznie w Polsce dowiaduje się, że ma problem z zajściem w ciążę?
JK: Około 10-15 procent par w wieku reprodukcyjnym doświadcza problemów z niepłodnością.
Ile osób korzysta z pomocy psychologa?
JK: W Polsce świadomość, że kłopot z niepłodnością to nie tylko kwestia medyczna, dopiero rośnie. Całe szczęście dużo się w tej kwestii zmienia. Coraz więcej osób widzi, że warto zadbać nie tylko o wybór dobrego lekarza, ale też o siebie, o swój styl życia. Trzeba zadbać nie tylko o ciało, ale też o umysł, emocje. Trzeba się wyciszyć, znaleźć harmonię w życiu – to bardzo pomocne w procesie starania się o dziecko.
Pary, które starają się o dziecko i korzystają w trakcie starań z pomocy psychologicznej, w 86 procentach deklarują poprawę jakości życia. Niewiele potrzeba, aby zmienić dużo. Takie pary mają większą satysfakcję z życia, lepsze samopoczucie. To zaś wpływa na nasze zdrowie, a tym samym na naszą płodność.
I też w celu uświadomienia tego powstała inicjatywa konferencji „Od niepłodności do spełnionego życia”.
JK: Ma ona charakter interdyscyplinarny. Moje doświadczenie pokazuje, że najlepsze rezultaty uzyskuje się wtedy, kiedy do doświadczenia niepłodności podchodzi się kompleksowo. Jest wielu specjalistów, którzy potrafią w takiej sytuacji pomóc – ginekolodzy, endokrynolodzy, urolodzy, androlodzy. Ale istotne znaczenie w walce z niepłodnością mają również dieta, styl życia, zadbanie o siebie, swoje relację z partnerem, swoje pasje i harmonię w życiu. Wsparcie może dać również dobra książka, która kompleksowo ujmuje temat niepłodności. Na konferencji będziemy również kłaść bardzo duży nacisk na to, żeby pokazać, że to para doświadcza problemu niepłodności, a nie tylko kobieta lub mężczyzna. Każde z połówek tej pary może coś poprawić – rzucić palenie, lepiej się odżywiać, zacząć uprawiać aktywność fizyczną, zmniejszyć pozim stresu, by zwiększyć szansę na wymarzone potomstwo.